Czy Ukraina ma szansę zostać Ukrainą bez Bandery?

TO pytanie, które powinno spędzać sen z powiek nie tylko Polaków. Bandera jest symbolem zła, kolaboracji i najgorszego nacjonalizmu – stworzonego przez Dmytro Doncowa a realizowanego przez OUN-UPA pod dowództwem Bandery.
Nie łudźmy się; to że teraz mówi się o wykorzystywaniu jego wizerunku z uwagi na walkę z Sowietami nie zmienia rzeczywistości – jego band mordowały niewinnych cywilów – różnych narodowości. Najwięcej zginęło Polaków. Zaraz za nimi byli Ukraińcy.
Przeszłość przedwojenna Bandery mówi sama za siebie: Terroryzm przedwojenny w Polsce OUN

Czy Ukraina jest w stanie wyrzec się pamięci o zbrodniarzu?
Warunkiem współpracy jakiegokolwiek państwa na świecie z Ukrainą powinno być właśnie takie postanowienie.
TO co obecnie dzieje się w tym temacie jest wielkim kuriozum.
Albo jesteśmy cywilizacją pokoju piętnującą wszelkie przejawy dyskryminacji innych grup etnicznych, innych narodów, działania ludobójcze, postawy zmierzające w kierunku eksterminacji jednostek, grup czy narodów – albo żyjemy w obłudzie.

Sam fakt rozwijania się kultu nacjonalistycznego na Ukrainie jest zagrożeniem dla światowego pokoju. Właśnie poprzez nienawiść do Rosji i Rosjan trwa tam wojna podsycana umiejętnie przez nacjonalistów.
Ludzie szaleją.
Danina krwi powiększa przepaść.

My zamiast mówić o jakiejkolwiek pomocy powinniśmy wykorzystać sytuację i dyktować Ukrainie warunki współpracy – teraz kiedy możemy to zrobić. Zburzenie pomników i kultu zbrodniarzy z OUN-UPA powinno być warunkiem nadrzędnym.
Pamiętajmy: nie jesteśmy związani z tym państwem żadnym sojuszem. Trwa embargo na nasze mięso.
Trwa kult wrogi naszemu narodowi.
Mimo wszystko nie wolno obwiniać narodu ukraińskiego za to. To nie zwykli ludzie są winni. TO ci, którzy rządzą.
Tylko w ten sposób są w stanie motywować ochotnicze bojówki do walki – podżegając kultem zła.
Teraz już coraz mniej to potrzebne – danina krwi zaczyna wystarczać do wzbudzenia nienawiści. Jednak musi ów kult trwać w zanadrzu. Jakby co. Na przyszłość.

Nienawiść jest najefektywniejsza, nienawiść się przenosi. Też i na obywateli RP.
Stosuje się materię czerwoną – działa tak samo jak płachta na byka. Wstyd powiedzieć, ale tym bykiem czasami są całkiem mądrzy ludzie.
Oto pełen nienawiści fragment komentarza jednego z nich:
„Po prostu rosyjskie ch…e tzw „separatyści” powinni zostać wyłapani i wystrzelani do nogi.
Oficerów można powiesić albo np. wbić na pale.
I będzie spokój.
[…]
Potem powinien być dla wszystkich mieszkanców „wschodu” egzamin z ukraińskiego i deportacja wszystkich, którzy egzamin obleją. Rosja kraj wielki – przygarnie swoich.”

Pomijając ten wielki ładunek nienawiści należy zadać pytanie: – do kogo skierowany?
Jak chce ów dyskutant rozróżnić kto „separatysta” (zielony ludzik), a kto jest po prostu zwykłym zrozpaczonym stratą bliskich mieszkańcem Donbasu który chwycił za broń, aby się zemścić na oprawcach swojej rodziny…?

Zbrodnie na cywilach popełniają obie strony co potwierdza organizacja Amnesty International
Nie raz pisałem na tej stronie o etycznej i moralnej stronie konfliktu. Wystarczy wczuć się w rolę tych ludzi ukrywających się po piwnicach. Łatwo pisać o śmierci „separatystów”. Dla tego pełnego nienawiści człowieka – wg. tego co pisze poniżej to wszyscy ci którzy mówią po rosyjsku.
Czym on różni się od banderowskiego widzenia świata? Tego co spowodowało Ludobójstwo na Wołyniu i na Małopolsce Wschodniej?
O takim widzeniu świata mówił mi znajomy Ukrainiec, kiedy to z dnia na dzień jego szef pochodzący ze Lwowa i sprzątaczka zapałali nienawiścią do wszystkich co ze wschodu. WSZYSTKICH. Kobiet i dzieci też.
Wykluczam taka wizję świata. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej, prowadzenie tzw. „wojny sprawiedliwej” (jaka wojna może być sprawiedliwą? Taka, gdzie giną kobiety i dzieci?) – która umożliwia eksterminację dowolnych grup etnicznych w imię walki o „sprawiedliwość” – niczym nie różni się od tego co Europa doświadczyła podczas rządów III Rzeszy.
Tym chciałbym się różnić od tamtych czasów.

