A niektórzy twierdzą że to bagno i coś w tym jest. Owszem można poznać ciekawą osobę, aczkolwiek jest tez wiele natrętów, kłótnie, obrzucanie się błotem… Gdyby nie fakt że mam parę kontaktów zagranicznych dzięki FB, z Polonią emigracyjną – to dawno bym odpuścił …
A
„…wprawdzie media odtrąbiły pęknięcie kolejnej bańki, ale na szczęście w niczym nie przypominało to wydarzeń sprzed dekady, czyli pierwszego kryzysu dotcomów, w którego wyniku zatonęło tysiące firm, a krach zatrząsł światową gospodarką.
Pewne podobieństwo między pierwszą bańką a obecną sytuacją jednak występuje – to mechanizm pompowania cen internetowych spółek, które najczęściej nie spełniają twardych biznesowych kryteriów. Właśnie to doprowadziło do pęknięcia pierwszej bańki internetowej, podobne mechanizmy zaczęły działać w przypadku obecnej sytuacji, zwanej już bańką społecznościową…”
Internet kusi przede wszystkim zyskami, ale też i wielkimi wtopami:
„…Wizja zysków była tak kusząca, że uwiodła szefa imperium medialnego News Corp. Ruperta Murdocha, który zapłacił za serwis 580 mln dol. Jednak MySpace przegrał rywalizację z FB i w ubiegłym roku Murdoch pozbył się serwisu za 35 mln dol….”
To samo może stać się z FB. Wydaje się być ułudą zysk z samych tylko wpłat wynikających z umieszczania reklam z uwagi na bazę danych użytkowników… Jeżeli spada oglądalność automatycznie przekłada się to na zysk… No i strata za jakiś czas gotowa…
Czyżby jednak wszystko było wirtualne? Poza traconymi pieniędzmi…
Piotrek
Źródło cytatów: Facebook to bagno