Ze skrzynki mailowej na temat spektaklu teatru telewizji emitowanego w miniony poniedziałek (07.11.2011). Publikacja za zgodą Autorki listu:
Obejrzałam w poniedziałek Teatr TV- Kontrym „Żmudzin”.
Jeśli ktoś oglądał to może usłyszał w spektaklu określenie faszysta , czyli zgodnie z tekstem poniższym (znalezionym w internecie).
Do dzisiaj najmocniejszym bolszewickim oskarżeniem pozostało nazwanie kogoś”faszystą”? Ma to uczynić z osoby obrzuconej przez komunistów tym epitetem wroga publicznego nr 1. Dlatego, dla stalinowskich agentów NKWD zakładających w okupowanej przez Niemców Polsce bolszewicką organizację nazwaną PPR ? faszystami byli zarówno twórcy II Rzeczpospolitej, jak i walczący z hitlerowcami patrioci oraz członkowie AK ? na których właśnie ci bandyci z PPR donosili gestapowcom zgodnie z poleceniami NKWD.
To bolszewickie zakłamanie było kontynuowane przez sowieckich zbrodniarzy z PPR także i po utworzeniu przez Stalina sowieckiej kolonii ? PRL. Dla pepeerowców i komunistów w PRL ? polscy patrioci oraz żołnierze AK stali się wtedy współpracującymi z faszystami”zaplutymi karłami reakcji”. W komunistycznym żargonie obrzucanie ich przeciwników epitetem „faszysta” znakomicie funkcjonuje zresztą do dzisiaj.
I jeszcze jedno:
Słowo ?faszyzm? ? będące w powszechnym użytku ? pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak ?faszyzmem? nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy ? i nie pamiętam co jeszcze.
George Orwell, I ślepy by dostrzegł, KAW 1990
B. R.
solidarność jest tworem komunistycznej bezpieki, więc nic w tym dziwnego, że podobnie jak ich towarzysze z UB i NKWD wszystkich polskich patriotów, wszystkich wiernych tradycji II RP nazywają „faszystami”, przecież to już było, w latach 40-tych i 50-tych dla ojców i dziadków obecnych czerwonych komisarzy z solidarności (niezależnie od frakcji) „faszystami” były sanacyjne władze, byli nimi AK-owcy, tylko niech na pytanie dlaczego nazywają ich „faszystami” nie dorabiają jakiejś bzdurnej ideologii, ale niech się przyznają, że ich ubecka definicja „faszysty” pochodzi z instrukcji dla funkcjonariuszy komunistycznych organów bezpieczeństwa, z którymi od początku byli ściśle związani
co ciekawe czerwonym związkowym komisarzom w ogóle nie przeszkadza jawnie nawiązujące do nazizmu środowisko „pomarańczowych” neobanderowców, szary obywatel uczestniczący w manifestacji z okazji Dnia Niepodległości jest dla solidarucha „faszystą”, ale „pomarańczowy” zwyrodnialec ze „Swobody” nawołujący do mordowania Polaków to dla tego samego czerwonego solidarucha bratni towarzysz