Premier Kopacz nie chce Polaków z Ukrainy w Polsce?

Wstrzymanie ewakuacji Polaków z Donbasu jest skandalem. Pisałem na bezprzesady.com wcześniej, że kilka miesięcy temu Czesi podjęli taką decyzję w stosunku do KAŻDEGO swojego obywatela (pochodzenie czeskie) mieszkającego na Ukrainie. Pierwsze rodziny ewakuowano drogą lotniczą – nie było jeszcze takiej eskalacji konfliktu.
Ponoć premier podjęła decyzję pod namową minister MSW Piotrowskiej, która stwierdziła, że jeżeli ewakuuje się te kilkadziesiąt osób, to za chwilę ustawi się kolejka chętnych.

I  cóż z tego? To jest argument na „nie”? Pomijając aspekty humanitarne, etyczne, moralne i narodowe (to przecież nasi rodacy), jest też aspekt ekonomiczny. Minusowy przyrost naturalny w Polsce, emigracja na zachód. Każdy Polak jest wart tyle złota, ile waży. Dlaczego? Odpowiadam:
Czy chcemy zamiast Polaków w Polsce jako emigrantów z objętych działaniami wojennymi terenów, w to miejsce: Arabów, Rosjan, Ukraińców czy innych?
Nie jest to wcale objaw rasizmu, jakby wielu zapewne chciało to zarzucić takiej tezie, nie; należy po prostu w pierwszej kolejności pomagać swoim. Poza tym łatwiej się zaaklimatyzują (Polacy w Polsce – co jest chyba oczywiste) gdyż znają język, często mają tutaj rodziny, przyjaciół.
Logika nakazuje takie działanie.
Tutaj (czytaj; w obecnym rządzie RP)jednak jest jej brak.
Premier wyraźnie „podpada”, nie mówiąc o szefowej MSW…
Prezes Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu Walentyna Staruszko jest zaniepokojona sytuacją, uważa że w momencie wznowienia działań wojennych ewakuacja stanie się niemożliwa, nie mówiąc już o sytuacji materialnej – wprost tragicznej – osób które miały być ewakuowane.
Transport humanitarny, który dotarł do Charkowa oddalonego o około 100 km od rejonów walk bratobójczych na Ukrainie, nie był przeznaczony dla Polaków.
Słuszna krytyka pada też z ust Michała Dworczyka, który krytykuje postawę naszego rządu i premier, mówiąc że; Polska pomaga uchodźcom z Senegalu czy Nigerii, ale nie Polakom którzy uciekają przed wojną na Ukrainie.
Fundacja (w której działa Pan Michał Dworczyk) Wolność i Demokracja zebrała ponad 100 tys. zł dla polskich uchodźców z Ukrainy.

Kuriozum? Błędy w sztuce? Oby. Chociaż to też ponad wszelką krytykę. Nie wyobrażam sobie jednak czegoś gorszego; celowych działań marginalizujących pomoc dla naszych rodaków… Chociaż spotkałem się też i z tak skrajnymi opiniami…
To byłoby przygnębiające i straszne.

Należy robić wszystko co się da aby pomagać – oczywiście w pierwszej kolejności pomagać naszym rodakom których może być na Ukrainie nawet ponad 200 tys.
Osobiście organizują skromną pomoc dla Polaków na Wołyniu ( