Sól – biała śmierć….

„Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dzienna dawka soli nie powinna przekraczać 5 g, czyli tyle ile zawiera jedna płaska łyżeczka do herbaty. Jeszcze bardziej restrykcyjne są zalecenia amerykańskich specjalistów: ich zdaniem spożycie nie powinno przekraczać 2,3 g na dobę. W Polsce spożycie chlorku sodu (głównego i niemal wyłącznego składnika soli) jest jednak znacznie większe”

Kto z nas o tym myśli? Tylko nieliczni. Tymczasem od lat nie solę ziemniaków… coś dziwnego? Zapewniam: ziemniak nie solony jest bardzo dobry… Trzeba po prostu się przełamać, pozbyć nawyków… co nie jest proste, żona jest tka uzależniona od soli, że po prostu nie potrafi bez niej żyć,… tylko ciekawe jak długo będzie żyła z nią…

„Prof. Krystyna Widecka, prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, powiedziała, że z najbardziej miarodajnych badań polegających na dobowym pomiarze wydzielanego w moczu sodu, wynika, że przeciętne spożywamy 10 g soli na dobę. W przeciętnej polskiej diecie prawie 90 proc. dziennego spożycia soli dostarczają takie produkty jak pieczywo (20 proc.), przetwory mięsne produkowane przemysłowo (11 proc.), potrawy przygotowywane w domu, głównie zupy (19 proc.), ziemniaki (20 proc.), kasze i makarony (13 proc. ), a także potrawy mięsne (8 proc.). ”

Źródło cytatu: Polacy: za dużo soli…

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.