Cierpienia zwierząt – ludzkie okrucieństwo i bezmyślność.

Materiał jaki otrzymałem z Facebooku:

„Straszne cierpienie kotki Malinki
MALINKA to kilkuletnia koteczka, która trafiła pod naszą opiekę w wyniku podjętej przez nas interwencji na terenie jednej ze śląskich gmin. Właściwie to ocaliliśmy ją w ostatniej chwili. Ile cierpienia przeżyło to małe biedactwo możemy sobie tylko wyobrazić. Najprawdopodobniej jest ofiarą zakładania wnyków przez okrutnego kłusownika. Obcięte na różnych wysokościach…. łapki mogą świadczyć o tym, że musiała w te sidła wpaść, ma też obcięty kawałek ogonka. Tragedia musiała wydarzyć się kilka dni wcześniej. Umęczone i obolałe zwierzę przyczołgało się po pomoc na teren jednego z zakładów pracy . Portier opowiadał nam, że była bardzo spragniona i głodna. Końcówki łapek zgniły, w ranach muchy złożyły jaja, wylęgły się setki białych robaków. Dodatkowo jej ciało pokryte było opitymi krwią kleszczami. A jednak wola życia zwyciężyła. Zaraz pojechaliśmy z nią do lecznicy, gdzie udzielono jej pierwszej pomocy-nie potrafiliśmy zadecydować o tym, aby poddać ją eutanazji. Mimo tego okaleczenia, mimo setek kleszczy przeżyła i przywlokła się prosić ludzi o pomoc-nie mogliśmy nie dać jej szansy. Poprosiliśmy naszych zaprzyjaźnionych weterynarzy, aby zrobili wszystko, żeby ratować jej życie. Na początku istnienie Przystani mieliśmy kotka z obciętymi 3 łapkami- Mruczusia, który został przez nas uratowany, a potem adoptowany i żyje szczęśliwy do dzisiaj. Mieliśmy też sparaliżowane kotki-Elisię i Buffinkę które żyły szczęśliwie w Przystani- lubiły wygrzewać się w ogródku, nawet łowiły myszy. Pomagał im w życiu wózeczek. Dlaczego i tej biednej kotce nie mieliśmy dać możliwości dalszego życia?
To zawsze trudne decyzje, ale nasz dom, nasza Przystań to przecież miejsce dla zwierząt okaleczonych, niepełnosprawnych, a więc i dla Malinki-bo takie imię jej nadaliśmy.
Dzisiaj Malinka przeszła skomplikowaną operację amputacji zniszczonych kości i mięśni, tak aby zatrzymać proces gnicia tkanek. Z całego serca dziękujemy wspaniałym naszym zaprzyjaźnionym weterynarzom z lecznicy Fauna w Tychach , którzy nigdy nie odmówili cierpiącemu zwierzęciu i zawsze starają się ratować i pomagać do końca, chociaż często te zwierzęta, które do nich przywozimy to bardzo trudne przypadki. Niosą pomoc, nie patrząc czy mamy pieniądze na zapłacenie rachunku, zawsze cierpliwie czekają na pieniądze.
Z całego serca dziękujemy wspaniałym naszym zaprzyjaźnionym weterynarzom z lecznicy Fauna w Tychach , którzy nigdy nie odmówili cierpiącemu zwierzęciu i zawsze starają się ratować i pomagać do końca, chociaż często te zwierzęta, które do nich przywozimy to bardzo trudne przypadki. Niosą pomoc, nie patrząc czy mamy pieniądze na zapłacenie rachunku, zawsze cierpliwie czekają na pieniądze.
Na chwilę obecną z całego serca prosimy Państwa o pomoc finansową dla Malinki-szczególnie na opłacenie operacji . Może ktoś mógłby pomóc nam w jej utrzymaniu-potrzebne są podkłady jednorazowe, dobra karma dla rekonwalescentów, odżywki. To ofiara ludzkiego okrucieństwa więc winni jesteśmy jej pomoc, po tym wszystkim co do tej pory przeszła, cierpiąc gdzieś w samotności. Za wszelkie wpłaty na konto z dopiskiem ?Dla Malinki? z serca dziękujemy.

Kotka znajduje się pod opieką Komitetu Pomocy Dla Zwierząt w Tychach.
Co do adopcji proszę kontaktować się bezpośrednio z Komitetem. Dziękujemy wszystkim za pomoc!”

www.przystanocalenie.pl

Źródło: facebook – cierpienie kotki Malinki

Miernikiem naszej miłości, naszego bycia tzw. „człowiekiem” (bądź człowiekiem) jest to co czynimy zwierzętom. Milcząco znoszącym nasze humory, na miłość, na pogłaskanie, w końcu kopnięcie, rzucenie, porzucenie….
Nie znaczy to, że mamy ze zwierząt czynić bóstwo naszego życia. Znaczy to, że zwierzętom należy się szacunek, – także i tym, które hodujemy dla pokarmu. A tym bardziej tym które – ponoć otaczamy opieką i miłością…


zdjęcie, źródło: konto facebook

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.