Na kolędzie gościliśmy bardzo sympatycznego księdza – był dwa lata w USA. Wrócił do Polski i tak się złożyło że zajrzał do nas na kolędę z naszej parafii. Rozmawialiśmy prawie 30 minut. Podzielił się z nami kilkoma ciekawymi spostrzeżeniami; jego kolega lekarz w USA został złapany na jeździe w stanie nietrzeźwości, co z tego wynikło przeczytajcie poniżej:
Po grze w tenisa pechowy kierowca wypił sobie piwko po objedzie i wsiadł do auta. Dosłownie 200 metrów dalej przechwycił go patrol drogówki. Trzeba wam dodać, że w USA jest całkowity zakaz picia alkoholu, jednocześnie badaniem jest … przejście prosto linii na drodze (Tak zwanymi tip-topami). Nasz opowiadający swoje obserwacje w USA ksiądz był o tyle zaskoczony całą sytuacją, że zaobserwował pijących policjantów w barach będących na służbie. W chwilę po tym wsiadali do samochodów i odjeżdżali.
Niepisane prawo mówi, że właśnie jak potrafisz przejść linię ciągłą to uważa się ciebie za zdolnego do jazdy mimo całkowitego zakazu picia…
Ale jak już się ciebie złapie na stanie nietrzeźwym – to klękajcie narody…
I tka się stało z naszym lekarzem.
Czy to ze stresu, czy też ze zmęczenia po grze w tenisa nie przeszedł owej linii.
A więc sankcje.
Odebrano mu prawo jazy na dwa lata (od razu, a przecież nawet nie spowodował wypadku).
Na jego koszt zamontowano alkomat zintegrowany z aparatem zapłonowym (koszt to 1-2 tys dolarów). Przy każdym uruchomieniu pojazdu musi dmuchać, jeżeli wykaże zawartość alkoholu, na 2 godziny aparat zapłonowy zostaje zablokowany.
Kierowca złapany na takim wykroczeniu może prowadzić będąc tylko sam w aucie – to wyklucza ryzyko śmierci lu obrażeń osób trzecich (czy tak się dzieje to inna sprawa, niemniej prawo ściśle uwarunkowuje sposób postępowania).
Także dla wyróżnienie dostaje zupełnie inne prawo jazdy (pionowe; tak jak u nas normalne są poziome, tak i w USA, pionowo sformatowane już na „dzień dobry” jest sygnałem dla kontrolujących policjantów).
Dopiero po dwóch latach może otrzymać normalne prawo jazdy i zdemontować alkomat.
Jednakże dziesięć lat figuruje w kartotekach jego wykroczenie. Jeżeli zostanie ponownie złapany – restrykcje są drakońskie.
Między innymi utrata (całkowita) prawa jazdy… Nie mówiąc już o konsekwencjach karno-finansowych.
I tak, jak widzimy USA to kraj absurdów – zakaz całkowity picia, jednak nieoficjalnie nawet policja pije, a kary są drakońskie.
Niemniej samo założenie w prawie wydaje się warte naśladowania. Może poza całą resztą…