Taniec jak mawia moja znajoma jest żywiołem. Przenosi uczucia i niewypowiedziane słowa w gesty ciała. Uwalnia i wyzwala. Odreagowuje. Leczy.
Honorata Łukaszewska trzy lata temu podjęła się sprawy ważnej. Przygarnęła pod swoje skrzydła i otoczyła opieką wynikająca z dobroci serca grupę niepełnosprawnych umysłowo, jak by powiedział ks Isakowicz „Muminków”. Jak nam się kojarzą Muminki? z niezdarnymi ale bardzo ciepłymi i uczuciowymi stworzeniami.
Niezdarność naszych „Muminków” wypływa z faktu bycia niepełnosprawnym. Troszkę inaczej pracują ich głowy, troszkę wolniej, w inny świat patrzą ich oczy.
Nie widzą wielu rzeczy które nam zaprzątają tak wiele czasu odzierając nasze życie z uczuć. A Oni widzą uczucia. Czują sercem. Są sprawiedliwi, jeżeli ktoś robi im krzywdę boja się go i płaczą , uciekają przed nim.
Jeżeli ktoś ich kocha oni kochają w dwójnasób.
Czasami są wylewni, czasami zamknięci w sobie. Reagują bardzo żywiołowo lub nie. Ekspresja to czasami ich drugie imię.
W naszym społeczeństwie udaje się, że mają swoje prawa. Mają na tyle, na ile jest to wygodne dla władz i nie narusza społecznych potrzeb. Jest grono ludzi prawdziwych, którzy stale wywierają nacisk na władze, aby zmienić więcej na korzyść „Muminków”.
Podjąć się trudnego zadania akceptacji ich w społeczeństwie. Do tej pory zawsze gdzieś istnieją na marginesie.
Często kiwamy głowami, litujemy się i jednocześnie ocieramy pot z czoła: dobrze że to nie my, że to nie w naszej rodzinie. Odwracamy głowy na ulicy od twarz, które posiadają cechy mongolizmu. Być może i z obrzydzeniem…Przyzwyczajeni do epatowania pięknem i dążeniem do piękna, odrzucamy ich.
A oni mają piękno w duszy i w sercu. Być może żaden z nas nie osiągnie takiego stanu Miłości i przywiązania do osób, które kochają. Nie zdradzają, jak kochają robią to szczerze, są pełni zaufania.
Jest w nich coś z malutkich dzieci. Tacy ufni, wrażliwi.
Oczywiście mają swoje humory jak i dzieci. Ale czy dzieciom nie wybaczamy? Czy nie powinniśmy wszystkim wybaczać?
Przyglądam się społeczeństwu i drżę ze strachu. Dzisiejsze życie spycha na margines wszystko co nie wiąże się z pieniądzem, przetrwaniem, dążeniem do kariery. Miłość sprowadza się do aktu płciowego. Bez gestów ciała, przytulenia pogłaskania, bliskości potrzebnej każdemu z nas, jednak zabijanej bo jest „nie trendy” i przeszkadza w wyścigu szczurów. Tak, wyścig nie jest ujęty w cudzysłów, to określenie staje się coraz bardziej realne, namacalne.
Gdzie w tym całym zamieszaniu, miejsce dla nich? Czy ktoś da im szansę? Przejmie się ich losem?
Otoczy opieką, zainteresowaniem, a może i nawet miłością?
Dlatego tak ważne jest to co robi Honorata, daje im coś więcej niż tylko taniec.
I nie tylko im…
Piotrek