Wczoraj również strzelaliśmy – tytuł zawodów nawiązuje do …Gwiazd strzelania :-) a może i innej nazwy Mikołaja tej mniej popularnej bo powstałej za PRL-u. W każdym razie były to pierwsze zawody w Opalenicy. Było bogato – zupa, kiełbaska i bułeczki dla startujących w gratisie i sporo nagród …
Foto poniżej:
Udało się w tym gronie wywalczyć dyplomy, z trzech konkurencji w których startowałem dwie z małym sukcesem.
Dodam że strzelanie na zewnątrz różni się od strzelania w obiekcie zamkniętym, trzeba się przyzwyczaić. Np z rewolweru centralnego zapłonu zanim określiłem jak strzelać pięć strzałów poszło zbyt nisko. Cztero-calowa lufa stawiała też przed strzelcem wysokie wymagania.
Powyżej tarcza na 50 metrów z karabinu dowolnego – postawa stojąca.
Atrakcyjne nagrody powyżej – na pierwszym planie nagrody za dwubój pistoletowy (broń krótka).
Zapraszam na następne zawody – oto harmonogram:
Strzelamy nie dla jakiegoś „wygłupiania się”, wariowania, „rambowania”. Strzelamy z pasji uprawiania takiego sportu, dla współzawodnictwa, dla siebie w końcu – to walka ze swoimi ułomnościami, ze stresem, pogłębianie umiejętności. Dlaczego ktoś kto jest mistrzem w szachach może pogłębiać swoje umiejętności i jest to dobrze widziane, a ktoś kto chce w tym trudnym sporcie jakim jest strzelectwo osiągać sukcesy jakoś społecznie jest traktowany gorzej… Przecież ten sport spełnia poza funkcją współzawodnictwa, sportową jeszcze jedna ważną funkcję – propaguje umiejętności pro obronne. Gloryfikujemy takich czy innych powstańców, narodowe zrywy, mówimy o walce o Niepodległość bez mała 100 lat temu – a nie umiemy połączyć prostych faktów – gdyby ci którzy tą niepodległość wywalczyli nie umieli tego – to by jej nie było. Świat jest niestety tak skonstruowany, że są siły, potęgi które dybią na wolność innych narodów. Nie zmienimy tego samą wolą i deklaracją: „my jesteśmy uczciwi, nie dotykamy broni, prosimy aby nas nie atakować – jesteśmy pacyfistami”. Niestety, tak to jest skonstruowane, że po takiej deklaracji mielibyśmy w bardzo krótkim czasie wojska okupacyjne z jednej lub z drugiej strony. A więc dajmy się rozwijać tej dyscyplinie sportu – strzelectwu. W zdrowy nie skrępowany niczym sposób.
Dla przypomnienia dwa linki: