Odnoszę wrażenie że raczej tak, około 10 lat temu miałem „przygodę” zostałem pobity, sprawa się ciągnęła, sędzina w końcu wydała wyrok, ale kiedy zażyczyłem sobie nawiązki, przepytała mnie prawie jak oskarżonego (sam czułem się jak oskarżony), po co ją w ogóle chcę, – nieistotne było że dwukrotnie po pobiciu trafiłem do szpitala. Istotne było tylko to, że oskarżony ma na utrzymaniu małe dziecko i mało zarabia, a że wyglądał jak kulturysta i dresiarz po dopalaczach nie miało znaczenia dla pani sędziny. Do tego nie przypominam sobie żeby chociaż raz pojawił się na rozprawie. Tak że w kontekście obecnych prób zmian w sadownictwie jestem zdecydowania za zmianami personalnymi na sędziów którzy będą orzekać sprawiedliwie i zgodnie z ogólnie przyjętą etyką i moralnością. W ogóle świadek jest gorzej traktowany jak oskarżony – świadek zawsze musi być na rozprawie – oskarżony nie. Jest wiele innych absurdów naszego sądownictwa. Czas w końcu z nimi powalczyć.
A co do zmiany wyroku więzienia dla tego zbrodniarza (bo chyba tylko tak można napisać o człowieku gwałcącym trzy letnie dziecko i okrutnie je mordującym), to jest to skandal …
…cały skład sędziowski orzekający to zmniejszenie kary powinien zostać zwolniony z odpowiednimi konsekwencjami bez odpraw i emerytury.
Jakaś kara za lekceważenie ludzkiego życia powinna być.