Może czasami warto nie sprzątać? Ponoć mózg lepiej pracuje kiedy otrzymuje więcej bodźców, ale oczywiście bez przesady.
To jak z tym jest?
Np w przypadku motizmu nawet najgorszy porządek jest lepszy od chaosu: „Mozi uważał, że zadaniem władcy jest zaprowadzenie w państwie porządku (nawet najgorszy porządek był według Mozi lepszy od chaosu moralno-społecznego)” (cytat z hasła „Motizm” na Wikipedii).
Tutaj mamy oczywiście do czynienia z kwestiami zwiazanymi z ładem społecznym i w tym przypadku chyba nikt nie ma wątpliwości, że Mozi miał rację…
Jak jest z nami indywidualnie?
Wersji jest wiele: że świat zmierza do chaosu (kosmos) rozszerzając się traci spójność materialną, fizyczną.
Nasze życie zmierza do rozpadu co udowadnia tezę powyżej (w końcu śmierć jest rozpadem funkcji życiowych).
I w końcu wypowiedź bałaganiarzy:
Lepiej nam się znaleźć w bałaganie…
Czy nie jest tak ze w naszym życiu powinniśmy wybierać po prostu to co nam bardziej ułatwia funkcjonowanie?
Zróżnicowanie jest wartością bardzo cenną. Nie może być wielu takich samych i mało innych, a także na odwrót.
Jednym lepiej żyje się w porządku, innym w bałaganie.
Kluczem jest zapewne utrzymanie umiaru, jak zwykle skrajne emanacje są zachowaniami nieakceptowalnymi.
Za duży porządek doprowadzający do przesadnego trzymania się reguł, zaleceń, kontrolowanie siebie i innych, pedantyczne trzymanie się zawiłych procedur, może paradoksalnie wzmóc chaos, zdezorganizować reakcję.
Z kolei podejście stochastyczne, enta ilość zmiennych, entropia do potęgi, po prostu chaos (życiowy – w sensie społeczno-organizacyjnym), brak stabilizacji we wszelkich formach egzystencji, raczej nie doprowadza do takich warunków aby cokolwiek tworzyć, na jakichkolwiek – jak mniemam, płaszczyznach.
Z samej definicji chaos tworzeniu nie sprzyja. Jako pewien element, „kontrolowalny” – być może w długim procesie dochodzenia do (czegokolwiek), jakiś działań – pomaga. Jednakże „końcówka” owych (jakichkolwiek w sensie tematyki), działań musi być objęta jednak jakąś myślą przewodnią. Założeniem.
Czy w takim razie kognitywne działanie jest oparte o reakcje spowodowane chaosem? Jest odpowiedzią umysłu dążącego do jego opanowania?
A więc jak to jest z entropią w naszym życiu?
A może po prostu warto utrzymywać umiar?
Piotrek
ps.: wpis ten nie ma na celu udzielenia odpowiedzi na pytanie zawarte w jego temacie.