Materiał uzupełniający nadesłany jako reakcja na jeden z komentarzy pod opublikowanym materiałem. Zapraszam do lektury:
„Choć na łamach BezPrzesady.com publikuję stosunkowo niedługo zauważyłem, że artykuły moje potrafią wywołać czasem nawet bardzo ożywioną dyskusję. Cieszy mnie to oczywiście, bowiem całe życie uczono mnie tego, iż pisanie nie może być wyłącznie ?sztuką dla sztuki?, a nieść musi za sobą głębsze idee oraz pobudzać do twórczego myślenia. Oczywiście pamiętam przy tym, że mówić i pisać należy li tylko wtedy, gdy ma się coś mądrego i przemyślanego do powiedzenia, nie tak jak to czyni dziś wielu ? dla poklasku, profitów, dóbr materialnych czy z innych mniej lub bardziej przyziemnych pobudek. Historyk bowiem, to taki specyficzny prorok, który z przeszłości wróży przyszłość. Wszystkie zdarzenia tego Świata miały już swoje miejsce i teraz się powtarzają ? w różnych miejscach, w różnej kolejności i w różnym zakresie. To właśnie powoduje, że przez wielu są mylnie interpretowane jako nowe? Rolą historyka jest zatem wskazywać wszystkim, że to co widzą, miało już kiedyś miejsce.
Do niniejszej repliki skłoniła mnie dość ostra wypowiedź jednego z czytelników BezPrzesady.com, który próbował mi udowodnić, że mylę się nie tylko w tym, co napisałem w moim ostatnim artykule (http://bezprzesady.com/aktualnosci/a-jednak-historia-kolem-sie-toczy-rowniez-w-polityce), ale że chyba cały mój ogólny tok myślenia jest oparty na błędnie skonstruowanych tezach. Odpowiadam zatem, wskazując jednocześnie, że chyba nie wszyscy zrozumieli ideę, jaka przyświecała mi podczas pisania tego tekstu. A zatem zacznijmy?
Mój Oponent ?Ciri? napisał:
Każdy kij ma dwa końce. Przypomnij sobie*, jak radośnie Litwini, Białorusini czy Ukraińcy witali w 1941 roku Niemców uderzających na Związek Sowiecki. Dlaczego? Bo Niemcy należą do naszego kręgu kulturowego, mimo że to Germanie, a nie Słowianie. A ileż to próbował dziadzia Stalin wmówić narodom przez niego okupowanym, że ?my bracia Słowianie?. Panslavizm to kłamstwo i zło!
Bolszewicy nie wywodzą się od Słowian. Oni spadli z jakiejś innej planety, gdzie zamordowaniem własnej matki czy żony należy się chwalić. To zbrodniarze i mordercy. I ci ?separatyści? nie walczą wcale dla dobra tej ludności, która zamieszkuje wschodnią Ukrainę. Oni w to naiwnie wierzą ? oni nie prostują, bo mają darmowe zaplecze ? schron, żywność, możliwość zostawienia rannych, zwiadowców, szpiegów itp. Jest to dowodem na to, że komunistyczne władze ZSRS bardzo dobrze wykonały swoją robotę.
Ci biedni zmanipulowani ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć. A potem mogą się pochwalić, jak to nawiązali stosunki z niedźwiedziem, jak ten zajączek z opowiastki. Zagłębie Donbasu to rudy, przemysł, infrastruktura, tania siła robocza ? warto tego bronić z punktu widzenia Rosji. A ludność? Przywiezie się nową ? ?nasza stranaszirakaja, mnogo w niej ludiej?.
* Nie przypominam sobie przede wszystkim, abym z Panem Ciri przeszedł na ?ty?, ale to już kwestia mniej w tym momencie ważna, wynikająca wyłącznie ze stopnia dobrego wychowania Adwersarza.
Zgadzam się, że każdy kij ma dwa końce, ale Świat nie jest czarno-biały i ma multum odcieni szarości, a każdy w polityce stara się realizować cele, które jemu, podkreślam ? JEMU ? mają przynieść korzyści. W myśl tego, proszę choć raz spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z punktu widzenia interesów Polski i Polaków, podkreślam ? POLSKI i POLAKÓW ? a nie kogokolwiek innego! Najpierw jednak odpowiem na zarzuty?
