BANDERYZM JAKO REALNE ZAGROŻENIE, CZYLI KRÓTKIE SPRAWOZDANIE Z POBYTU WE LWOWIE

Prawy Sektor przd dawnym Urzędem Wojewódzkim we Lwowie

Z  ust wielu ?polskich? polityków nadal można usłyszeć słowa zapewnień, że zachodzące na Ukrainie przemiany są właściwe, a poglądy skrajne stanowią jedynie margines tego, co myślą przeciętni Ukraińcy. Podkreśla się ogromny patriotyzm Ukraińców i ich determinacje do przeprowadzenia zmian w kraju. Czy tak jest w rzeczywistości? Nie, a bynajmniej nie do końca?

Przede wszystkim, wszyscy zapominają o tym, iż świat nie jest czarno-biały i mając mnóstwo odcieni szarości, ma tak samo liczne modele rozumienia i pojmowania owego patriotyzmu? My Polacy ze swej historii wiemy aż zanadto, jak wypaczone było pojęcie patriotyzmu wśród Ukraińców w latach 1943-1947 i jak olbrzymią liczbę ofiar kosztowało ono nasz Naród?

Niemal 2 ostatnie tygodnie spędziłem we Lwowie, mając okazję przyglądać się temu, co się tam dzieje. Słuchając ludzi, obserwując ich nastroje, czy choćby przyglądając się organizowanym manifestacjom i hasłom podczas nich rzucanym, miałem nieodparte wrażenie, iż właśnie przeniosłem się w czasie? To co działo się wokół mnie, przypominało mi Niemcy przełomu lat 20-tych i 30-tych, gdzie biedne i sfrustrowane społeczeństwo wykorzystane zostało jako narzędzie do zdobycia władzy przez nazistów. Tam też wykrzykiwano co chwila hasła populistyczne, które choć najczęściej kompletnie nierealne, chwytały za serca nie mających nic do stracenia ludzi, wskazując im rzekomych winowajców całego zła, które ich otacza? Działalność propagandowa rozwinięta została bardzo szeroko ? tak, aby objąć docelowo wszystkich obywateli.

We wszystkich ważniejszych punktach Lwowa znajdują się punkty werbunkowe ? tak do ATO jak i innych organizacji paramilitarnych. Ulotki rozdawane przez młodych aktywistów można dostać niemal na każdym skrzyżowaniu. Dla wywołania większego wrażenia na zgromadzonych, prowadzi się odpowiednią grę psychologiczną. Oto przykładowo na miejscu gdzie niegdyś stał Pomnik Króla Jana III Sobieskiego, ustawiono pewnego dnia auto, ostrzelane rzekomo przez Rosjan w którym zginąć mieli ukraińscy bohaterowie. Mniejsza z tym, czy to prawda, czy nie ? ludzie pod wpływem emocji mają się zapisywać, składać datki, a przede wszystkim popierać te organizacje w całej rozciągłości.

Patrząc na reakcję ludzi widziałem, że to działa. Cóż ? czy mają oni coś do stracenia? Znajdują się przecież w identycznej sytuacji ekonomicznej jak Niemcy niemal 85 lat temu, wiec reagują identycznie. Dziś, po olbrzymim spadku wartości hrywny, średnia pensja na Ukrainie wynosi 2000-2500 hrywien, co przy uwzględnieniu wczorajszego średniego kursu złotówki z lwowskich kantorów na poziomie 6,40 hrywny, daje dochody rzędu 312,50-390,62 zł. Emeryci otrzymują miesięcznie średnio 1200-1800 hrywien (187,50-281,25 zł). Co z tego zatem, że ceny artykułów pierwszej potrzeby są w ich sklepach tańsze niż w Polsce średnio o 30-40% (poza alkoholem i papierosami, będącymi jeszcze tańszymi, ale mającymi utrzymywać to społeczeństwo w stanie permanentnego upojenia i uzależnienia), skoro w skali ostatniego tylko roku wszystkie ceny wzrosły niemal dwukrotnie. Z takiego układu cen cieszyć się może chyba tylko przyjeżdżający tam Polak?

