Spotkanie w Zabrzu 18 kwietnia 2015 roku kino „Roma”:
Laurka
Kilka minut przed spotkaniem sala była prawie pełna, w trakcie doszło jeszcze więcej osób…:
Przez ostatnich parę lat przyglądałem się różnym partiom. Jeździłem na spotkania założycielskie (Solidarnej Polski np), spotykałem się z organizatorami RN (Winnicki), przyglądałem się spotkaniom KNP, byłem zapraszany na spotkania partyjne (UPR), tworzenie się organizacji republikańskiej (Wipler), czy spotkania podsumowujące wybory samorządowe (PiS).
Szukałem miejsca, sposobu aby coś zmienić w tym kraju na lepsze, wiadomo że samemu to trudne, wręcz niemożliwe. A wiec logicznym posunięciem było szukanie osób myślących podobnie i wsparcia w działaniu – w walce o Ojczyznę, o to aby przyszłym pokoleniom, naszym dzieciom żyło się tutaj lepiej, aby nie musiały uciekać z kraju w poszukiwaniu pracy i pieniędzy.
Czy znalazłem tam potencjał? Czy poznałem ludzi podobnych do mnie? Ludzie byli, jak najbardziej, być może i osoby, które pojawiały się w tym samym celu, w którym mnie tam „przygnało”. Im jednak większe zgromadzenia, tym bardziej zanikał sens – na poczet nadętej formy i ideologii partyjnej. Wszystko po to aby zanęcić ludzi, do zapisywania się, wchłonąć ich potencjał na korzyść potrzeb partii.
Szukam dalej, poszukuję prawdziwie społecznego zaangażowania dla dobra naszego kraju, dla nas wszystkich tutaj żyjących.
Od dwóch lat rozmawiam z Pawłem Kukizem na FB. Połączyła nas tematyka kresowa, niepełnosprawni (współpraca z fundacją Brata Alberta ks Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego) i sprzeciw wobec szkalowania Polski (akcja dotycząca nazywania obozów koncentracyjnych „polskimi”).
I oczywiście JOWy. Zmieleni i próba pokazania społeczeństwu drogi w tym kierunku. Uproszczenia wyborów.
Pierwszy wpis na blogosferze BezPrzesady na ten temat pojawił się we wrześniu 2012 roku Zmieleni.pl ? walka o okręgi jednomandatowe. Podstawa demokracji.
Jakieś dwa miesiące temu namawiałem Pawła na FB (zapewne nie ja jeden) na start w wyborach prezydenckich. Motywowałem moje namowy nagłośnieniem idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Paweł napisał mi, że martwi się; jeżeli nie osiągnie jakiegoś sensownego wyniku, to wtedy tylko zaszkodzi JOW-om. Napisałem mu wtedy, że to nie ma znaczenia, ponieważ idzie nam o upowszechnienie idei. A jeżeli w mediach nikt wprost nie mówi, jak to działa nie osiągamy efektu. Przy starcie w takiej kampanii, chcąc czy nie, ludzie dowiedzą się więcej o JOW-ach, chociaż o nich usłyszą (wielu z nich pierwszy raz) niż przy mozolnej walce w internecie.
(po złożeniu podpisów, wyborcy Pawła zbierają pamiątkowe autografy dla siebie i członków rodzin, na czym się da…)
I decyzja Pawła o starcie w wyborach na prezydenta przynosi efekty.
Ulotki Pawła znikają jak woda. Ludzie spotykani na ulicy, chętnie je biorą (w przygniatającej większości). Często słyszę (nawet dziś to usłyszałem od młodego wojskowego w mundurze polowym): nie musisz mi ich wręczać i tak głosuję na Pawła.
(Poznań akcja rozdawania ulotek: Ulotki kandydata na prezydenta RP Pawła Kukiza rozchwytywane? )
Mój teść (rocznik 1939) po przeczytaniu pierwszych dwóch stron nie miał wątpliwości: to jest to co mi się podoba – powiedział – w końcu odsunie się tych samych marnotrawców od koryta.
Wczoraj jechałem do Zabrza po kilkugodzinnym nocnym umieszczaniu ulotek w skrzynkach na listy w Poznaniu. Ledwo zdążyłem na pociąg. Jeszcze w taksówce rozmawiałem z kierowcą o JOW-ach i zostawiłem mu ulotkę i broszurę. W pociągu tak samo uczyniłem z moją sympatyczną współpasażerką. W każdej chwili i na każdym kroku pamiętam o tym, aby propagować ideę.
