Wystawa obrzydliwości…



Ani sztuka, ani nauka… a może biznes kosztem naiwnych?
Autor wystawy sprzedaje preparowane zwłoki po kilkadziesiąt tysięcy euro. Autorytety kultury i sztuki negują wystawę jako sztukę.
A więc po co? I dlaczego to dziwne „coś” jeździ po świecie?
Pseudo-kultura masowa? Dlaczego?
„Wystawa” w Poznaniu trafiła do centrum handlowego.
Czego nie uczyni właściciel takiego centrum aby móc zachęcić jak największa ilość osób do odwiedzin? Każda metoda się liczy nawet najbardziej obrzydliwa…

Posłuchajcie:
Arsenał Kultury – plastynaty: spreparowane zwłoki na wystawie Gunthera von Hagensa

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.