1) Litwini i Ukraińcy witali w 1941 r. Niemców nie dlatego, że identyfikowali się z nimi jakoś szczególnie kulturowo, ale dlatego, że ich społeczności od przedwojnia były inwigilowane przez Abwehrę (szczególnie Ukraińcy), która wodziła ich za nos wielką ilością obietnic bez pokrycia (to właśnie trzeba podkreślić: OBIETNIC BEZ POKRYCIA). Nadejście Niemców dla Litwinów czy Ukraińców dawało im nadzieję (jak szybko się okazało ? złudną), że z pomocą tychże Niemców będą mogli oni zbudować nie tylko swoje państwowości, ale przede wszystkim pozbyć się zamieszkujących te ziemie Polaków, Żydów i innych (co też skutecznie zrobili tak Ukraińcy jak i Litwini). Jedynie Białorusini w tym wszystkim nie dali się wciągnąć w walki narodowościowe. Zresztą trzeba podkreślić, że właśnie ta mniejszość była (nie licząc Ormian) najlojalniejsza wobec II RP.
2) W kłamliwe założenia bolszewików, to chyba tylko partia bolszewicka wierzyła, a reszta co najwyżej ze strachu tego publicznie nie negowała. Kogo właściwie szanowny Pan nazywa bolszewikiem?! Narodu takiego nie ma i nie było…
3) Nie podnosiłbym też tak kwestii chwalenia się z powodu wymordowania własnej rodziny w przypadku Rosjan/bolszewików, bo ile mnie pamięć nie myli, to chyba najbardziej w tej materii ?wykazali? się Ukraińcy właśnie, nakazując mordować rodziny mieszane (np. polsko-ukraińskie) ukraińskim członkom tych rodzin, a na wypadek odmowy, czy pomocy udzielanej Polakom, mordowali również całe rodziny ukraińskie.
4) Jeśli Ci separatyści nie walczą dla dobra mieszkańców Donbasu, to dlaczego ludność tego regionu tak stanowczo zareagowała przeciw władzom w Kijowie i przecież początkowo sama zaczęła budować struktury oddziałów tzw. separatystów? Owszem ? dziś nie ma wątpliwości, że Rosja im pomaga, ale USA pomaga z kolei banderowcom, więc równowaga jest zachowana. Poza tym ? sugeruje Pan, że kilka milionów ludzi poddano nagle zbiorowej hipnozie? Skoro pomagają tzw. separatystom, nadal wstępują do ich oddziałów, w przypadku ewakuacji w 85% wybierają Rosję (te 15% to przeważnie Ci, których ?wyzwoliło? ATO).
5) Zmanipulowani to zostali przede wszystkim Ukraińcy z zachodu kraju! Wmówiono im, że nie podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE oznacza oddanie ich kraju w kierunku Rosji. Z grupą ekspercką analizowaliśmy i porównywaliśmy ofertę unijną i rosyjską dla Ukrainy ? z cały szacunkiem ? oferta unijna to były gruszki na wierzbie, podczas gdy Rosjanie oferowali konkrety. Powie Pan ? celowo? Ale czy UE także nie działa na rzecz osiągnięcia swoich celów na Ukrainie? Chyba nie myśli Pan, że ktokolwiek w Brukseli, czy w Waszyngtonie poważnie ma na uwadze dobro narodu ukraińskiego? Churchill kiedyś powiedział, że najważniejszy jest zawsze interes Wielkiej Brytanii ? i to jest myśl stosowana powszechnie. A jeśli gdzieś nie jest, to świadczy to wyłącznie źle o władzach danego kraju. Moskwa również patrzy na wszystko przez pryzmat swoich interesów ? nie ma co ukrywać. Cały ten region jest łakomym kąskiem dla wszystkich, bo tak jak Pan słusznie zauważył, tkwi tam całkiem duży potencjał. Jak to już raz kiedyś powiedziałem ? Ukraina jest jak ta stara waliza bez rączki ? nieść niewygodnie, ale wyrzucić trochę jednak szkoda.
