(screen
Doniesienie z portalu Interia.pl o coraz częstszym wyławianiu owrzodzonych i poparzonych ryb.
Powód: zatopiona broń chemiczna z arsenałów militarnych różnych mocarstw, praktycznie na całej długości naszej granicy wodnej.
Dlaczego UE nie zajmuje się tymi problemami?
Dlaczego nie idą pieniądze na prawdziwe ratowanie środowiska, a bita jest piana o wycinkę drzew i tak martwych.
Zagrożenie potężnym skażeniem chemicznym Bałtyku jest coraz bardziej realne.
Dziesiątki tysięcy ton groźnych środków bojowych spoczywających na dnie Bałtyku, może spowodować katastrofę ekologiczną, ale przede wszystkim realne zagrożenie dla ludzi.
Gdzie organizacje ekologiczne?
Dlaczego nie rozpoczynają działań w tym kierunku? Gdzie marsze i protesty pod siedzibą UE w Brukseli???
Filmy z YT informujące o tym zagrożeniu:
Jak je szybko zutylizować?