Mała dygresja: sowieccy żołnierze odeszli (zdradzili) system komunistyczny ponieważ czuli ciężar zniewolenia, mordy milionów zwykłych ludzi, którzy stanęli w ten czy inny sposób na drodze systemu, nie liczącego się z jednostką w żaden sposób.
Grupa nacjonalistów ukraińskich uczyniła to niejako z miłości – kolaborowali przekonani przez swojego ideologa Dmytro Doncowa że to „ich” system – nazizm. To rozwiązanie, które jest wprost stworzone dla „Samoistnej”…
Chociaż sam system w którym się „zakochali” nie dawał im żadnych szans…- naiwność, głupota, kalkulacja?
to jakaś próba obrony tych zbrodniarzy?
Książka? …? Ciekawa spojrzenie ze strony niemieckiej – oczywiście dużo tłumaczenia że nie wszyscy Niemcy byli „be” a do tego zwykłe błędy faktograficzne np – wg autora UPA istniała już w 1940… ale parę ciekawostek było – w zasadzie pokazuje jak Niemcy fajnie zrobili z nich frajerów…. i Rosjan i Ukraińców – ….
„oczywiście dużo tłumaczenia że nie wszyscy Niemcy byli „be””
ciekawe tylko skąd te miliony ofiar
ach, to przecież ci mityczni naziści …pojawili się nagle w latach 30-tych i równie nagle zniknęli w 1945 roku, dziś żyją tam tylko dobrzy Niemcy
czasem mają jednak dziwne pamiątki wojenne, a to kolekcja złotych zębów, a to torebka z ludzkiej skóry
po tym widać, jak „dziadkowie z Wehrmachtu” „bohatersko” walczyli na wschodzie
Mityczni naziści jak piszesz to nikt inny jak Niemcy – byś doczytał definicję „…Nazizm – niemiecka odmiana faszyzmu…”. Używając tego określenia określasz wyraźnie kim byli zbrodniarze. Oczywiście w dobie nazistów ukraińskich (powoływanie się na etos III Rzeszy (pomoc w próbie osiągnięcia niepodległości – co jest i fałszem i manipulacją mającą na celu wybielenie tych którzy dali się na ten fałsz nabrać) i jest nagminne obecnie na Ukrainie warto dodawać też rozróżnienie: naziści niemieccy, naziści ukraińscy.
„nazista” to dziś określenie zastępcze, żeby nie nazywać zbrodniarzy po imieniu
przecież zgodnie z polityczną poprawnością mordowali naziści, a nie zwykli Niemcy
obozy koncentracyjne też były „nazistowskie” (czasem w lewakich mediach określane też jako „polskie”)
a jak się zachowywali zwykli Niemcy jest ładnie opisane w książce „Zwykli ludzie – 101 Policyjny Batalion Rezerwy” – Browninga
Czytałem, mam na półce, miło że przytaczasz. Też polecam. A o to że nazista jako określenie dla niemieckiego faszysty jest uważane jako określenie zastępcze zadbaliśmy my sami (przez lata różne kraje i społeczności) nie wyjaśniając terminologii.