Hasła w swej treści są krótkie, zwięzłe, a ich zadaniem jest trafienie do umysłów ludzkich i szybkie zakodowanie. Odwołują się w gruncie rzeczy do wszystkiego tego, co boli współczesnych mieszkańców Ukrainy ? mówią o potrzebie wzrostu płac, walki z bezrobociem, konieczności zmian w systemie opieki zdrowotnej etc. Dużo jest rzecz jasna także haseł o konieczności walki o jedność kraju i tu zaczynają się pewne problemy. Wszystko to, może byłoby i dobre, gdyby na każdym kroku nie doszukiwano się urojonych winnych wszystkich tych problemów? Nastroje społeczne dzięki takim zabiegom ulegają radykalizacji, co w konsekwencji powoduje, iż rośnie poparcie dla partii o hasłach nacjonalistycznych i neonazistowskich do których zaliczyć trzeba wszystkie, odwołujące się do ideologii banderyzmu. Kult nienawiści i walki o chore ideały nawet za cenę życia bierze powoli górę, a to staje się już niebezpieczne. Co znaczy banderyzm, wiedzą chyba najlepiej ocaleli z rzezi na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej?

Czy zatem popieranie przez stronę polską powyższych zmian na Ukrainie jest w naszym interesie? To, że na Ukrainie niezbędne są reformy, jest oczywiste. Każdy, kto choć trochę poznał ten kraj i rządzące nim ?prawa? wie o tym doskonale. Niestety obecny ich kierunek jest nie do przyjęcia.

Można by tylko zapytać, skąd wobec powyższego bierze się niemalejące poparcie dla ruchu banderowskiego w kołach rządzących naszej Ojczyzny? Cóż ? skoro większość występujących publicznie rządowych ?ekspertów? zazwyczaj dopiero od niedawna zaczęła jeździć na Ukrainę, a historię tego kraju poznała czytając podręczniki pisane przez obywateli polskich narodowości ukraińskiej, to chyba tłumaczenie takiego stanu rzeczy nie wymaga dłuższego wywodu. Zagrożenie rośnie z dnia na dzień, a tymczasem trudno usłyszeć o tym cokolwiek w sferze publicznej. Jedyną nadzieją dla Polski na obecnym etapie, jest zmiana rządzących na ludzi odpowiedzialnych i przede wszystkim znających historię. Chcąc wiedzieć co będzie jutro, spójrz wstecz ? ta stara i oczywista wydawałoby się zasada, została chyba zapomniana przez wielu spośród polskich polityków.

Na zakończenie spieszę jeszcze wyjaśnić w jaki sposób Prawy Sektor wszedł w posiadanie auta zarejestrowanego w Polsce. Zdjęć tego auta pojawiło się w internecie sporo i bardzo dobrze. Otóż jest to proceder niezwykle powszechny na Ukrainie, a dziś we Lwowie aut na polskich numerach ? szczególnie z powiatów przygranicznych (ale nie tylko), jest olbrzymia ilość. Ceny aut na rynku ukraińskim zwalają z nóg ? nawet stara 40-letnia Łada potrafi kosztować 1000 dolarów. Auta zagraniczne osiągalne są wyłącznie za kwoty od 5000 $ wzwyż? Cena pojazdu sprowadzonego z zagranicy obciążona jest koniecznością zapłacenia akcyzy w kwocie niemal równej wartości auta, a dodając, iż nie wolno importować aut starszych niż 10 lat, mało kto może sobie pozwolić na taki zakup! Pewną lukę w przepisach znaleźli jednak pomysłowi Ukraińcy ? oto wystarczy w Polsce posiadać prawo czasowego pobytu, aby na współwłasność z Polakiem kupić auto i legalnie jeździć nim również na Ukrainie. Dla nieposiadających takiego dokumentu też jest wyjście ? fikcyjne zatrudnienie w polskiej firmie i konieczność wykorzystywania auta służbowego do działań w ramach zatrudnienia na Ukrainie pozwala ominąć ukraińskie przepisy.

Powyższy przypadek pokazuje jednak, że najwyższy czas, aby właściwe instytucje w Polsce bardziej weryfikowały to, komu i w jakim celu faktycznie ma służyć auto zarejestrowane w naszym kraju. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której organizacja szafująca hasłami antypolskim korzystała jednocześnie z aut, zarejestrowanych w naszym kraju.

8 komentarzy do “BANDERYZM JAKO REALNE ZAGROŻENIE, CZYLI KRÓTKIE SPRAWOZDANIE Z POBYTU WE LWOWIE”

  1. To jest niesamowite- dlaczego nie ma o tym w mediach w TVP????? Trzeba cos robic…
    to zagrozenie całkowicie realne ,…

    1. Taka jest niestety brutalna prawda o tym, co dzieje się za naszą wschodnią granicą… Media tego nie pokażą, bo całkowicie nie wpisuje się to w propagandę proukraińską, jaką karmi się nas już od kilku lat… Zagrożenie jest realniejsze niż kiedykolwiek wcześniej w ostatnich latach!