Pomyślicie: szaleniec, wariat. To po prostu zwykła logiczna kalkulacja. Jeżeli nie mamy dostępu do mediów pozostaje nam działanie bezpośrednie – w marketingu nazywa się to rodzajem „marketingu szeptanego”, polecania osobistego. Budowania zaufania społecznego na bazie własnego przykładu. Strona ta, blogosfera, którą tworzę również ma temu służyć – wsparciu tej idei. Jak i wielu innych, które są mi z różnych przyczyn bliskie.
A w przerwie pomiędzy poważnymi sprawami możecie poznać moje hobby: opiekę nad zwierzętami, zainteresowanie historią fortyfikacjami, SF i- „Star Wars”, Etyką, Moralnością, dążeniu do Dobra i Prawdy. Stoją przed wami jak otwarta księga, po to aby uwiarygodnić moje „ja” moje potrzeby i cele. Abyście mnie poznali i zrozumieli dlaczego to robię. Może też i utożsamili się w tym czy innym aspekcie, który w moim życiu stanowi jakąś wartość. Może poprzez wzajemne ustalenie spraw i rzeczy, hobby, które nas łączą, nawiążemy jakieś ciekawe relacje, poznamy się, spędzimy kilka chwil na rozmowie, przez internet czy osobiście. Budowania więzów międzyludzkich.
Dlatego, że relacje międzyludzkie uczą i budują zrozumienie względem drugiej osoby. Szacunek i wzajemna akceptacja. To pierwsze punkty do czegoś więcej – do pojęcia wartości drugiego człowieka. Istoty ludzkiej nie mającej sobie równej (w tym rozumieniu, jak pojmujemy byt jedyny w swoim rodzaju, nie posiadający kopii we wszechświecie), niepowtarzalnej i indywidualnej.
Poznajmy się i szukajmy ludzi podobnie myślących.
Dlatego też w pełni popieram Pawła. To co powiedział wczoraj o karze śmierci, że jest przeciwny jej – jest moim rozumowaniem w tej kategorii. Nie możemy chcieć śmierci jedynego w swoim rodzaju bytu. Jeżeli jest chorobowy, należy go BARDZO SKUTECZNIE izolować. W innych przypadkach może się okazać, że obudzi się sumienie, że skazany pozna głębię swojej zbrodni i zrozumie straszliwe konsekwencje popełnionego czynu. Życie z tą świadomością jest wystarczającą karą. Jak w przypadku historii o Stanie „Tookie” Williamsie, może zmienić się w czynienie dobra.
Wierzę w potęgę Dobra, przekaz Miłosierdzia (to właśnie nic innego jak „nie zabijać”) i Nadzieję, jaką daje nauka Chrystusa i Jego przykład. Wierzę, że ludzie mogą spróbować szukać tej Prawdy.
To jeden z aspektów, które wczoraj tak mocno wstrząsnęły mą osobą na spotkaniu z Pawłem. Jego poświęcenie dla idei. Dlatego nie mogą odpowiedzieć niczym innym. Paweł buduje swoim zachowaniem w moim jestestwie zakład jaki muszę realizować.
Pokazuje: ja robię dla moich bliźnich, moich rodaków (i tych którzy chcą iść za mną i tych którzy mnie nienawidzą), to co uważam za dobre dla Polski, dla jej rozwoju, dla obywateli (wszystkich), co może nam pomóc w staniu się normalności.
A więc cóż możesz uczynić i TY?
Tylko tyle i aż tyle…: poświęcić się na miarę moich możliwości, aby mu pomóc w edukowaniu społeczeństwa. Tak ja uczynię…
Taki już jestem. Uparty i konsekwentny w dążeniu do celu, nawet jeżeli cel wydaje się nieosiągalny. Robię to od 10 lat w sprawie upamiętnienia zbrodni Ludobójstwa dokonanej przez OUN-UPA.
Trzeba być wytrwałym i nie patrzeć na przeszkody, trzeba uparcie dążyć do celu.
Dlatego będę trwał przy idei JOW i innych, które przyświecają działalności Pawła.
I wspierał go najlepiej jak potrafię.
Wczoraj nagrałem wiele jego wypowiedzi. Zrobiłem wiele fotografii. Sala kina „Roma” jak powiedział jeden z organizatorów, nigdy nie była tak pełna. Faktycznie ludzie stali. Spotkanie było zupełnie inne niż z jakimkolwiek z „politycznych celebrytów”, którzy podróżują po Polsce przy okazji różnych kampanii wyborczych. Spotykałem się z takimi przy różnych okazjach. Zachowywali zawsze dystans. Tam na Śląsku było zupełnie inaczej. Przedstawię wam trochę fotografii i będę stopniowo dorzucał klipy filmowe ze spotkania. Sami się przekonacie jaka rodzinna, normalna atmosfera panowała na spotkaniu. To nie był „bufonowaty” kandydat jednej z politycznych partii, to jest ktoś z nas, od nas. Człowiek z ludu. Entuzjastycznie witany przez górników. Jeden z nich po spotkaniu mówił mi: tak widziałem go u nas na kopalni, on jest wśród nas. Zresztą potkałem tam wielu przyjaciół i znajomych.
