Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.
Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez Piotrek
4 komentarze do “„Wołyń rana niezabliźniona” – polecenie.”
Relacje tych, co ocaleli, są przerażające… Podziwiam tych ludzi, bo żyć z takim obciążeniem psychicznym, to jest wyzwanie, a jeszcze mówić – tym bardziej. Podczas jednej z dyskusji prowadzonej z Ukraińcami zaprzeczającymi skali mordów dokonanych przez UPA, nie wytrzymałem i zapytałem, czy w takim razie według nich ta mnogość relacji z różnych zakątków Wołynia i Małopolski Wsch., które łączą m.in. podobieństwa metod mordowania, okoliczności etc., to niby jest jakaś zbiorowa halucynacja ludzi w podeszłym wieku? Przyznam szczerze, że ten argument zbił ich mocno z tropu, zatem widać, iż do przyszłej walki o prawdę trzeba takich relacji jak najwięcej.
„to niby jest jakaś zbiorowa halucynacja ludzi w podeszłym wieku”
polskojęzyczni członkowie PO i PiS uważają tak samo, ta mniejszość sowiecka od lat zaprzecza banderowskiemu ludobójstwu
można pojechać na Wołyń czy Podole, odnaleźć szczątki zamordowanych Polaków, po charakterze obrażeń określić przyczyny śmierci, udowodnić sadystyczne sposoby mordowania, ale członkowie PO i PiS nadal swoje, Polaków tam nigdy nie było, żadne ludobójstwo nie miało miejsca
więc to nie tylko Ukraińcy wypierają się swoich zbrodni
sowiecka agentura neguje nie tylko zbrodnie, neguje polskość tych ziem, wymazuje setki lat polskiej historii
To wzruszająca relacja. Dobrze się staje że pojawiają się one zewsząd w Polsce.
polecam „Głosy Podolan”, kolejne numery za darmo publikowane w sieci
szkoda, że nie ma więcej takich publikacji, rzadko pojawiające się publikacje książkowe, o ile je ktoś w ogóle wystawi na półce w księgarni, bo są niepoprawne politycznie, mają ceny na ogół zawrotne
to też skutek niskiego nakładu
w publicznych bibliotekach nie można w ogóle na to liczyć, tam już panuje wszechwładna cenzura dominującej w samorządach kiszczakowskiej „Solidarności”
Możliwość komentowania została wyłączona.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaNie wyrażam zgodyPolityka prywatności
Relacje tych, co ocaleli, są przerażające… Podziwiam tych ludzi, bo żyć z takim obciążeniem psychicznym, to jest wyzwanie, a jeszcze mówić – tym bardziej. Podczas jednej z dyskusji prowadzonej z Ukraińcami zaprzeczającymi skali mordów dokonanych przez UPA, nie wytrzymałem i zapytałem, czy w takim razie według nich ta mnogość relacji z różnych zakątków Wołynia i Małopolski Wsch., które łączą m.in. podobieństwa metod mordowania, okoliczności etc., to niby jest jakaś zbiorowa halucynacja ludzi w podeszłym wieku? Przyznam szczerze, że ten argument zbił ich mocno z tropu, zatem widać, iż do przyszłej walki o prawdę trzeba takich relacji jak najwięcej.
„to niby jest jakaś zbiorowa halucynacja ludzi w podeszłym wieku”
polskojęzyczni członkowie PO i PiS uważają tak samo, ta mniejszość sowiecka od lat zaprzecza banderowskiemu ludobójstwu
można pojechać na Wołyń czy Podole, odnaleźć szczątki zamordowanych Polaków, po charakterze obrażeń określić przyczyny śmierci, udowodnić sadystyczne sposoby mordowania, ale członkowie PO i PiS nadal swoje, Polaków tam nigdy nie było, żadne ludobójstwo nie miało miejsca
więc to nie tylko Ukraińcy wypierają się swoich zbrodni
sowiecka agentura neguje nie tylko zbrodnie, neguje polskość tych ziem, wymazuje setki lat polskiej historii
To wzruszająca relacja. Dobrze się staje że pojawiają się one zewsząd w Polsce.
polecam „Głosy Podolan”, kolejne numery za darmo publikowane w sieci
szkoda, że nie ma więcej takich publikacji, rzadko pojawiające się publikacje książkowe, o ile je ktoś w ogóle wystawi na półce w księgarni, bo są niepoprawne politycznie, mają ceny na ogół zawrotne
to też skutek niskiego nakładu
w publicznych bibliotekach nie można w ogóle na to liczyć, tam już panuje wszechwładna cenzura dominującej w samorządach kiszczakowskiej „Solidarności”