Kiedy zostaną zburzone pomniki Bandery i jego popleczników, kiedy powie się całą prawdę o ich zbrodniach, wtedy sam osobiście pojadę pomagać Ukraińcom w walce z Sowietami – nie z bronią w ręku – ale na pewno znajdzie się wiele innych sposobów. Bowiem zagrożeniem są wszelkie przejawy totalitaryzmów i nacjonalizmów.
Z Sowietami mamy doświadczenie złe. I należy przeciwdziałać. Jednak bądźmy sprawiedliwi. Nie można iść walczyć przeciw nim pod flagami, które wcześniej powiewały w dywizji SS Galizien.
To byłoby coś więcej niż tylko obłuda. To byłoby zaprzeczenie pamięci ofiar i wyrzeczenie się moralności, takiej zwykłej ludzkiej. To byłaby również i zdrada.
Ja jak i wiele innych osób czekamy na ten gest, tą zmianę. Zniszczenie śladów zbrodniarzy, którzy zakorzeniają się w umysłach zwykłych prostych Ukraińców jako bohaterowie. Teraz ponieważ walczyli z Sowietami.
Kto jednak zaręczy, że za pięć lat nie wróci na tapetę temat walki z polskimi „Panami”?

Powtarzam raz jeszcze jasno i dobitnie: to powinien być warunek sine qua non do wspólnych działań przeciw sowieckiej agresji. Zresztą warunek ten wytrąciłby broń z ręki samych agresorów.
Niestety, nienawiść jest tak bardzo ślepa, tak wroga ludziom, co osobiście przeraża mnie. Ludzie, którzy mogliby być elitą piszą to co piszą. W imię nienawiści pragną walczyć nawet z dziećmi.
TO jest straszne i jakże dobitnie odsłaniające naturę zła. Ludzi owładniętych Złem.
Tak jak w „Doktorze Żywago”, kiedy to Strelnikow realizował jak myślał cel chroniący jego ukochaną, a tak naprawdę mordował, palił i gwałcił, jak zwykły bandyta. Kiedy to zrozumiał strzelił sobie w łeb.

Na zakończenie cytat: „…Ukraińcy nie używaliby bomb kasetowych, gdyby mogli zabijać ludność rosyjską w inny sposób…” wg. B. Jeznacha z neon24 tak mówi Amerykański senator John McCain.
Jeżeli to prawda (nie mam linka z tą wypowiedzią senatora) – to jest to skandal na skalę międzynarodową.
Takiemu właśnie myśleniu przeciwstawiam się z całą stanowczością.
W imię miłości Bliźniego.
Piotr Szelągowski
Cytat: neon24

O co ci ludzie walczą? O śmierć całego narodu?

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

3 komentarze do “Czy Ukraina ma szansę zostać Ukrainą bez Bandery?”

  1. Jest bardzo nikła szansa!!!!
    Wiadomo że, bez banderowców nie byłoby przewrotu na Ukrainie no i utopione miliardy dolarów w powodzenie tej akcji!!!! Dlatego cały zachodni „cywilizowany” świat patrzy przez palce na ich wyczyny. Przecież tutaj idzie gra o strefę wpływów i ogromne pieniądze. Putin po wejściu do władzy zastopował wyciek setek miliardów dolarów z Rosji na zachód. (Rosja przy przejściu ustrojowym została ograbiona na ok. 500mld $ a my na około 85 mld $ z tym że u nas grabież trwa do dzisiaj!) Prawdziwym celem jest Rosja.
    Dopóki politykom z USA i UE do osiągnięcia swoich celów będą potrzebni banderowcy to na Ukrainie nic się nie zmieni.
    Nam rządy pro banderowskie nie są na rękę, ponieważ im dłużej oni są u władzy tym bardziej jest indoktrynowane młode pokolenie. Dla których bohaterami stają się zbrodniarze i bandyci. A co z nich wyrośnie to strach pomyśleć.

Możliwość komentowania została wyłączona.