  2. http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/niezaleznapl-o-polskiej-dziennikarce-ze-lwowa-jest-glosem-rosji

    http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/polska-dziennikarka-ze-lwowa-o-atakach-niezaleznapl-trzezwa-ocena-sytuacji-na-ukrainie-to-nie-rosyjska-propaganda

    ta antypolska pisowska propaganda to bezpośrednie zagrożenie życia dla polskiej działaczki, dobrze wiemy do czego zdolne są zdziczałe hordy „Prawego Sektora”, bliskich współpracowników PiS-u, dobrze wiemy, do czego nawołują prawoseków pisowscy propagandyści
    jeżeli coś jej się stanie na Ukrainie, to krew na rękach będą mieli przywódcy PiS-u kierujący działaniami solidarnościowo-banderowskiej gadzinówki niezależna.pl

  3. PiS jak już wiele razy mówiłem – ubiera się w garniturek patriotyczny – co najbardziej bolesne – wielu dobrych ludzi którzy działają w tej partii po prostu stają się ofiarami takiej manipulacji. Wielu z nich walczy o Prawdę o Ludobójstwie nie wierzy jednak że cokolwiek można zrobić z tym co myślą ci wyżej.
    Hierarchizacja – posłuszeństwo dla kacyków partyjnych oto zagrożenia które w prosty sposób pokazują wady tego systemu – gdzie to Rządca partyjny jest ważniejszy od głosu społecznego od Ludzi od społeczeństwa. To jest wynik rwania systemu proporcjonalnego wymuszającego właśnie takie uwarunkowania. Gdzie zależność tworzy się w stosunku do kacyka. A gdzie ludzie?

  4. http://bezprzesady.com/aktualnosci/wybory-w-polsce-jak-to-dziala – to jest przyczyna owej zależności. Jeżeli to zmienimy zmieni się punkt widzenia partii, zaczną liczyć się ze zdaniem społecznym – w innym przypadku nadal będzie zachodziła manipulacja grupami społecznymi i napuszczanie się ich na siebie nawzajem. Mój wpis z 11 września 2012 roku: http://bezprzesady.com/aktualnosci/zmieleni-pl-walka-o-okregi-jednomandatowe-podstawa-demokracji – w nim doskonale daję do zrozumienia za pomocą cytatu, czym są wybory proporcjonalne i ze jedyna alternatywą jest wprowadzenie jednomandatowych okręgów – ponieważ tylko one UNIEZALEŻNIĄ kandydującego od kacyka partyjnego – i dzięki temu nie będzie się bał mówić o sprawach najważniejszych – np zagrożeniu nacjonalizmem ukraińskim dla Polski i Polaków:
    W tą walkę powinni zaangażować się wszyscy. Skończyłoby się partyjniactwo PO PIS SP PSL SLD i innych.. Głosowalibyśmy na konkretne osoby.
    Włączcie się. Koniec obłudy pseudo patriotycznych partii. Zadajcie pytanie PIS-owcom, SP-owcom czy innym o okręgi jednomandatowe. Niech poszczególni politycy podpiszą się za tym rozwiązaniem. W waszej obecności.
    Nie tylko potakiwania, że tak że to jest ok. ale kiedy dochodzi do działań to cisza.
    Konkrety. Tylko konkrety. Koniec z wyciąganiem pieniędzy od społeczeństwa przez „bandy” partyjne nie ważne z pod jakiego znaku.
    Podczas wyborów do samorządów nie można startować jako „ja” – obecny system wymusza dopisywanie się do jakiejś partii.
    – Pisałem to prawie 3 lata temu, nie spodziewając się, że będzie realna szansa zmiany. Nie możemy jej zmarnować. Pamiętajcie o swoim obowiązku powiedzenia „Basta!, dosyć!” w dniu 6 września.

  5. Jeśli chodzi o sam byt Ukrainy jako państwa i tego, co się z nim teraz dzieje – polecam poczytać „Kwestię ukraińską” Romana Dmowskiego. W 1930r. przewidział większość wydarzeń, które ostatnio tam miały miejsce.

    Oprócz problemów, jakie są opisane powyżej jest jeszcze jeden, dość istotny – w polskiej opinii publicznej, każdy kto sprzeciwia się Ukrainie, nie chce jej wspierać w wojnie z separatystami z miejsca zostaje rusofilem, agentem KGB, etc. Bardzo mocno przekonał się w zeszłym roku Ruch Narodowy, który opierając się na tezach Dmowskiego i na wydarzeniach z Wołynia już wtedy nie był za jakąkolwiek pomocą dla Ukrainy.