Tu zaczyna się jednak najważniejsze ? to co wspomniałem na początku ? z mojego artykułu nie wydobył Pan właściwego przesłania, a skupił się jedynie na podkreślaniu jacy to Rosjanie są źli i że ja ich tu właściwie usprawiedliwiam, albo nie daj Boże wspieram. Ja doskonale zdaję sobie sprawę jak przebiegłe i podstępne potrafią być władze Rosji. Nie mam zaufania zarówno do USA jak i do Rosji ? w przeszłości obydwa te kraje pokazały na co je stać i na ile można im zaufać. Unia natomiast w moim przeświadczeniu jest tak trochę jak ta niewiasta, która chciałaby skosztować smaku spółkowania z prawdziwym mężczyzną, przy jednoczesnym pragnieniu zachowaniu dziewictwa.
Każde zagadnienie geopolityczne my Polacy musimy rozpatrywać pod kątem naszych zysków i strat, tak jak to robią aktualnie Węgrzy! Totalną bzdurą jest mówienie, że nie ma silnej Polski, bez silnej Ukrainy. Polska będzie tym silniejsza i tym więcej znacząca w regionie, im słabsi będą jej sąsiedzi. Nawet całkowity upadek Ukrainy nie spowoduje dla nas większego zagrożenia ze strony Rosji niż ono aktualnie występuje ? wiele osób chyba w Polsce zapomniało, że my z Rosją i tak graniczymy. Ponadto warto wspomnieć, że w roku 1940 dr Bogusław Karol Longchamps de Bérier powiedział, iż ?Niepodległa Ukraina byłaby znacznie niebezpieczniejszym sąsiadem RP niż Rosja?**.
Nasze władze z uporem maniaka próbują nam wmówić, że obrona Ukrainy leży w naszym interesie? Jakim ja się pytam interesie?! Podkreśla się rzekomą miłość Polaków do Ukraińców i Ukraińców do Polaków, skrzętnie ukrywając jednak fakt, iż jest to miłość platoniczna ze strony Polaków? Ukraińcy korzystają zwyczajnie z okazji uzyskania jak największej ilości profitów ze strony Polski za darmo. Za nasze wsparcie, nadstawianie głowy i straty finansowe oraz gospodarcze jakie ponosimy nie mamy nic ? ani jakichś specjalnych przywilejów dla Polaków zamieszkujących Ukrainę, nasze towary obłożone są różnymi sankcjami (np. embargo na mięso), ewentualnie ich napływ blokowany jest różnymi innymi przepisami celnymi. Nie zwraca się Polakom kościołów, utrudnia funkcjonowanie polskich towarzystw kulturalno-oświatowych, kłamie się w sprawach Ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. No tak ? zapomniałbym, że zaproponowali nam zakup naszego węgla, za całe ? 0 zł (słownie: zero złotych). Przecież oni plują nam w twarz na każdym kroku testując głupotę rządzących naszym krajem (chyba doszło do tego, że robią sobie z tego zabawę).
Z drugiej strony trzeba pamiętać, że Ukraińcy korzystają z pełni przywilejów w Polsce ?dojąc? polskiego podatnika jak tylko się da na każdym kroku. Same programy edukacyjne dla studentów z Ukrainy to już 10,7 mln zł na 2015 rok. Już teraz polski podatnik opłaca studia dla 15 tys. Ukraińców pobierających naukę w Polsce, przy czym od roku akademickiego 2015/2016 liczba ta ma znacząco wzrosnąć. Nie trzeba chyba przypominać nikomu jaką Ci ?studenci? okazali niedawno w Przemyślu naszemu krajowi ?wdzięczność?. Związek Ukraińców w Polsce również czuje się jak ?pan na zagrodzie?, szkodząc właściwie na każdym kroku naszemu Państwu i torpedując skutecznie dużą część działań naszych krajowych organizacji kresowych.
