Jaruzelski winien wprowadzenia Stanu Wojennego… Sowieci nie chcieli wkroczyć.

Ta prawda powinna być znana wszystkim niestety nie jest.
Moskwa miała dosyć problemów w 1981 roku, rok wcześniej i owszem szykowali się do wejścia… Rok, później na pewno nie. Była to umizgująca samowolka generała. Wiele można przeczytać o tym jakim był człowiekiem generał- we wspomnieniach Gierka.
A także w raportach pułkownika Kuklińskiego:

Ryszard Kukliński – o Stanie Wojennym

Doskonałe wykonanie „bluzgu” Emilian Kamiński:

Bluzg

„Popieram wprowadzenie stanu wojennego. W 90 procentach popieram decyzje gen. Jaruzelskiego”
Kto to powiedział?
Lech WAŁĘSA popierał STAN WOJENNY?

„Dzienniki gen. Wiktora Anoszkina, znane jako tzw. notatka Anoszkina, zostały dziś przekazane Instytutowi Pamięci Narodowej. – Dzienniki stanowią jeden z najważniejszych dowodów na to, jaka była prawda o genezie stanu wojennego – powiedział prezes IPN Łukasz Kamiński.
[…]
Przekazane przez Jabłońskiego dokumenty to zbiór czterech zeszytów zawierających odręczne zapiski gen. Wiktora Anoszkina, adiutanta naczelnego dowódcy wojsk Układu Warszawskiego w latach 1977-1989, marszałka Wiktora Kulikowa. W swoich notatkach Anoszkin opisał m.in. spotkanie Jaruzelskiego i Kulikowa, do którego doszło 9 grudnia 1981 r. w Warszawie.

[…]

Prawda o genezie stanu wojennego

-Dzienniki Anoszkina to bardzo ważne źródło historyczne, jeden z najważniejszych dowodów na to, jaka była prawda o genezie stanu wojennego, dlaczego stan wojenny został wprowadzony i czy istnieje dla niego jakiekolwiek uzasadnienie – powiedział Kamiński podczas uroczystości przekazania notatki do zbiorów Instytutu.
Więcej na ten temat

Jak wyjaśnił prezes IPN, dzięki notatce wiadomo, że „stan wojenny został wprowadzony po to, aby utrzymać komunistyczną dyktaturę w Polsce, aby zdławić polską wolność i nie ma dla niego jakiegokolwiek usprawiedliwienia”.
Z dzienników Anoszkina wynika również, że 10 grudnia 1981 r., na polecenie gen. Jaruzelskiego, sekretarz KC PZPR Mirosław Milewski zadzwonił do ambasadora ZSRS w Warszawie Borysa Aristowa z pytaniem, czy Polska może liczyć na pomoc wojskową Związku Sowieckiego.
„Aristow skomunikował się z sekretarzem KC KPZR, Konstantinem Rusakowem, i – wedle relacji Anoszkina – otrzymał następującą odpowiedź: „Nie będziemy wprowadzać wojsk”, co ten opatrzył następującym komentarzem – nie wiadomo do końca, czy pochodzącym od Milewskiego, czy też od niego samego: „To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk – wszystko odpadło. Jaka jest sytuacja Jaruzelskiego?” – cytuje notatkę Anoszkina prof. Antoni Dudek. („Bez pomocy nie damy rady”).

Źródło cytatów: Notatka Anoszkina przekazana IPN

IPN: Przestańmy wierzyć w kłamliwą propagandę stanu wojennego

Dlaczego prawda nie jest powszechnie znana? Komu na tym zależy?
Takie tam pytania retoryczne…

Piotrek

Znalezione na YouTube:

http://youtu.be/oHRsPKniOMw
https://www.youtube.com/watch?v=oHRsPKniOMw

Chcemy powrotu systemu totalitarnego? Zakazu mediów, zakazu internetu? To nic nie róbmy… nie mówmy o niczym. Itp.

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

4 komentarze do “Jaruzelski winien wprowadzenia Stanu Wojennego… Sowieci nie chcieli wkroczyć.”

  1. “stan wojenny został wprowadzony po to, aby utrzymać komunistyczną dyktaturę w Polsce, aby zdławić polską wolność…”
    przecież rządy czerwonej „Solidarności” to kontynuacja komunistycznej dyktatury, nie rządów liberalnych komunistów z lat 80-tych, a powrót do mrocznych czasów stalinizmu
    „aby zdławić polską wolność” – no tak, mieliśmy to okazję oglądać 11 listopada, kiedy dyktatura „Solidarności” krwawo rozprawiała się na ulicach z obchodzącymi Święto Niepodległości Polakami
    ale to nie stan wojenny, nie gen. Jaruzelski, to czasy obecne
    gen. Jaruzelski w czasie kiedy był u władzy nigdy 11 listopada nie kazał strzelać do bezbronnego tłumu
    w tym, a także w poprzednim roku 11 listopada reżim oddał do Polaków wielokrotnie więcej strzałów niż padło przez cały okres stanu wojennego
    wielokrotnie więcej, niż padło od zakończenia krwawej epoki stalinizmu, kiedy to ojcowie i dziadkowie obecnych solidaruchów byli u władzy, w partii i aparacie bezpieczeństwa
    w ciągu tych 2 dni, 11.11.2011 i 11.11.2012 strzelano do tłumu wielokrotnie więcej razy niż przez cały okres 1956-89, czyli przez ponad 30 lat rządów komunistycznych
    o tym towarzysz z IPN jakoś zapomniał wspomnieć

