W Galerii Malta w Poznaniu można było dziś zatopić się w tysiącach płyt winylowych – magia czarnego krążka wraca już od kilku lat.
Mnie osobiście nigdy nie opuściła.
Słuchamy winyli z żoną od lat na moim starym Thorensie.
Spójrzmy co można było zobaczyć nad Maltą (bez przerwy przychodzili i odchodzili chętni na nabycie tego nośnika muzycznego):