Nie mam powodów, żeby Rosjan wspierać, a tym bardziej kochać. Nie mam jednak także powodów, aby wspierać i kochać Ukraińców. Przy tej uwadze podkreślę, że mam sporo znajomych tak w Rosji jak i w różnych zakątkach Ukrainy. Trzeźwa ocena sytuacji oraz dokonany bez emocji (na zimno) bilans zysków i strat podpowiada mi jednak, że nie mogę patrzeć na to co się dzieje wokół przez pryzmat jakichkolwiek sentymentów, a jedynie z punktu widzenia dobra Polski. To samo radzę wszystkim innym, którym leży na sercu dobro naszej Ojczyzny ? chyba, że komuś na sercu leży dobro innych ojczyzn? A są tacy? i nawet dostają od tych ojczyzn odznaczenia? często wysokie odznaczenia.
Niniejszą replikę wraz z głównym jej przesłaniem dedykuję tak przeszłym, jak i obecnym oraz przyszłym moim Oponentom. Życzę by mniej ulegali temu, co czytają, słyszą bądź oglądają w mediach, a więcej mieli własnych przemyśleń opartych o faktografię.
Adamos1939
** R. Torzecki, Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993, s. 103.”
Materiał i komentarze dostępne pod adresem: A JEDNAK HISTORIA KOŁEM SIĘ TOCZY ? RÓWNIEŻ W POLITYCE?
Nareszcie trafiłem na trzeźwą i obiektywną ocenę relacji polsko-ukraińskich. Trzeba tu podkreślić, że Rosja wcale nie jest naszym przyjacielem (jak zaznacza Autor). Dzisiaj nasz wybór między przyjaźnią z Rosją a przyjaźnią z Ukrainą jest jak wybór między dżumą a cholerą. Ale patrząc z pozycji dobra Polski, trzeba sobie powiedzieć jasno i otwarcie: ze względów gospodarczych – lepiej postawić na dobre stosunki z Rosją. Ukraina nie ma nam nic do zaoferowania poza możliwością postawienia nieograniczonej ilości pomników Bandery na naszym terytorium i za nasze pieniądze.
W pełni zgadzam się z autorem, można by rzec, że wyjęto mi to z głowy. Ze swojej strony chciałbym tylko dodać że ta miłość do Ukraińców spowodowała, że w 2. turze wyborów na urząd prezydenta miasta Przemyśla mamy 2 kandydatów skrajnie pro ukraińskich – można to tylko porównać do sytuacji kiedy mamy do wyboru zastrzelić się z lewej czy z prawej strony w głowę.
Po primo – z PANIĄ Ciri jeśli już.
Secundo – prosiłabym, jeśli – kolego po piórze – cytujesz czyjś tekst, to cytuj go dokładnie. Nie napisałam >>nasza stranaszirakaja, mnogo w niej ludiej<< tylko „nasza strana szirakaja, mnogo w niej ludiej”.
Tertio – podpis należy umieścić pod tekstem tak, żeby czytelnik miał możliwość zauważyć, kto jest autorem.
Quarto – dla dobra czytelników polecam stosowanie odstępów pomiędzy sekcjami (akapity), bo czytanie takiego zlepka jest niestrawne.
Quinto – przepraszam pana doktora Adama ze Lwowa, że ośmieliłam się napisać na TY – wynikło to z bardzo prozaicznej przyczyny – portal jest Piotra, a podpis pod wcześniejszym wpisem był z wpisem zlany i kompletnie niewidoczny.
Sexto – merytorycznie do tekstu się ustosunkuję – jako że posiadam odmienne zdanie w tej kwestii – jak mi przejdzie na pana złość. Jakbyś Waść czytał Sapkowskiego, to byś wiedział kim jest Ciri!
A bien tout!
Szanowna Pani Ciri, skoro jest Pani taka oczytana, to wie Pani, że po pseudonimie płci nie odgadniemy. Żeby nie być gołosłownym – przykład z historii: „Zośka” to Tadeusz Zawadzki (harcmistrz).
Co do stranaszirakaja czy strana szirakaja – gorsze literówki wielu piszącym się zdarzały i nikt problemu nie robi. W TV znacznie gorsze błędy na paskach obserwujemy kilka razy dziennie.
Kolejne zarzuty do Pana Adamosa – nie do końca zrozumiałe (podpis na końcu jest, odstępy między akapitami widzę…).
Co do poglądów – cieszę się, że we Lwowie są jeszcze tak trzeźwe poglądy.
