Nie Tylko dla Orłów; audycja radiowa programu nr 3 Polskiego Radia – za czasów komuny…

Kto pamięta takie postacie jak: Doktor Wycior, Żelazny Karzeł Wasyl, Pan Heniu, Baronowa von Szlochen, Wiewiórka Łysa Skórka, Zmysłowa Sowa i wiele innych specyficznych (rzekłbym) postaci zaludniających eteryczny eter radiowy… o godzinie wieczornej w piątek, a później w sobotę w latach 1986-1990…
Przez pewien czas można było odsłuchać powtórzeń w niedzielne ranki pt. ?Tanie granie? (Grzegorz Wasowski i Wojciech Mann)

Składnikiem owej specyficznej audycji „na pobudzenie” wieczorną porą, były takowe rozdziały:
„Maksymy Gorkiego”
„Refleksja na dziś”
„Odcinek dla świnek”
„Doradztwo intymne” (Jerzy Kordowicz jako Gandalf)
„Klechdy sezonowe” Karzeł Wasyl i jego przygody nieodmiennie kończące się dość często jego śmiercią,
„Baśnie nim zgaśniesz”
„Opowieści z deszczykiem”, a więc rodem z horroru przygody baronowej Von Szlochen,
„Las człowieka”
„Z pamiętnika doktora Wyciora” ? (Wojciech Mann jako słynny lekarz (nie) od siedmiu boleści?)
„Spostrzeżenia pana Henia” ? (Wojciech Mann i Grzegorz Wasowski – dodatkowo jako bonus siostra specjalnej troski (o pacjentów rzecz oczywista) Alicja Resich-Modlińska)
„Elka gra”
„Mówią Weki”
„Wiersze najszczersze”
„Część artystyczna”
„Grog z kapustą” (Beata Michniewicz i Jan Chojnacki)
„Z ostatniej chwili” abstrakt surrealistyczny grubą nicią szyty…
„Kronika kryminalna”

Oto kilka miejsc w necie gdzie co nieco z tej audycji znaleźć możemy…
http://www.forum.80s.pl/viewtopic.php?t=2650

http://pl.wikiquote.org/wiki/Nie_tylko_dla_or%C5%82%C3%B3w

Cytat jednego z tekstów z audycji:

„Hop, hop, hop, to ja,
Wasz pomysłowy gajowy.
Mówiąc prościej – chłop
Znany jako Bob.

Lecz choć mam sprzęt gotowy,
Nie ruszam dziś na łowy,
A wszystko to z powodu,
Że coś mnie boli z przodu.

Ale nie boli mnie na tyle,
Bym z domu nie mógł wyjść na chwilę.
Więc w związku z tym tak myślę sobie,
Że może coś w obejściu zrobię.

Ot, choćby kotu na początek
Spróbuję wsadzić łeb we wrzątek.
A jeśli wynik będzie mierny,
To wytrę go papierem ściernym.

A potem mógłbym, dajmy na to,
Koguta zatłuc mokrą szmatą.
A jeśli mi pozwoli zdrowie,
To jeszcze ogon urwę krowie.

By nie poprzestać na tym wszakże,
Będę chciał kozę zmieścić w wiadrze.
A gdyby mi się nie udało,
Po prostu ją nawalę pałą.

A kiedy skończę już robotę,
W fotelu siądę z kurą potem
I tak już całkiem dla relaksu
Napcham pod ogon jej szuwaksu.

Hop, hop, hop,
Jakem Bob.”

Dla bardziej drążących temat polecam najnowszą książkę dr Wycio… przepraszam; Wojciecha Manna, która wraca pamięcią do tekstów serwowanych w owej zakręconej audycji radiowej, i to dosłownie.
Być może, już wkrótce tym śladem (lub dla myśliwych: tropem) pojawią się teksty Grzegorza Wasowskiego ogólno-dostępne w postaci papierowej.
Skąd wiem? Cóż, miałem niezaprzeczalną przyjemność spotkać się z Panem Henie…- chciałem powiedzieć: Panem Grzegorzem i co nieco zamienić w miłej atmosferze księgarni „Między słowami” kilka słów, ale przede wszystkim posłuchać jego stonowanych i ogólnie intelektualnie i humorystycznie zafrasowanych wypowiedzi i spostrzeżeń na temat otaczającej nas nierzeczywistej rzeczywistości, co jak zawsze wprawiło mnie w szczególnie dobry humor.
Udało się mi nawet zrobić (nie samemu sobie, a szkoda udowodniłbym tym samym moje specjalne uzdolnienia) zdjęcie z Panem Grzegorzem, co jest: fajne :-)
Udało się mi też i również namówić i zaprosić do tego zdjęcia moją małżonkę Beatę, co jak sądzę przeżyła umiarkowanie dobrze…
Pewne związane z ustawieniami do zdjęć perturbacje, jak zwykle ze stoickim spokojem skomentował Pan Grzegorz określając mianem „perwersyjne” co musiało być oczywiście zupełnie odmiennie rozumiane niż normalnie.

Dalszy ciąg nastąpi…

(zdjęć jest więcej i dotyczą one wbrew pozorom zupełnie czego innego tematycznie niż tylko audycji radiowej rodem z epoki późnego Jaruzelskiego i wczesnego „okrągłego stołu” pt. „Nie tylko dla orłów” o czym obszernie napiszę już wkrótce).

Proszę wybaczyć jakość zdjęcia aparat okazał się przeciążony nadmiernie, cokolwiek byśmy rozumieli pod tym mętnym pojęciem, dość „na wprędce” (na chybcika) wymyślonym przeze mnie…

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.