    13 grudnia, do manifestujących solidaruchów z PiS nikt nie zamierzał strzelać, nikt nie ściągał do Warszawy tysięcy funkcjonariuszy policji i bezpieki, nikt nie organizował do pomocy w zwalczaniu polskich patriotów „niemieckich antyfaszystów” (ponoć dziwnie … polskojęzycznych), bo to polityczni kamraci władzy, tacy sami zdrajcy lizbońscy

  2. Tak sobie czytam i uśmiecham się pod nosem. Niektórzy twierdzą, że nie powinienem wypowiadać się o stanie wojennym, bo gdy go wprowadzano, to chodziłem do zerówki. Ale dziecko w tym wieku już 'kuma bazę’ i widzi co się wokół niego dzieje. Poza tym mój ojciec był żołnierzem. Gdy rano 13 grudnia 1981 przyszedł goniec i poinformował go, że ma się wstawić do jednostki w trybie pilnym, to zobaczyłem go dopiero 23 grudnia. Wpadł na chwilę uściskał nas i mamę i wrócił po nowy roku. I tak przez kilka miesięcy.
    Teraz jest już emerytem i od czasu do czasu udaje się z niego wyciągnąć to i owo.
    I jak myślicie, co mówi o stanie wojennym?
    To ja Wam napisze w kilku zdaniach.

    Sowieci nie musieliby wkraczać do Polski – nie było takiej potrzeby. I tu się zgodzę z tymi wszystkimi, którzy krzyczą, że generał Jaruzelski bał się o stołek. On bał się o Polskę i Polaków. Jako żołnierz, który brał udział w II wojnie światowej, a potem został zmuszony przez „współbraci” jako członek Układu Warszawskiego do interwencji w Czechosłowacji – widział co Sowieci wyprawiali w tamtych czasach zdawał sobie doskonale sprawę, że może dojść do powtórki. Oni byli dalecy od wkroczenia, bo oni tu byli. Byli w każdym regionie Polski, gotowi wyjść za bramy jednostek i rozpocząć „działania”. ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Armia_Radziecka_w_Polsce ). Może ktoś to weźmie pod uwagę? Poza tym jeśli jednak zdecydowaliby się wkroczyć z zewnątrz, to zrobiliby to z trzech stron, bo stacjonowali wszędzie. Tylko po co? Oni byli w samym środku wydarzeń.

    Znam człowieka, który w 68 roku był żołnierzem służby zasadniczej – te 2 lata, które były zaszczytnym obowiązkiem każdego Polaka. Wywieźli ich ciężarówkami do Czechosłowacji, wysadzili gdzieś na jakieś wiosce, gdzie już wcześniej dotarła armia ze wschodu i urządziła sobie poligon – strzelali do wszystkiego co się ruszało i nie chciało się zatrzymać na komendę. Oni (polscy żołnierze) byli tylko zapleczem, które miało obstawiać tyły i się nie wychylać, bo mogliby podzielić los Czechów. Gdy o tym opowiadał, to miał łzy w oczach. I tylko dodał: cieszmy się, że u nas było tak niewielu zabitych. Gdyby nie Jaruzelski, to kto wie co wyczyniałaby u nas bratnia armia.

    Wiem, że i tak Ci którzy pałają nienawiścią do generała oraz tamtych ludzi zdania nie zmienią. Podsyca ich zapewne prezes Jarosław i jego pseudokatolickie podejście do życia… ktoś chyba zapomniał, że Chrystus kazał wybaczać ZAWSZE, a nie mścić się. Jeśli chcemy się mścić, to bardzo proszę, tylko nie róbmy z siebie hipokrytów, którzy w niedzielę i święta biegają do kościółka, bo tak trzeba, a poza nim wybiliby tych, którzy nam kiedykolwiek, cokolwiek zrobili… Rosjan, Ukraińców, Niemców… w imię miłości bliźniego. Nie zapominajmy jednak, że my Polacy też wiele złego zrobiliśmy.

  3. Nienawiść? Pomyłka: po prostu dążenie do prawdy – czy chęć postawienia winnego przed sądem to nienawiść? Nie, to jest po prostu chęć ukarania winnych – chociażby symbolicznego. A ostatnie zdanie świadczy o Panu dobitnie że Polakiem Pan nie jest. Standardowy relatywizm tych którzy chcą ten naród pogrążyć w nienawiści…
    Gdyby poczytał Pan inne posty zauważyłby Pan ze sporo się tu pisze o miłości bliźniego- a jeżeli pisze się przy okazji o złych rzeczach to nie po to aby nienawidzić… Tylko aby przypominać o złych rzeczach i o nich pamiętać. Przykro mi że Pana ojciec służył zdrajcy. Ale nie miał wyjścia. Tak zakładam. Chyba że tak nie było… Znam i takich którzy kochają generała – tylko naprawdę nie wiem za co… Za to że zdradził miłość do Polaków? Za to że jego kolegami byli przyjaciele sowieccy komuniści z Kremla? Nie kocham go i nie nienawidzę. Żal mi go – i uważam że powinien odpowiedzieć przed Polakami za swoją zdradę. Chociażby symbolicznie.
    A prawdy historycznej Pan nie zmieni. Sowieci nie chcieli wkroczyć (co sami potwierdzają) -a Jaruzelski wymyślił sobie stan wojenny aby nie tylko utrzymać władzę – ale aby ją kontynuować, na to było już jednak za późno… wrzało- różne siły działały, i takie, które były prawdziwie patriotyczne i inne…
    I jeszcze jedno: prezes Jarosław niewiele tu ma do roboty – w zasadzie nic. Nie interesują mnie jego poglądy na te kwestie, i nie sugeruję się nimi ponieważ nie mogę sugerować się czymś czego nie znam…

Możliwość komentowania została wyłączona.