Nie ma dnia abym w moich rozmowach z Poznaniakami nie spotykał się z negatywnymi opiniami na temat przyjeżdżających do Polski Ukraińców.
Nawet to nie ja poruszam pierwszy ten temat. Osoby wiedzą, że tym się zajmuję i same mówią.
Dziwią się dlaczego nie ma żadnej reakcji ze strony władz, albo jest ona zbyt mała.
A tymczasem na Ukrainie atak na polską szkołę we Lwowie:
Tymczasem co słyszałem tylko przez ostatnie kilka dni?
Bójki w kamienicy w Poznaniu, gdzie większość mieszkańców stanowią Ukraińcy. Policja nie przyjeżdża wszystko jest załagadzane przez właścicieli, którzy robią na tym biznes – mają kilka kamienic które wynajmują Ukraińcom.
Doszło do odpalenia granatu z gazem bojowym (wcześniej o tym pisałem na blogu) wojskowego pochodzenia, była tez obecna w zimie straż pożarna kiedy Ukraińcy podłączyli zbyt wiele źródeł energii i kable zaczęły się palić w ścianach.
Tym razem podpici (prawdopodobnie) Ukraińcy kłócili się bardzo głośno i bili między sobą w środku nocy.
Inna rozmowa:
Dziecko zostało przeniesione ze szkoły podstawowej w Poznaniu z uwagi na agresywnie zachowujących się Ukraińców – dzieci uczące się w szkole. Ponoć ukraińskie dzieci nie chcą się uczyć polskiego, zachowują się agresywnie i są napastliwe. W obawie o zdrowie i komfort psychiczny matka z którą rozmawiałem przeniosła dziecko do innej szkoły.
Parę tygodni temu wypadek samochodowy: wjeżdża samochód z Ukraińcami w tył polskiego auta. Wszyscy Ukraińcy są pijani: 2,4 promila alkoholu… Opowiadający mi tą historię zastanawia się czy w ogóle poniosą konsekwencje.
Pamiętam inne opowiadanie z przed kilku lat o Ukraińce kradnącej w jednym z marketów na wybrzeżu – opowiadała mi matka pracującej w markecie na stanowisku kierowniczym osoby.
Wezwana policja spisała złodziejkę odebrała rzeczy (nie wszystkie!) i puściła wolno. Dlaczego? Bo zbyt skomplikowane procedury deportacji (kradzież na dużą sumę pieniędzy kwalifikującą się do zaliczenia czynu jako przestępstwo).
Inna jeszcze sytuacja opowiada mi znajoma jak zostaje rzucona w sklepie serem przez Ukrainkę. Pytam się czy zgłosiła to zmianowemu w sklepie.
Odpowiada ze nie bo bała się że zostanie (w Poznaniu) posądzona o rasizm…
To są problemy podpowierzchniowe – zupełnie innym działem jest praca Ukraińców. Też o tym pisałem. I nie chodzi o brak tolerancji, chodzi o to, że jesteśmy u siebie w kraju. Kiedy ktoś mówi o porównaniu z naszym exodusem na zachód – że to niby to samo – pukam się bez mała po głowie. Czy wyobrażacie sobie żeby Niemcy pozwolili na takie zachowania?
I ci z którymi rozmawiam – a którzy wyjeżdżali na zachód potwierdzają. Nie ma takiej opcji. Może jakieś pojedyncze przypadki się zdarzały.
Tolerowania wybryków. Ale nic mi o tym nie wiadomo.
Kolega który ściąga do pracy Ukraińców mówi to samo – pracownik symuluje chorobę. Pomimo wielu prób namówienia go do pójścia do pracy – zakontraktowanej – nie przychodzi. W końcu kolega się fatyguje do mieszkania. Co widzi? Wypoczywającego na łóżku delikwenta, w stanie doskonałym oglądającego filmy przez komórkę.
Dopiero groźbą wydelegowania z kraju namawia Ukraińca do pójścia do pracy.
To jest drugie dno o którym się nie mówi. Mam przyjaciół i znajomych Ukraińców – wspaniałych ludzi których lubię. Którzy umieją pracować i są odpowiedzialni – co prawda głównie ze wschodu Ukrainy.
Nie chciałbym żeby odbiło się to na nich żebyście uogólniali. Ale problem jest i narasta. I trzeba go jakoś rozwiązać.
Milczenie nic nie da.
Do tego dochodzą też inne kwestie – historyczne. Kłamstwo na temat Wołynia ze strony rządu ukraińskiego – nie dementowane, powiedzmy delikatnie przemilczane.
Nie prowadzi to do niczego dobrego…
Obudźmy się. Jeszcze nie jest za późno.
Pijany Ukrainiec…i inne problemy z naszymi wschodnimi sąsiadami.
I materiał dość emocjonalny ale pokazujący jak profesor Serczyk w „Hajdamakach” pewną ogólną cechę tego narodu…:
Ukraińcy byli inspiracją zbrodni a teraz są inspiracją dla amputacji 50% polskiego dziedzictwa
Odbijanie piłeczki
Foto: flaga UPA na rezydencji byłego prezydenta w Kijowie.