Tylko kto ja wymyślił? Wojna jest straszna. Wszyscy to wiemy. Jak to jest, że mimo tego jest tylu fascynujących się przemocą, wojną i okrucieństwem? Ile filmów tak naprawdę umie to pokazać? Niedawno oglądałem jeden z nich.
Bitwa o Sewastopol. Bohaterką filmu jest ta kobieta poniżej. Snajperka. Zabiła 309 wrogów (tylu „zaliczono”). Tragedia i zło jakie powstaje na wojnie wydaje się dobrze oddane.
Ludmiła Pawliczenko:
Poniżej link do wpisu o książce mówiącej o wojnie, widzianej oczyma kobiet, pokazującej jak bardzo nie jest to domena kobieca, jak wiele kosztowało kobiety to wszystko co musiały robić na wojnie…

Film Bitwa o Sewastopol ujął to dość dobrze. Nie było w nim zbyt wiele pro-rosyjskich pień, dość realistycznie pokazywał obraz wojny. Scena, która szczególnie poruszyła mnie w filmie pokazała absurd wojny w sposób idealny. Sanitariuszka podczas bitwy ratuje żołnierza, odciąga go do linii obrony, wpadają razem do leju po bombie. W leju ranny żołnierz wrogiej armii celuje do nich z automatu. Nie strzela. Prosi o wodę. Sanitariuszka pomaga, zakłada opatrunek, słyszy słowa podziękowania. Żołnierz opuszcza lej. Kilka chwil potem ranny, czołgający się żołnierz zostaje trafiony przez snajperkę. Koleżankę sanitariuszki. Wieczorem po bitwie następuje wyliczanka; sanitariuszka liczy tych których uratowała, snajperka; tych których zabiła. U obu jest wymieniony ten jeden uratowany (mimo że był żołnierzem wrogiej armii) i zabity. Bezsens wojny.
Zastanawiam się od lat co przeżywali, co przeżywają ludzie zawodowo zabijający innych ludzi. Co czują, wtedy gdy zabijają po raz któryś i co czują gdy są już po „pracy”. Wrócili z frontu, w domach hodują nowych ludzi -swoje dzieci, które być może za kilkanaście lat będą ginęły zabijane przez innych zawodowych „zabijaczy”.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo świadomości popełnianego zła, nie ma wyjścia z sytuacji. Wszystkie społeczeństwa są uzbrojone, wszystkie państwa są gotowe do walki z dowolnym przeciwnikiem. Prześcigają się w udoskonalaniu tych umiejętności i pozyskiwania jak najdoskonalszych narzędzi mordu.
Inna scena, gdy mała dziewczynka recytuje wiersz, w którym zachęca do zabijania wroga. Mimika twarzy, ekspresja i słowa w jej ustach tak nie pasujące do dziewczęcej – dziecięcej twarzyczki.


Okrutna, drastyczna prawda o wojnie przebija się w przekazie filmu. Jest bardziej realistyczna, inna niż to, co widzimy w filmach zachodnich, gdzie pokazane są (umiarkowanie) okropności wojny, ale wszystko koncentruje się wokół „pokazówki”; – umiejętności strzeleckich, wyszkolenia, profesjonalizmu w zabijaniu. Gloryfikuje rzemiosło zabójcy. Gdzie tymczasem jest to konieczność spowodowana tym, że druga strona stosuje te same chwyty, jest tak samo uzbrojona i bez obrony przed nią można tylko stracić życie. Kwadratura koła. Czy też droga bez wyjścia. Cóż możemy? Można jeszcze nie robić nic i poddać się przemocy. Czy to jest rozwiązanie? Czy to jest droga, którą przecież wykorzysta silniejszy? Siła, brutalna i okrutna. Ślepa.
Świat bez wyjścia. Wrogi dla ludzi – dzięki ludziom. Przez politykę, przez chęć władzy. Przez nienawiść.
(foto własne zrobione przeze mnie – z monitora i okładka)
Ludmiła Pawliczenko przemawia w USA:
Dokument o Pawliczenko: