Wywiad z prezesem Kaczyńskim dla Reuters:
„…Wszystko to wygląda po prostu na dorabianie teorii do bieżącej sytuacji gospodarczej […] Dlatego prezes PiS widzi wszędzie wrogów, spiski przedsiębiorców i masy uciskanych Polaków.
Dane makroekonomiczne za III kwartał pokazują, że wzrost gospodarczy spadł do poziomu 2,5 proc. (r/r). To najsłabszy wynik od 3 lat. Wicepremier Morawiecki tłumaczył, że jest to efekt słabszej koniunktury w całej Europie. Premier Beata Szydło uspokajała w tym czasie, że sytuacja jest przejściowa….”
Przedsiębiorcy czekają na ułatwienia dla nich. Utrzymując cała rzeszę urzędników państwowych i swoje rodziny – obciążeni podatkami (Tusk też obiecywał ściągnięcie tego homonta przedsiębiorcom z grzbietów nie zrealizował tego – była to pusta obietnica wyborcza – dlatego PO przegrało?), ledwo dyszą.
Czekają na polepszenie sytuacji.
Tak naprawdę to oni są siłą napędową tego kraju i dodają wzrost gospodarczy.
To oni wyrabiają te 2,5 %. Dopóki (jakaś) władza tego nie pojmie w całej rozciągłości będzie źle.
Coraz więcej firm ucieka z Polski- nie z uwagi na tą czy inną władzę – tylko z uwagi na brak zmian w prawie gospodarczym, w podatkach, zbyt duże obciążenia.
Z kolei koncerny są traktowane w sposób uprzywilejowany. Markety nie płacą podatków, a drobna przedsiębiorczość upada.
Szara strefa, to tylko odpowiedź na tą niesprawiedliwość społeczną jaka się dzieje.
Żeby żyć, żeby utrzymać swoje rodziny, praktycznie każda firma realizuje politykę kreatywnej księgowości czy kreatywnego doradztwa prawnego – to jest jednak przymus wynikający z ich: „być albo nie być”.
Wielu właścicieli tych firm chciałoby normalnie funkcjonować – jednak obciążenia są tak wielkie, że na to nie pozwalają.
Albo mała firma rodzinna (najczęściej jednoosobowa) zarobi na swoje utrzymanie naginając prawo lub je omijając, albo padnie.
Takie są alternatywy.
A raczej ich nie ma.
Kto w końcu pojawi się z wyobraźnią i uratuje polskich przedsiębiorców?
Cytat pochodzi z: „Moja wizja jest warta poświęcania gospodarki”. Mocne słowa Kaczyńskiego w wywiadzie dla Reutersa. Ekonomiści są w szoku