    Polskie media na szczęście trochę przystopowały z pokazywaniem Ukrainy jako bohaterski, proeuropejski naród stawiający dzielnie czoła Bolszewikowi, niczym niegdyś Semen Petlura paktujący z Piłsudskim. Stało się tak dlatego, że zachód Ukrainy to spadkobiercy bandytów i morderców z OUN-UPA (PS), a wschód jest ogarnięty wojną. Taki kraj nie ma szans na członkostwo w NATO, a tym bardziej w UE.

    Mam nadzieję, że po referendum i późniejszych wyborach władzę obejmą takie osoby, które znają historię i będą umieli zapobiec jej powtórzeniu przyjmując odpowiednie stanowisko w sprawie Ukrainy, państwa, które według Dmowskiego w latach 30 miało trwać maksymalnie 100 lat, jako wrzód na ciele Europy…

    1. Ma Pan rację. Niestety obecnie naszym krajem rządzą ludzie, którzy albo w ogóle nie znają historii, albo znają ją wyłącznie wybiórczo…
      Odnośnie z kolei rusofilstwa, to sam odczułem to na sobie, kiedy podczas dyskusji w szerszym gronie usłyszałem, że jestem rusofilem. Cóż – prawda jest taka, że jak komuś brak merytorycznych argumentów, to podejmie próbę zdezawuowania argumentacji rozmówcy poprzez przypisanie mu jakichś ogólnie niepopularnych poglądów, nie ważne, czy poważnie się z nimi dana osoba utożsamia, czy też nie…

    2. „każdy kto sprzeciwia się Ukrainie, nie chce jej wspierać w wojnie z separatystami z miejsca zostaje rusofilem, agentem KGB, etc.”
      a w rzeczywistości komunistycznymi agentami są sojusznicy banderowskiej Ukrainy, w końcu PO a już szczególnie PiS, partia „resortowych bachorów” to dzieci i wnuki stalinowskiej agentury z KPP, KPZU, PPR-u, byłych funkcjonariuszy UB i NKWD
      sam największy sojusznik banderowskiej Ukrainy Jarosław Rajmundowicz to syn stalinowskiego politruka
      czy ktoś wychowany od wczesnego dzieciństwa w kulcie Stalina i radzieckiej wersji komunizmu jest w stanie porzucić swą komunistyczną „religię”? nikt nie zna takiego przypadku
      jak mówią jezuici, „daj nam pierwsze siedem lat życia człowieka, a oddamy ci całą jego resztę”
      w przypadku Jarosława Rajmundowicza ta „reszta” to wierna służba radzieckiemu komunizmowi (KOR, „Solidarność”) a po „zmianach” rosyjskiemu imperializmowi
      zniszczenia w polskiej gospodarce narodowej i systemie obronności państwa osiągnęły taką skalę, że cała przedwojenna agentura NKWD z KPP i KPZU o takich wynikach nie mogła nawet marzyć
      główny pisowski Goebbels Sakiewicz z „Gazety Polskojęzycznej” to zdemaskowany agent SBU, czyli przefarbowanej KGB, ciekawe czy tytuł zasłużonego konfidenta dostał za wydawanie w łapy SBU polskich działaczy czy też za dawniejsze zasługi z czasów radzieckich dla ukraińskiej KGB
      ten kapuś SBU to chyba jedyny znany w historii przypadek dziennikarza odznaczonego przez policję polityczną obcego państwa, nawet w czasie PRL-u nie były znane przypadki odznaczania dziennikarzy, wówczas wiernych sługusów partii, przez polskojęzyczny, a co dopiero „sojuszniczy” aparat bezpieczeństwa ZSRR
      po utworzeniu przez radzieckich towarzyszy Ukrainy, „stara” ukraińska KGB, z całą swoją strukturą organizacyjną, całą wyszkoloną przez komunistów kadrą jedynie zmieniła nazwę na SBU, pozostając tą samą instytucją zatrudniającą starą, niezmienioną kadrę sprawdzonych radzieckich czekistów
      po przemianowaniu radzieckiej Rosji w „demokratyczną”, „nowe” rosyjskie służby przejęły całą dawną radziecką agenturę
      kto więc jest rosyjskim agentem?

Możliwość komentowania została wyłączona.