Strażnik Pamięci w „Do Rzeczy”… – duży może więcej….

Z pozoru ciekawa inicjatywa, jednakże kiedy bliżej się przyjrzeć nominacjom… Pozwolę sobie zacytować jeden z głosów jakie do mnie dotarł na maila:

…ja nie rozumiem idei takich konkursów jak ten Strażnik Pamięci […] Wrzucenie do jednego worka tak ogromnych instytucji, jak Instytut Pamięci Narodowej, Ministerstwo Sprawiedliwości, Rada Ochrony – działających za publiczne pieniądze, z wielkim zapleczem logistycznym, kadrą, pracownikami itd. i całej reszty nigdy nie wygeneruje sprawiedliwych nominacji…
W tej kategorii jak ma konkurować z nimi ogromna większość organizacji pozarządowych? Mam jedynie nadzieję, że wygra tu Fundacja Niepodległości, moim zdaniem ją właśnie powinno się uhonorować…

Głos, który zwraca uwagę na dysproporcje wynikające nie tylko z wielkości organizacyjnej, ale (co również i z tego wynika) możliwości realizacji działań, po prostu stanu finansów podmiotów nominowanych.
Ciężko jest porównywać kogoś, kto robi coś programowo (jakaś instytucja) ma sztab ludzi do pomocy i do tego otrzymuje budżet, lub dotacje (często wielomilionowe), z inną osobą, jednostką organizacyjną (pozarządową) działającą ze zbiórek własnych, często społecznie, poświęcającą własny czas i środki (z reguły bardzo skromne).

Idea takiego powiedzmy sprawiedliwego – rozpatrywania zaangażowania (jedni są „zaangażowani z uwagi na rodzaj wykonywanej działalności, inni bo po prostu tak czują i tak chcą) jest co najmniej trudna do zrealizowania.
Jakie są punkty regulaminu wyrównujące szanse między „molochem” organizacyjnym jakim jest chociażby IPN, a np. osobą prywatną?

Głos (jak sądzę) mówiący o poziome zróżnicowania artystycznego:
… nominacja Tadka Polkowskiego jako twórcy – z całym szacunkiem i sympatią dla niego – to jakieś nieporozumienie.. Oczywiście, świetną rzecz zrobił, trzeba go promować, chwalić itd., ale używając innej formy…

I tutaj (rozumiałbym) gdyby była jakaś specjalna kategoria dla bardzo szeroko pojętej twórczości – zapewne o to chodziło Autorowi tego komentarza…

Poniżej z kolei komentarz wskazujący na aspekt celowości (a raczej jej braku) takich konkursów:
…jak wybrać sprawiedliwie wśród ludzi/instytucji/ngo skoro niektórzy podejmują takie inicjatywy „z urzędu” i za duże środki, a niektórzy z powołania i bez pieniędzy, bądź za bardzo małe, często większym kosztem, bo własnym kosztem..Nie da się. Ponadto część takich inicjatyw jest po prostu komercyjna-a to też powinno być rozpatrywane w osobnej kategorii. No cóż, w takiej rzeczywistości żyjemy, widać redakcja ma w takich nominacjach jakiś cel..

Zresztą mieli zamieścić listę wszystkich zgłoszonych, nie tylko zaś nominowanych, a chyba tego nie zrobili. Byłoby to zasadne, bo „wyciągnęłoby ” na światło dzienne wiele osób i organizacji działających nie dla rozgłosu, pokazałoby, jakie działania zostały podejmowane, co się ceni, na jakie sprawy jest społeczne zapotrzebowanie, taka lista uświadomiłaby skalę podejmowanych wartościowych inicjatyw i liczbę osób je podejmujących itd..

Wytłuściłem ten fragment komentarza, który wydaje się mi dość istotnym wyróżnieniem. W końcu konkurs taki powstaje nie tylko aby wyróżnić aktywnych, ale też i po to aby wskazać na ważne (pomijane być może) aspekty w meritum podejmowanego zagadnienia – a więc Strażnika Pamięci Narodowej, Czego warto pilnować, co jest ważne, co ważniejsze, a co z kolei najważniejsze w przestrzeni historycznej i budującej się społecznej funkcji aktywności w poruszanej problematyce.
Tak, społecznej – ponieważ ten aspekt wydaje się obecnie najistotniejszy.
Samo „pogłaskiwanie” organizacji i tak do tego przeznaczonych, (i dodajmy że wcale nie do końca i całkowicie wywiązujących się w 100% z nakładanego na nie obowiązku) chyba mija się z celem.
Wsparcie osób prywatnych (poprzez wyróżnienie, nagrodę) angażujących często czas, środki i pieniądze, które normalnie trafiałyby do własnej rodziny i wzbogacały budżet domowy – wydaje się zdecydowanie bardziej sensowniejsze.

A więc: następna inicjatywa która w efekcie pozwala tylko na poklepanie po plecach tych bardziej lub mniej swoich?

http://dorzeczy.pl/straznik-pamieci/

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Strażnik Pamięci w „Do Rzeczy”… – duży może więcej….”

  1. To co powyżej napisane – wydaje się to zasadnymi zarzutami… powinien być przynajmniej podział na kategorie: firmy, osoby prywatne.

Możliwość komentowania została wyłączona.