Dzieci w Polsce biedują i jest ich coraz więcej, jakie przyczyny?

Niestety, jest to bolesna prawda, którą jeszcze dobitniej uświadamia nam materiał w „Dzienniku Polskim”.
Ile dzieci w szkołach nie ma możliwości zjeść obiadu? Drugiego śniadania nie przynoszą, bo rodzice po prostu nie mają za co kupić chleba… Płace w kraju nie tyle stanęły, ile zaczęły się zmniejszać.

W materiale cytowanym poniżej znajdziemy dużo przestróg, które niosą obecne czasy, dla nas i naszych dzieci…

„Blisko 2 miliony dzieci w Polsce żyją na skraju nędzy. Nauczyciele chcą o tym mówić na lekcjach.

Połowy polskich rodzin nie stać na wysłanie dziecka na przynajmniej tygodniowe wakacje poza miejsce zamieszkania. Tak wynika z badań przeprowadzonych w tym tygodniu na zlecenie „Głosu Nauczycielskiego” przez Instytut Badania Opinii Homo Homini. Z kolei raport przygotowany przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) mówi, że sytuacja materialna dzieci w Polsce została oceniona jako najgorsza spośród 21 krajów europejskich również przez UNICEF. Norwegowie na utrzymanie dziecka wydają prawie dziesięciokrotnie więcej niż statystyczni Polacy. W efekcie 1,8 mln dzieci w Polsce cierpi z powodu ubóstwa…
[…]
Z roku na rok maleje liczba dzieci uprawnionych do pobierania zasiłku rodzinnego i stypendiów szkolnych. W 2004 r. zasiłek rodzinny pobierało ponad 5,5 mln dzieci, a w 2009 r. już tylko 3,3 mln. W roku szkolnym 2007/2008 stypendia z Narodowego Programu Stypendialnego pobierało 949 tys. uczniów. W roku szkolnym 2008/2009 już tylko 567 tys. Dlaczego tak się dzieje? – Ponieważ od lat nie zmieniają się kryteria, na podstawie których przyznawane są zasiłki i stypendia, choć w ciągu ostatnich 7 lat płaca minimalna wzrosła z 824 do 1386 zł. To powoduje, że coraz mniej osób ma prawo do tych świadczeń – zaznacza Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka prasowa ZNP. – Od 7 lat nie zwiększył się też ani o złotówkę próg dochodowy uprawniający do zasiłku rodzinnego (wynosi 504 zł), a od 5 lat nie zmienił się próg na osobę w rodzinie uprawniający do stypendium szkolnego (wynosi 351 zł)….”

Link do całości materiału:
Nasze biedne dzieci

KOMENTARZ:
Skąd bierze się zubożenie naszego społeczeństwa? Powodów jest wiele. Przede wszystkim jednak to zła gospodarka finansowa, życie na kredyt (poprzez pozyskiwanie funduszy do budżetów za prywatyzację przedsiębiorstw publicznych, które następnie są stopniowo rozparcelowane przez kupujące je firmy), rozmycie istotnych problemów życia społecznego w tematach zastępczych i dlatego też całkowity brak możliwości prowadzenia na ten temat merytorycznej dyskusji. Wyzysk pracodawców, możliwy ponieważ status związków zawodowych istnieje tylko na papierze, w rzeczywistości są słabe i często sterowane przez pracodawcę. Wejście do Unii poza kilkoma pozytywnymi aspektami (otworzenie granic) generalnie miało więcej negatywów. Przede wszystkim włączenie naszej gospodarki w organizm unijny, który od dawna miał już założone metody funkcjonowania i rządzi się określonymi prawami wypracowanymi przez najsilniejsze państwa Unii (do obrony ICH gospodarki). Przykładem ostatnim był kryzys cukrowy. Demontaż europejskiej potęgi cukrowej jaką byliśmy, musiał nastąpić aby zabezpieczyć interesy słabszych w tym dziale rynku państw Unii…
Wszystko to wpływa na gospodarkę, płace, biednienie społeczeństwa. Żeby państwo chociaż chciało wykorzystywać programy unijne, (które mają na celu wyrównanie strat wynikających z bolesnej integracji gospodarczo-finansowej, tak naprawdę). Niestety, nic takiego nie ma miejsca.
Nasz rodzimy przemysł znika, miejsc pracy dobrze płatnych coraz mniej. Jest coraz gorzej. Gdzieś pod powierzchnią ludzie czują idącą otchłań. Wykopanie się z dołka będzie coraz trudniejsze.
Nastąpi też przypływ pracowników ze wschodu, mniej wymagających, tańszych. Będzie coraz gorzej. Niestety, realnie patrzący widzą takie zagrożenia.
Rozbuchane instytucje takie jak ZUS generują tylko koszty: Zlikwidujmy ZUS- Dlaczego?
Bez radykalnych zmian w systemie rządzenia, gospodarki, finansów publicznych, Polska również zbankrutuje, tak samo jak Grecja. Jest to tylko kwestia czasu.
Z kolei nasz system opieki społecznej zupełnie nie umie sobie poradzić z pomocą dla obywateli, dla zwiększającej się stale rzeszy biedniejących obywateli…
Czy to jest przestroga, która coś może zmienić?

Piotrek


Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.