Józef Unrug przedwojenny kontradmirał urodzony pod Berlinem w 1884 roku w Brandenburgu. We wrześniu 1939 roku dowodził Obroną Wybrzeża. Dowodzony przez niego garnizon poddał się jako jeden z ostatnich punktów oporu 1 października 1939 roku. Następnie niewola razem ze swoimi marynarzami: Przebywał w oflagach X B Nimburg, XVII C Spittal, II C Woldenberg, VII B Sandbostel, IV C Colditz, X C Lubeka, a od 1941 r. VII A Murnau.
Właśnie w tej niewoli kontradmirał pokazał postawę honorową i patriotyczną. Najbardziej widoczną i cenioną, przecież jako z pochodzenia Niemiec mógł zrobić zupełnie co innego. Nie musiał przez całą wojnę być w obozie. Nie musiał wszystkie te dni i noce patrzeć przez druty na świat. Każdy kto będzie zastanawiał się nad tą postawą niech wyobrazi sobie dobrowolne ograniczenie wolności w imię honoru i patriotyzmu. DOBROWOLNE. BO przecież Niemcy namawiali admirała do przejścia na swoją stronę. Z taką rodzinną przeszłością to nic trudnego…
Ojciec Tadeusz Gustaw był generałem majorem gwardii pruskiej.
Jednak Józef Unrug nie poszedł na łatwiznę jak dziś by to powiedziano. Więcej z niemieckimi wysłannikami rozmawiał z a pomocą tłumacza! Chociaż znał doskonale niemiecki. Na pytania dlaczego tak czyni odpowiedział prosto: „W dniu pierwszego września zapomniałem mówić tym językiem.” Piękna sylwetka niezwykle honorowego człowieka, i pomimo zewnętrznej oschłości głęboko moralnego i wrażliwego etycznie.Wzoru dla nas tym bardziej, że przecież z pochodzenia Niemca. Człowieka, który odrzucił Zło w postaci wojny i w ten prosty sposób zarzucił twórcom Zła współudział w dokonaniu aktu wszechogarniającej pożogi wojennej. Odrzucił język agresora, język którego znajomość, mogła go uwolnić od znoju obozowego życia. Pokazał jako jeden z pierwszych rozpoczynającej się dopiero wojny kto ponosi odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie popełniane w ciągu nadchodzących prawie sześciu lat wojny.
Nie tylko jednak – czasy powojenne i Zło które potem nastąpiły, były konsekwencją ataku z 1 września 1939 roku…
Stalinizm, podziały granic, wywózki, repatriacje, ekspatriacje, Ludobójstwa, mordy, obozy śmierci, gułagi….Hitler i jego wspólnicy otworzyli przysłowiową Puszkę Pandory. Zło zalało świat.
Józef Unrug dostrzegł to już 1 września. Nie uległ namowom, jego wewnętrzna lojalność, duma i honor stały na straży praworządności w jego postępowaniu. Wytrwał. Na pewno ciężko było przez te wszystkie lata. Jednak wytrwał. Dla mnie jest wzorem do naśladowania. Polak pochodzenia niemieckiego. Lub Niemiec. Jak kto woli.
Cześć jego Pamięci!
polecam: informacje biograficzne: http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=unrug
Także stary artykuł z miesięcznika „MORZE”, niestety nie pamiętam numeru (lata 80-te) – tam po raz pierwszy zetknąłem się z informacją o tym dowódcy polskiej marynarki wojennej przed wojną. Niedawno też (zeszły rok) był emitowany film dokumentalny na temat admirała Unruga z wypowiedziami jego syna (TVP HISTORIA), Wczoraj (21-go marca 2010) był krótki program dokumentalny nadawany w Radio Merkury o Admirale.
Foto: Narodowe Archiwum Cyfrowe – Józef Unrug na mszy polowej w 1934 roku w dniu trzeciego maja.