Na debacie o spektaklu „Golgota Picnic” próbowano uzasadnić pokaz mówiąc o sztuce, wolności słowa itp.
Widziałem przez lata setki przedstawień Malta
Dlatego też mimo wszelakich uzasadnień ze strony dyrektora tego wydarzenia, nie podzielam jego opinii o wielkości owego spektaklu, a także zastanawiam się nad użytymi środkami, czy były potrzebne, jaki był cel ich użycia, i czy zaliczam je do wydarzenia artystycznego?
Wydaje się, że tak naprawdę głównym powodem pokazania tego „dzieła” było po prostu działanie marketingowe, i chyba nie do końca miał rację Pan Krzysztof Materna kiedy rozmawiając z nim zadałem mu pytanie o zbieżności dat ze świętem kościelnym i pokazem spektaklu, skoro podczas samej debaty dyrektor spektaklu przyznał się, że przygotowywano się drobiazgowo i szczegółowo do jego pokazu (kwestie finansowania, organizacja spektaklu) oczekując kontrreakcji.
Środki przekazu – szokowanie pewnymi zestawieniami symboli, nie wydają się mi w żadnym razie wytłumaczeniem dla ich zastosowania. Autor, mógł nie korzystać z nagości, z obrzydliwych po prostu i pozbawionych estetyki, wulgarnych scen, żeby przekazać prawdę o zgniliźnie świata, a spektakl mógł nazwać jak już wcześniej pisałem „Bruksela picnic – end of the word” – chociażby…
I tym samym przekaz byłby bardziej prawdziwy i trafiał w sedno.
Za to na pewno zgodzę się z jednym zdaniem Pana Krzysztofa, które pozwolił mi je zacytować:
„…Uważam, że nie ma debaty, jest szczucie jednych na drugich…”
Dokładnie tak się czułem podczas audycji w Radiu Meteor, na którą zostałem zaproszony. Mój interlokutor w dyskusji od razu na początku jej zarzucił, że to siły „prawicy” działają politycznie poprzez ten protest, ze to jakaś narodowa kampania polityczna – tylko przeciw czemu? Cóż, kiedy wychodzą takie sprawy jak taśmy, to chyba wiadomo przeciw czemu.
Tym bardziej ze uczestnicy debaty wystosowali pismo, w którym dają również ze strony swojej (zapewne jak całe społeczeństwo), czerwoną kartkę, brak kredytu zaufania do tego co dzieje się w kraju i do polityków nim rządzących.
Treść listu odczytana przez Krzysztofa Maternę:
Osobiście zgadzam się ze znaczną większością zawartych w nim sugestii i założeń, wyjmując oczywiście kwestię zdjęcia spektaklu. On się po prostu nie nadawał do pokazania podczas Malta Festiwal (w sensie artystycznym – jednak w sensie prowokacyjnym i nagłaśniającym upadający festiwal spełnił swoje zadanie).
Protest środowisk katolickich, obraza uczuć religijnych:
Powiedzialabym tak, wszystkie chwyty dozwolone, aby tylko zaistniec.
To motto przewodnie wspolczesnej cywilizacji. Najbardziej dziwie sie
dyrektorom teatrow, ktorzy zdecydowali sie ta sztuke wystawic. Faktem
jest, ze teatry upadaja, ale czy cel uswieca srodki? Dlaczego tak
powszechnie, nie tylko w teatrze, wciska nam sie kicz nazywajac go sztuka?
Za czasow PRL uwazalo sie, ze telewizja, poprzez swoja masowosc,
powinna ksztalcic. Teraz, „w wolnej Polsce”, skutecznie oglupia.
Podobnie zaczyna zachowywac sie teatr. I nie tylko. Kiczowata reklama,
kiczowaty styl zycia, kiczowata tecza na Pl. Zbawiciela i rownie kiczowaty
pomnik Jesusa, z ktorego smiala sie cala Europa. Kilka dni temu portal
Onet pisal o teczy i nowej propozycji – jeszcze gorszej – ktora ja
zastapi. W forum pod artykulem zachecilam Warszawiakow, aby sami
korzystajac np. z FB wybrali najlepsze rozwiazanie. Ja zaproponowalam
pomnik architekta kosciola Zbawiciela – Jozefa Piusa Dziekonskiego
http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_Pius_Dzieko%C5%84ski
Po dwoch dniach moj post zniknal… Demokracja doprowadza
tzw. wolnosc slowa do absurdu. Najlepszym przykladem jest wyrok,
jaki spotkal Pussy Riot. Media europejskie stanely za dziewczynami murem
nie informujac, ze uzasadnieniem wyroku byl grupowy seks w Muzeum
Przyrodniczym w obecnosci odwiedzajacych, w tym dzieci.
Demokracja nie oznacza, ze wszystko wszystkim wolno. Nie tedy droga.
A juz na pewno nie mozna nikomu na sile narzucac swoich pogladow.
Stosowanie sily zawsze oznacza brak argumentow.
Tu znakomity, warty przetlumaczenia, artykul na temat Golgota Picnic:
http://www.blauenarzisse.de/index.php/anstoss/item/3073-skandal-theater-%E2%80%9Eg%C3%B3lgota-picnic%E2%80%9C-%E2%80%93-mutige-provokation-oder-geschmacklosigkeit
Każdy ma prawo do własnych poglądów i przeciwnicy i zwolennicy tego spektaklu maja prawo do wypowiedzi. To czy powinien byc na Malta F. To inna kwestia wydaje sie ze informacja o podupadaniu tego wydarzenia w Poznaniu ma swoje uzasadnienie. To mogło tak byc jak jest tu napisane wywołać skandal wydarzenie nagłośniC to metoda … Bądźmy otwarci na myślenie korzystajmy z mózgu i nie dajmy sie skłócać a na to wyglada ze w Polsce komuś na tym zależy