Kto wie, kto wie …
Wszystko zależy od punktu widzenia.
Objawów jest wiele. I stron konfliktu też.
A może jest tylko jedna strona, a tylko ogniwa zapalne są rozrzucane w różne miejsca świata?
Starszy wpis, jednak ciekawe teorie możemy wyczytać. Na ile prawdziwe?
A na ile prawdziwe są informacje, które oglądacie w TV?
Pamiętacie film o tym, że lądowanie na Księżycu było mistyfikacją?
Ile takich mistyfikacji już przeżyliśmy? W realnym życiu?
Kto wie…
Wypowiedziana
Luźne tłumaczenie materiału:
Dlaczego jednak tak się nie dzieje? Ponieważ Putin hamuje, nie chce wojny. Dlatego też nie wkracza (wbrew woli milionów Rosjan (przyp.aut.)) na Ukrainę. Putin woli iść drogą wojny ekonomicznej nie musząc niszczyć swojego kraju w wojnie globalnej. Ekonomia da mu zwycięstwo. Faktem jest że przewaga państw BRICS jest widoczna gołym okiem (unia gospodarcza: Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA)
Kiedy połączymy to z planami Kadafiego – rozliczania transakcji naftowych nie w dolarach, ale w złocie – jak się pisze i mówi – wychodzi na to, że jak zwykle odrobina prawdy może być nawet w informacjach,…- zgoła fantastycznych.
Sama logika pokazuje rozwiązanie. Brak tutaj możliwości przejęcia kontroli nad państwami, które dyktują warunki ekonomiczne.
Do tego dochodzą niewiadome w postaci państw arabskich i Izraela. Po jakich stronach się opowiedzą? Zwycięskich czy sojuszniczych?
Wszystko to jest domniemaniem na poziomie absurdu. Informacje jakie pojawiają się w internecie są wymieszane jak groch z kapustą. Ciężko znaleźć nić przewodnią.
Gdzieś tam jednak wyłania się obraz walki o dominację finansową nad światem.
Czym to się może skończyć?
Wojną…
Wygląda to trochę jak jazda po pijaku dwóch kierowców tym samym autobusem z licznymi pasażerami, do tego poszturchiwanych przez poszczególne, skonfliktowane ze sobą dodatkowo – grupy pasażerów…
Efekt: nieprzewidywalny.
W materiale, który nie cały streściłem jest tez mowa o wojnie z grupą Bilderberg. Wojnie ekonomicznej. Mowa o potrzebie przebudzenia Europy i uwolnienia od stereotypów myślenia.
Mowa też o próbie skonfliktowania Europy i Rosji na czym ponoć wygrałaby USA.
Nie wiadomo.
Nie wiadomo…
W każdym razie to jest punkt widzenia, który u nas raczej, oficjalnie nie pojawia się. Dlaczego?
Może warto, aby się pojawił?
Czy nie powinniśmy dyskutować różnych spojrzeń, rozwiązań?
I w ogóle: czy nie powinniśmy martwić się wszystkim, co ostatnio dzieje się dookoła nas, tutaj w Europie?
Nawet u nas w kraju?
Problemów jest więcej, nie mniej.
Może warto dostrzec coś, co nam umyka w tym kieracie, myśli zachowań, sytuacji?
Że nie zawsze jest ważne to co wydaje się nam najważniejsze..,
czasami coś najzwyklejszego, najprostszego – śmiech dziecka, spojrzenie ukochanej osoby, pomoc dla potrzebującego – czyni nasze życie ważniejszym i lepszym.
Dlaczego gubimy się w innych sprawach?
Nienawidzimy, kłócimy, konfliktujemy…
Po co?
Omawiany materiał, to tłumaczenie czeskiego tekstu na rosyjski:
?????? ??????? ????? ??? ???????? („SVOBODNE NOVINY”, ?????)
Czeski:
3. světová válka už probíhá
Może warto poznawać punkty widzenia naszych sąsiadów?