Pułkownik Kukliński… – Bohater…

Ze strony ks Isakowicza Zaleskiego:

Sprofanowano  popiersie płk. Kuklińskiego w Krakowie (2011-12-14)

„Korespondencja z Krakowa.

W nocy z 12 na 13 grudnia nieznani sprawcy zdewastowali popiersie pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, znajdujące się w alei Wielkich Polaków Parku im. dr. Henryka Jordana w Krakowie.

Monument został oblany czerwoną farbą, na czarno przekreślono słowo ?pułkownik? i dopisano ?zdrajca?. Na postumencie nasmarowano napis: ?śmierć USA?. Na głowie znalazła się garstka popiołu, co wskazuje, że ktoś zapalił tam małe ognisko.

We wtorek przed południem do kilku krakowskich redakcji oraz do prawicowych i konserwatywnych portali internetowych dotarł e-mail następujące treści:

„Dzisiejszej nocy zniszczyliśmy pomnik zdrajcy, Ryszarda Kuklińskiego, znajdujący się w krakowskim parku im. H. Jordana.
Akcja ta jest wyrazem sprzeciwu wobec kultu zdrajcy. Zdrajcy, który sprzeniewierzył się złożonej przysiędze wojskowej dla własnych korzyści, zagrażając Państwu i Narodowi. Umieszczenie jego popiersia w
bezpośrednim sąsiedztwie tak oddanych Polsce patriotów jak generał Maczek, generał Anders, generał August „Nil” Fieldorf czy rotmistrz Pilecki uważamy za zamach na same podstawy służby Państwu i Narodowi.
Zamach, który leży w interesie tych, którzy w Polsce widzą pas startowy dla amerykańskich samolotów; tych, którym w smak jest dekonstrukcja Wojska Polskiego oraz jego etosu i uczynienie z polskiej armii korpusów ekspedycyjnych USA; tych, którzy nie dostrzegają ogromnego spustoszenia, jakie w polskim społeczeństwie, gospodarce i kulturze poczyniły w ostatnich dwóch dekadach wpływy amerykańskiego neokolonializmu.

Kult zdrajcy, Ryszarda Kuklińskiego ps. „Jack Strong”, powinien być zwalczany aż do całkowitego wyplenienia.

Śmierć NATO.

Śmierć CIA.

Śmierć USA.

Czołem Wielkiej Polsce!”

Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, która zabezpieczyła ślady i rozpoczęła poszukiwania nadawcy powyższego listu. Po zakończeniu przez nią czynności operacyjnych służby miejskie oczyściły popiersie.

Uważam, że tego aktu wandalizmu dokonano nieprzypadkowo właśnie w 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, tuż po tym kiedy Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych wystąpiło do Sejmu RP o podjęcie uchwały: ?Pułkownik Ryszard Kukliński dobrze zasłużył się Rzeczypospolitej? (z taką inicjatywą ma zamiar wystąpić klub parlamentarny Solidarna Polska).

Jeśli sprawcami byli rzeczywiście przedstawiciele skrajnej prawicy (z tyłu postumentu namalowano znak Falangi), to po raz kolejny dali oni wyraz specyficznego pojmowania najnowszej historii Polski. Skoro zdrajcą jest dla nich płk Kukliński, to męża opatrznościowego widzą zapewne w generale Wojciechu Jaruzelskim.

Jerzy Bukowski”

Moim zdaniem:
Sądzę że to prowokacja lewaków (skrajnych lewaków)…, nie wierzę aby jakikolwiek szanujący się patriota (o ile skrajna prawica tak się widzi) był w stanie zniszczyć pomnik osoby, która odpowiada za”rozwałkę” systemu…- te 40 tys. dokumentów, które przekazał płk. Kukiński „uziemiło” Sowietów. Marzenia o wygranej i dominacji nad światem umarły.
Zemścili się za to zabijając jego synów. Co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości, chociaż oficjalnie niczego nikomu nie udowodniono. Same wypadki i przypadki. Pułkownik zapłacił wielką cenę w imię ratowania Ojczyzny od popiołu i zgliszczy poatomowego świata. TO na terenie Polski miały koncentrować się uderzenia hamujące pochód armii ze wschodu. Lub ewentualnie uderzenia hamujące posuwanie się armii z zachodu. A więc to między Odrą a Wisłą byłby zmasowany ogień atomowych eksplozji… z jednej czy drugiej strony… Nie ma to znaczenia, efekt ten sam…
Można więc rzec, że pułkownik walczył niejako z obiema siłami…