Czytanie Sapkowskiego… Proszę tu nie wskazywać tego Autora, bo to nie ta branża. Andrzej Sapkowski to polski pisarz fantasy. Jest najczęściej po Lemie tłumaczonym polskim autorem fantastyki. Ale my tu nie rozważamy problematyki fantasy tylko sprawy jak najbardziej realne. Gdyby Szanowna Pani mniej czytała fantasy, to pewnie zgodziłaby się w pełni z Panem doktorem Adamem ze Lwowa, tak jak ja się zgadzam. A czytając wpis Kolegi Paw – to wygląda na to, że sam nie jestem.
Na zakończenie mojej wypowiedzi – czekam na moment „gdy złość przejdzie” Szanownej Pani, bo jej merytoryczna opinia mnie interesuje. Z pewnością będzie fantastyczna…
Pozdrawiam wszystkich i też dobrego życzę (tyle, że po polsku się wysłowię, by moje życzenie wszystkim zrozumiałe było).
Przepraszam, że tak późno odnoszę się do wpisów, ale dziś byłem bardzo zapracowany. Śpieszę odpowiedzieć najpierw na komentarz Pani Ciri…
1) Przepraszam za nieopatrzną i niezamierzoną „zmianę” płci – niektóre pseudonimy nie wskazują jednoznacznie płci.
2) W przypadku Pani komentarza wykonałem opcję „kopiuj-wklej” i nie wiem jak to się stało i w którym momencie, że zniknęła spacja między akurat tymi słowami – zdecydowanie nie było to zamierzone; to jednak uważam za taki detal, że nawet nie warto tego roztrząsać.
3) Zawsze umieszczam podpis pod tekstem – czytając od A do Z nie da się tego pominąć nawet jeśli nie ma tam odstępu.
4) Zawsze stosuję odstępy pomiędzy akapitami i nie widzę, aby coś w tej materii zostało zmienione przez Administratora strony. Nie ma chyba sensu stosowanie jeszcze większych odstępów, a jeśli jednak wydaje się to konieczne, to proszę zgłosić to właśnie Administratorowi.
5) Nic się aż takiego strasznego nie stało z tym zwrotem per „ty” – nie potraktowałem tego jako argumentum ad personam. Moja uwaga wynikała z przeświadczenia, że zauważyła Pani podpis, a mimo to nie zachowała pewnych „form”. Co innego, jeśli mieliśmy okazję się poznać i przeszliśmy na „ty” – wtedy wszystko jest w porządku i cofam swój zarzut. Nie znając jednak osoby występującej pod danym pseudonimem, każdą zawsze traktuję tak, jakbym jej nie znał – z zachowaniem pełnych form oficjalnych. Swoją drogą nadmienię Administratorowi, żeby zwrócił uwagę na odpowiednie wyeksponowanie podpisu podczas edycji następnego tekstu.
6) Nie rozumiem dlaczego ma być Pani na mnie zła… Skoro wyraziła Pani swoje zdanie odnośnie tego co napisałem, poczułem się w obowiązku odpowiedzieć, a że miałem wrażeniem, iż nie do końca zrozumiała Pani główną ideę jaka przyświecała mi podczas pisania tamtego artykułu, zdecydowałem się wyeksponować to co najważniejsze jeszcze bardziej. Ja osobiście absolutnie nie zdenerwowałem się Pani komentarzem – wprost przeciwnie – zawsze jestem otwarty na merytoryczną dyskusję.
7) Co do Sapkowskiego to cóż – jakoś średnio zawsze pociągała mnie fantastyka… Wolałem i wolę opracowania historyczne oraz analizy dotyczące świata rzeczywistego… Każdy jest jak widać ekspertem w „swojej” dziedzinie, także proszę o wyrozumiałość w tym przypadku.
W przypadku pozostałych wpisów widzę, że nie jestem odosobniony w swoich poglądach. Cieszy mnie to przede wszystkim dlatego, bowiem widzę, że są ludzie, którzy nie dali i nie dają omamić się wszechogarniającej nas propagandzie i nadal trwają przy swoim zdaniu, krocząc może czasem pod prąd, ale zawsze zgodnie ze swoim sumieniem. Też tak zawsze czynię.
Pozdrawiam wszystkich oczekując niecierpliwie na replikę Pani Ciri.