Nawet z FB miłośniczkę kotów.
Inny człowiek z którym rozmawiałem mówił: nie interesowałem się polityką i tymi „gadającymi głowami”. Teraz to się zmieniło, tu nie ma fałszu, tutaj jest ktoś autentyczny.
Jesteśmy z Tobą Pawle. A przede wszystkim jesteśmy z Twoją żoną z twoją rodziną. Aby dawali Tobie wsparcie. I mieli na to siłę. Niech wiedzą, że rozumiemy to poświęcenie i ich i Twoje.
Masz nasze wsparcie.
Walczmy razem o dobrą Polskę.
Piotr Szelągowski.
Przyjaciele!
Dzięki naszym wspólnym wysiłkom, determinacji, wiary – jesteśmy w grze!!!
NIESAMOWITE! Bez struktur, własnych mediów i pieniędzy…
Nie znamy się osobiście, mieszkamy w różnych miejscach Polski, Europy, świata. Mamy różne światopoglądy,
ale łączy nas jedno – OJCZYZNA. Miłość do ludzi i naszej ziemi, troska o jutro, o dzieci i wnuki…
Prezent dla Pawła: „Bo tutaj jest jak jest…”
„Jedyna szansa na przywrócenie Państwa Obywatelom”
Koszulki z Orłem dla Pawła Kukiza – Zabrze
Pojadą do Irlandii a wrócą ci którzy potrafią myśleć i pracować – Kukiz w Zabrzu
Film dodany: 20 kwietnia 12.17
Polska Istnieje tylko teoretycznie…
Jestem z Tobą Pawle. Zawsze i wszędzie. Warto. To walka o Polskę.
Strona Kandydata na Prezydenta: kukiz.org
Link: Pawel Kukiz presidential candidate visits Zabrze
Do strony ks Isakowicza-Zaleskiego: Kukiz na trzecim miejscu
https://www.youtube.com/watch?v=2_TFW4D876U (Paweł Kukiz masakruje p.Ryszarda Czarneckiego (PiS))
Dotyczy to wszystkich partii… to co powyżej jest w komentarzu… Rewelacja, wypowiedź. 800 tysięcy urzędników – zakładników partyjnych.
Taka rzeczywistość…
Ktoś podesłał mi ten filmik mailem zaraz po jego wyemitowaniu; https://youtu.be/UM20fyQm5wU – wtedy napisałem do Pawła, po jego obejrzeniu: kandyduj, kandyduj za wszelką cenę – tak jak napisałem w teście powyżej – dlaczego… Zrobił to. I walczymy! Z systemem. Jak za starych czasów… z Komuną. No Future? Nie; No Talking Head’s. Dobry kawałek: https://youtu.be/Yz3cSw3bNpY
Tylko Paweł i tylko realizacja koncepcji JOW-ów może rozpocząć proces przebudowy, a właściwie odbudowy Polski. Nasz kraj trzeba przede wszystkim odpartyjnić! A skoro o partiach mowa… Nie tak dawno temu w moim mieście pojawił się autobus miłościwie nam panującego – etc., etc… Scenariusz wizyty niczym znane nam „niezapowiedziane” gierkowskie wizyty robocze… Aktyw odpowiednio dobrany, uświadomiony o co i w jaki sposób pytać, odpowiedzi w formie wyuczonych formułek bez zająknięcia – sielanka jednym słowem, a lud ponoć szczęśliwy z tego co ma (choć nie ma tu w rzeczywistości niczego). Poważnie zaś – ten sam od lat jałowy bełkot, brawa, znowu bełkot, znowu brawa… Na koniec oczywiście kwiaty i multum obietnic kandydata – nikt chyba nawet nie spamiętał, ile to tych gruszek na wierzbie ma się zmieścić… Szkoda tylko, że nikt poza jedną gazetą, nie wspomniał ani słowem o osobie próbującej zadać 2 pytania (ups – tego nie przewidziano w planie), którą to funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa (nieprzypadkowo tak określam funkcjonariuszy BOR) grzecznie zapytali, wypychając jednocześnie, czy dawno nie dostała wp… Cóż – jaki pan, taki kram, więc chyba nie ma co się dziwić… Z pewnością jednak partyjniactwu tak bezczelnemu i rozzuchwalonemu (co się dziwić – w końcu dla niektórych poseł to już zawód, a nie funkcja) należy powiedzieć w zbliżających się wyborach stanowcze NIE!