Powiem wprost: tych ludzi trzeba zastąpić w PiS innymi. Oni powinni dawno już odejść. Nie mają pojęcia (?) o tym że na zewnątrz broni się każdego obywatela. Czy tak postępuje współrodak? Czy tak postępowaliby politycy USA w stosunku do swoich rodaków walczących na zewnątrz o dobre słowo o swoim kraju? Skoro tak się wzorować chcemy na polityce USA Pan Żurawski powinien odejść.
W tekście „Orlęta i barbarzyńcy” na portalu niezalezna.pl Żurawski vel Grajewski komentuje sprawę zatrzymania trzech studentów dziennikarstwa WSKSiM przez ukraińską bezpiekę na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Zostali oni skazani za chuligaństwo na karę grzywny w wysokości 8,5 tys. hrywien (około 1,1 tys. zł) każdy.
Zostali zabrani z cmentarza nie przez policję, lecz SBU i grożono im nawet 4 latami więzienia. Po ponad tygodniu – przy milczącej na ten temat postawie MSZ – w końcu ich wypuszczono. Obecnie studenci są już w Polsce.
Co więcej: tej wypowiedzi nie mogą pojąć wyborcy PiS z którymi rozmawiam. Każdy z nich stoi po stronie studentów.
Tak się traci elektorat.
Stwierdzam to z najwyższą przykrością.
Jednak to nastawienie zmienia się wraz z podróżą ze wschodu na zachód. Nasi rozmówcy zauważają, że im bliżej polskiej granicy, tym gorzej. – Zdecydowanie antypolsko jest na wsiach w obwodzie lwowskim – przyznaje Anastazja, studentka ze Lwowa. – Flagi UPA są tam wszędzie, a jeżeli zagadasz po polsku, to ludzie odpowiedzą z niechęcią albo cię zwyzywają. Usłyszysz, że jesteś „polską ku..wą”. – opisuje nasza rozmówczyni.
Jaka jest rola polskich polityków w takiej sytuacji? Na pewno nie taka jak wypowiedzi Pana Grajewskiego. Może dołączy on do grupy polityków PO, którzy przeprowadzili się na Ukrainę? Może tam poczułby się swobodniej?
Screen ze strony: „Najwyższy Czas”.