Co by zrobił Łukaszenko, gdyby był polskim prezydentem.

Obserwując  to co robimy w sprawie Ukrainy zastanawiam się jak by zachował się gospodin z Białorusi – jaśnie panujący Łukaszenko gdyby był polskim prezydentem…

Abstrahując od oczywiście zupełnie odmiennej sytuacji geopolitycznej i narodowościowej chcę tylko i wyłącznie rozważyć podejście z uwagi na charakter osobowości Łukaszenki. Nieustępliwość, upór, dbałość o własny interes w połączeniu z rozumieniem co jest dobre a co złe dla ochrony własnego państwa, tak jakby było swoistego rodzaju własnym gospodarstwem rolnym…(jak to swego czasu usłyszałem od pewnego Białorusina, który tak oceniał prezydenta, mimo opozycji w stosunku do niego – mówił o tym zachowaniu z pewnym szacunkiem i podziwem).

A więc: widząc zagrożenie ze strony nacjonalistów wrogiego państwa, sądzę że prezydent pokroju Łukaszenki zająłby zdecydowane stanowisko w stosunku do nich i ich roszczeń.
Jak by to wyglądało? Można dywagować, na pewno jednak zagroziłby im w dobitny sposób, po to aby uwiarygodnić oczywiście swoją siłę – dzięki temu jednak obywatele czują się bezpiecznie w państwie.
Ponadto:
Potrafiłby sprytnie lawirować miedzy jedną a drugą potęgą (UE, Rosja), a miałby większe możliwości niż u siebie na Białorusi. A i tam doskonale sobie daje radę.
Wymieńmy kilka jego osiągnięć politycznych:
Pożyczka z Chin w zamian za możliwość wielomiliardowych inwestycji (na bardzo niskim procencie), zerowa stawka celna importowanej z Rosji ropy (w wyniku politycznych zabiegów), barter z Wenezuelą (za traktory- ropa; a więc wskazówka dla Rosji, że daje sobie radę i bez rosyjskiej ropy), twarde negocjacje w sprawie opłat tranzytowych za przesył gazu (tak naprawdę warunki stawiane Rosji – u nas nie do pomyślenia), eksport potężnych ciężarówek białoruskich do Iranu…
A także politycznie daje klasie średniej złudę stabilizacji, daje im możliwość spokojnego życia, owszem ograniczonego, ale dość dostatniego.
Czym to się różni od rządów pewnego sułtana, który za cenę krycia kosztów edukacji i służby zdrowia odebrał prawa wyborcze wszystkim obywatelom w swoim kraju?
Sądzę że gdyby było go stać na taką działalność zrobiłby i to. W imię władzy.
Czym to się różni w Polsce?
Polacy to naród, który totalnie i powszechnie dął się wygłupić wojną „popisu”, dzięki temu jest utrzymywany konsensus polityczny. A miernoty u władzy tylko ten kryzys pogłębiają.
Do tego pseudo demokratyczne działania, populistyczne opowieści o zagrożeniach ze strony braku równouprawnienia i wolności obywatelskich zawsze działające na Polaków jak płachta na byka dają pozytywny efekt.
Dodam; akcje medialnie przeprowadzane perfekcyjnie. Wygrywają emocje jednych przeciw drugim.
I o to chodzi miernym rządzącym. Bo kto ich by wybierał gdyby odarto ich z wzajemnie kolportowanej nienawiści i obrzucania się błotem? Zresztą moim zdaniem też doskonale granej przynajmniej przez niektórych – zważywszy na to, że nasi politycy, którzy są w sejmie; byli kolegami partyjnymi prawie wszystkich swoich głównych przeciwników – swego czasu.
Przeskakiwanie z partii do partii zawsze mnie niepokoiło – gdzie tutaj miejsce na moralność i etykę? Szacunek dla wyborcy?
Czy ktokolwiek z nich poza pustymi frazesami co jakiś czas wygłaszanymi dba tak naprawdę o Polskę?
Czy prawdziwy patriota spotykałby się z zadeklarowanymi wrogami swojego kraju i wykrzykiwał pod znienawidzonymi wrogimi sztandarami czarno-czerwonymi jeszcze do dziś wywołującymi dreszcze u ocalonych z pogromu; „Chwała Ukrainie” a w odpowiedzi mógłby usłyszeć” „Gierojom chwała!”
Jakim gierojom? Ano tym, którzy stali 70 lat temu, nad polskimi i ukraińskimi trupami pomordowanych niewinnych prostych mieszkańców wsi na Wołyniu i innych terenach województw wschodnio-południowej II RP.
I kto będzie nadal upierał się że uwarunkowania historyczne w polityce bieżącej są bez znacznie?
W tym układzie wolałbym chyba kogoś takiego jak Łukaszenko u władzy u nas.
Przynajmniej dba o swój kraj – jak to powiedział mój znajomy opozycjonista Białorusin:
„Jak o własne gospodarstwo, swoją własność…”

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

4 komentarze do “Co by zrobił Łukaszenko, gdyby był polskim prezydentem.”

  1. „Czy prawdziwy patriota …”
    czy syn komunisty, bolszewickiego ideologa, wykładowcy marksizmu-leninizmu dla stalinowskich partyjnych i bezpieczniackich elit władzy może zostać wychowany na patriotę?
    czy w domu, gdzie dzięki szerzonej komunistycznej ideologii nie ma miejsca na nic, poza kultem Stalina i radzieckiej wersji komunizmu, można mówić o patriotyzmie? oczywiście jako o wyższych wartościach, a nie o „kontrrewolucyjnej”, „białogwardyjskiej” idei do zniszczenia, najlepiej fizycznego, najlepiej po bolszewicku, strzałem w tył głowy? najlepiej z całą rodziną „wroga ludu”
    w takich miejscach nie istnieją wartości patriotyczne, w takich miejscach nie jest możliwym spotkać patriotę
    Jezuici mówili „Dajcie nam pierwsze siedem lat życia dziecka, a będzie nam służyło do końca życia”, kogo można więc wychować w domu partyjnego funkcjonariusza, jak nie janczara stalinizmu? wiernego Moskwie do ostatnich swych dni
    taki może co najwyżej udawać kogoś innego, ale w takich sytuacjach jak na Majdanie jego nieudolnie udawany „patriotyzm” i tak wyjdzie na jaw

Możliwość komentowania została wyłączona.