Krzysztof_GPS to GPS z S24 i NE?
To nie wojna, więc nick blogerski, a nie konspiracyjny pseudonim. Literówka nie była moja.
Zauważam, że miał Pan okazję zapoznać się tekstem 8,5 godziny po moim komentarzu – wtedy jeszcze nie było akapitów, a podpis był zlany z tekstem w poprzednim wpisie – a i w tym nie ma linijki odstępu pomiędzy nim a tekstem właściwym. To tak gwoli technikaliów.
Wiem że idiomy są trudne.
Pozdrawiam
Adamos1939
co do odstępów – odpowiedzi udzieliłam w komentarzu skierowanym do Krzysztofa_GPS
edycji tekstu – justowania, poprawienia odstępów między linijkami – może Pan dokonać sam w panelu administracyjnym – WordPress jest dość nieskomplikowany w obsłudze, o braku odstępów w tekście nadmieniłam Piotrowi, zapewne poprawił, bo obecnie tekst jest podzielony na sekcje – i tym samym bardziej czytelny – poprawka by się przydała w oddzieleniu podpisu od tekstu
ciekawa jestem Pańskiej reakcji, kiedy ktoś pisząc o Panu nazwie Pana kobietą :)
w blogosferze generalnie nikt sobie nie panuje, oczywiście pod warunkiem, że sobie nie ubliża.
wracając do dyskusji – merytorycznie:
1. co do Ukrainy i co do Rosji – swoje zdanie na temat tego konfliktu wyraziłam w tekście z marca tego roku – http://pressmix.eu/index.php/2014/03/24/deja-vu-czyli-krotka-pamiec-polakow/
2. co do próby wmówienia nam, że Rosja to nasi bracia i tym podobne duby smalone na temat panslawizmu –
http://parezja.pl/zludzenia-panslawizmu/
3. w dalszym ciągu w temacie panslawizmu
Europa w IX wieku. Na terenie Nowogrodu i okolic byli wtedy Słowianie Ilmeńscy, później wymordowani przez Moskali …
Poza tym, na terenie współczesnej Rosji – SŁOWIAN BRAK!
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/s720x720/150138_10152627977283547_4965616700532829194_n.jpg?oh=6cf3c1756e09fd3b5166a4a9b40b8e24&oe=550275F8&__gda__=1427169349_8e23dc20f336bb99707eb4935017231d
Pozdrawiam
Ależ Łaskawa Pani,
Nikt nie twierdzi, że moskale (sowieci, bolszewicy) to nasi bracia… Ja przynajmniej z tekstu Pana Doktora Adama ze Lwowa tego nie wywnioskowałem.
Co do stwierdzeń o sowieckich (rosyjskich) zbrodniach starych i nowych – nikt tego nie neguje.
Natomiast twierdzę, że jeśli ktoś wyznaje zasadę, iż wróg naszego wroga to nasz przyjaciel to kiep.
Lew jest wrogiem hieny, czy to oznacza, że jest przyjacielem antylopy?
A przecież ukraińcy otwarcie demonstrują wrogość do nas, jednocześnie wyciągając bezczelnie rękę po pomoc. Trzeba być… nie znajduję słów dostatecznie obraźliwych dla tych, którzy tego nie dostrzegają. A jeszcze gorzej jest z tymi, którzy tego nie dostrzegają i jednocześnie jako decydenci pchają nas do katastrofy.
Pozdrawiam
Szanowna Pani Ciri,
Uwagi techniczne pozostawiam mimo wszystko w gestii Administratora – teksty dostarczam wydaję mi się odpowiednio przygotowane, a zapewne w edycji i wklejaniu jest to jakoś modyfikowane. Pomiędzy tym jaki jest on teraz, a jaki był w dniu edycji nie widzę różnicy. Poza tym uznaję to za drobiazgi odsuwające nas od meritum, choć za samą uwagę dziękuję w imieniu tak swoim jak i myślę Administratora.
