Smutna nasza kresowa rzeczywistość tych czasów

Smutny w swojej wymowie list z maila… o naszej kondycji – a może celowym działaniu „śpiochów” w naszych szeregach?
Wybiórczym upamiętnianiu zgodnie z wytycznymi… czyimi?
Może tych jedynych patriotów, jacy nam jeszcze ostali?

„Byłam dzisiaj na zebraniu przyjaciół Lwowa. Bardzo kulturalna impreza, literatura, poezja, wspomnienia; widać tą miłość do swojej ziemi i tęsknotę, traumę wypędzenia. To było zachwycające widzieć tych dystyngowanych staruszków pielęgnujących przeszłość, mówiących wytworną polszczyzną, niezwykle kulturalnych i przemiłych….
Jednak odnoszę wrażenie, że poza tą całą kulturą, nie chcą pamiętać tych złych rzeczy, nie chcą o niej mówić
(i się nią zadręczać…, czy może ich nie obchodzi?)
Rozmawiałam chwilę z jedną z założycielek oddziału …(…). Mówiła, że co roku obchodzą 11 listopada – obrona Lwowa w 1918 roku. Więc zapytałam, co sądzi o 11 lipca. Odpowiedziała pytaniem: a co było 11 lipca? oczywiście wiedziała, ale nie odpowiedziała wprost, co o tym sądzi…, przyjechał po nią syn (sam nie był uczestnikiem) i grzecznie się pożegnała, ale wyczułam, że nie jest to temat, który chciałaby poruszać.

W sumie jestem w szoku. Ludzie, którzy najbardziej powinni być zobowiązani do dociekania prawdy, upamiętniania ofiar, jakby w podzięce za to im udało się ocalić, a tym ze wsi obok już nie… chcą chyba do grobu zabrać te swoje tragiczne wspomnienia, a cieszą się ze wspaniałości kultury swojej rodziny, z tego jakie osiągnięcia są dziełem ich środowiska, mieszkańców tego samego miasta czy wioski…
Trudno zrozumieć człowieka…

Może to będzie straszne, co powiem, ale mam wrażenie, że dopiero jak oni wszyscy umrą, lwowiacy, wilnianie, sybiracy, zostanie totalna pustka w duszy narodu, „wyrwa kresowa”, to dopiero wtedy może przyjdzie chęć do „odzyskania pamięci”…
Czy ktoś chce dziś o tym pamiętać? Bo jeszcze niedawno nie można było nawet wspomnieć o tym. Te wszystkie organizacje kresowe działają po 1989 roku, a często dużo później. Wtedy było ich obowiązkiem upomnieć się o groby dla umarłych i pomniki pamięci dla żywych.
A nie tylko chełpić się pisarzami, naukowcami i muzykami. Ja tego nie rozumiem. Ja tu widzę ich zdradę. Najlepsi z nich umarli wtedy…
Nie wiem, może jeszcze za mało wiem o polityce, układach, interesach i życiu… może to wszystko można wytłumaczyć? Ale dla mnie to jest małość.
Jestem rozczarowana i zniechęcona. Zobaczę, co przyniesie jutrzejszy dzień…”

Mimo wszystko jest nadzieja, bo wkrótce, miejmy nadzieję, przejmą stery w tych organizacjach osoby, którym zależy bardziej niż innym, nawet tym którym powinno przecież najbardziej zależeć….: – kresowianom…

Ciężko mi nie podpisywać się pod spostrzeżeniami tej osoby. Bardzo ciężko. Dawno już dostrzegłem w moim otoczeniu podobne zachowania.
Brak odwagi, a nawet tchórzostwo. Brak serca dla tego co najważniejsze pamięci. W imię przyszłości moich dzieci i naszego kraju zająłem się walką o prawdę. I zauważam, że robi się wszystko aby zainteresowania tą prawdą było jak najniższe a najlepiej zanikło.
Co jest na rzeczy? Co jest powodem?

Czy znajdę kiedykolwiek odpowiedzi na te pytania?

Piotrek


Głębokie umiłowanie polskości i Ojczyzny:
Wielki dowód w ustach starej kobiety, jakże jednak wspaniałej w tym jak odpowiedziała rodzinie Abp Teodorowicza na podziękowania za przechowanie tajemnicy…
Było to mistyczne przeżycie…:

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

3 komentarze do “Smutna nasza kresowa rzeczywistość tych czasów”

  1. Muszę stwierdzić że mam identyczne doświadczenia. Starzy kresowianie niechętnie mówią o rzeziach na Kresach. Spotkałem też kilka osób które nawet nie były po wojnie i nie wybierają się do swojej rodzinnej ziemi. Żyją jedynie mglistymi wspomnieniami. Rozmawiałem na ten temat z ks. T. Isakowiczem-Zaleskim. Jego zdaniem są to ludzie b. starzy których nie powinniśmy dręczyć traumatycznymi wspomnieniami. Ksiądz doradził mi żebym poruszał tą kwestię z młodszymi potomkami Kresowian. Niemniej powstaje pytanie : Kogo mamy pytać ??? Oni są ostatnimi żyjącymi świadkami, gdy oni umrą, nie będzie kogo zapytać. Mimo wszystko byłbym ostrożny z używaniem słowa : zdrada ! Trzeba poprostu przychodzić na zebrania i żądać, naciskać itp.

  2. Cóż, nie dziwię się że używa tak ostrych słów można się zawieść… Jest to prosty tok rozumowania; i nie pozbawiony zasadniczej logiki….: Jak można nie działać w kwestii postawienia sprawy na piedestale? Czym jest takie „nie działanie”, jeżeli nie niemocą sprawczą…, to czym? Tchórzostwem, może i zdradą, zdradą ideałów, zdradą pamięci po tych, którzy niewinnie zginęli… …
    szczególnie małych, bezbronnych dzieci…
    Ja ją rozumiem…

  3. Wszystkie obawy o brak zainteresowania, lub znikome zainteresowanie sprawami Kresów i ich obrońcami, a także ocalonymi z pogromów potomkami, to uzasadnione obawy. Ale warunki życia i sterowanie narodem w kierunku zapomnienia o Kresach i ich mieszkańcach to wina rządzących Polską, bo oni dla swojej wygody podporządkowują się silniejszym wpływom sąsiadów wrogich rozwojowi Polski. Na szczególne uznanie zasługuje wczorajsze (przed) wystąpienie Orbana wobec 100tys. manifestujących Węgrów, ze nie ugnie się w swoim planie działania i nie będzie niewolnikiem Unii Europejskiej. !
    Niech żyją wolne Węgry! Dlatego miejmy nadzieję, że jak zmieni sie obsada najwyższych władz w Polsce na garnitur autentycznie narodowy polski, to sprawy Kresów i pamięć o nich może być odpowiednio eksponowana, zwłaszcza w programach nauczania dzieci i młodzieży. Od tego nauczania zależy przeniesienie pamięci i czci dla ofiar ludobójstwa na dalsze pokolenia.
    To tak w skrócie. Przepraszam, ale brak czasu ogranicza mi rozszerzenie wypowiedzi, zresztą są ode mnie mądrzejsi ludzie i wiedzą więcej. Trzeba ich słuchać i działać. Na ile kto może, i nie tylko – na ile powinien!
    Pozdrawiam! Zbigniew .
    P.s. O Pani Pawlik nadal nic więcej nie wiem. Czekam na okazję sprawdzenia ksiąg parafialnych w Birczy. Przepraszam,ze to nie idzie mi tak jak bym chciał.

Możliwość komentowania została wyłączona.