Względem mojej reakcji na zmianę płci to cóż – nigdy mi się to jeszcze nie przydarzyło, ale to pewnie dlatego, że staram się nie używać pseudonimów nie sugerujących płci…
Z Pani tekstami zapoznałem się i uważam, że ma Pani bardzo dużo racji. Jedno co mnie w nich jednak uderza to fakt, że w wielu miejscach przebija z nich zero-jedynkowy tok myślenia. W kilku sytuacjach miałem wrażenie, że postrzega Pani Świat w kolorach czarnym i białym hołdując przy tym zasadzie, że „kto nie z nami, ten przeciwko nam”…
Słusznie zauważa Pani, że ze strony Rosji spotkało nas wiele złego, ale czy mamy wobec tego popierać Ukraińców? Z ich strony również nie spotkało nas także nic dobrego, co przebrzmiewa również z Pani tekstów. Społeczeństwa postradzieckie to zasadniczo społeczeństwa pierwotne, załatwiające swoje bieżące sprawy (nawet te w zakresie rodziny czy sąsiadów zamieszkujących jedną miejscowość) w dość prymitywny, często wręcz barbarzyński i brutalny sposób. Im dalej trzymamy się od nich, tym dla nas i naszej cywilizacji lepiej.
Zgadzam się i popieram to, że powinniśmy wobec tego konfliktu zająć pozycję neutralną. Niestety wiemy jaką pozycję zajmują wobec tego konfliktu zarówno nasze władze jak i największe partie znajdujące się w opozycji. Czasu niestety nie cofniemy, możemy jednak społeczeństwu wytłumaczyć kto, kiedy i w jakim celu wprowadził ich w błąd, aby błąd ten nie został pominięty.
W swoich tekstach staram się wobec powyższego wskazywać, że interes Polski musi zwyciężać nad emocjami oraz – co najważniejsze – że nie możemy ulegać propagandzie rzucającej hasła pokroju: „nie ma silnej Polski bez silnej Ukrainy” etc. Dziś wszystkich nas szufladkuje się – jak ktoś nie popiera Ukrainy, to z miejsca jest „ruskim agentem”. Ja Rosji zdecydowanie nie popieram, ale czasem niestety ich rozumiem, bo sami Ukraińcy dają im argumenty do rąk – a to różnica…
Zarówno Rosja jak i Ukraina były nam zawsze wrogami. Prawda jest taka, że im te państwa bardziej się wykrwawią a co za tym idzie osłabią, tym korzystniej dla nas. Nasi rodacy muszą jednak przede wszystkim zrozumieć, że bezsensowne otwarte popieranie Ukrainy czy jakiegokolwiek innego państwa zawsze wyłącznie nam zaszkodzi.
Nie patrzmy na taką Rosję w kategoriach zero-jedynkowych według zasady, że skoro to np. Rosja to my jesteśmy z góry przeciw jej polityce. Zastanówmy się czy działanie takiego czy innego kraju jest dla nas korzystne czy nie i dopiero wtedy reagujmy. Jeśli jakieś działanie wpisuje się w interes naszego państwa to wspierając je „po cichu” zachowujmy pozorną neutralność, a ostatecznie wyjdziemy z każdego konfliktu toczącego się bliżej bądź dalej od naszych granic nie tylko obronną ręką ale i również z wachlarzem zysków. A jeśli już mamy zamiar dawać otwarte wsparcie, to nie w imię „wolności waszej i naszej”, ale zawsze za konkretne korzyści.
Pozdrawiam
Proszę wybaczyć że tak późno zatwierdzam odpowiedź – przez ostatnie dwa dni miałem mało do czynienia z komputerem ponieważ uczestniczyłem w rekolekcjach parafialnych z Lechem Dokowiczem. Przy okazji polecam: http://zywybog.pl/ Strona informacyjna o rekolekcjach i nie tylko: http://www.ktozjakbog.pl/)
A ja nadal czekam na merytoryczną wypowiedź Pani Ciri. Chyba, że te linki, to ma być ta odpowiedź…
Do Jej uwag nt. mojego nicka się nie odnoszę. Jest taki jest, ale przynajmniej można z niego płeć bezbłędnie odczytać, bez uciekania się do lektury z dziedziny fantasy.
Pozdrawiam
https://youtu.be/2MG8MiKtZns – dodaję jako dodatkowy asumpt do problemu i niejako dowód na palącą jego żywotność.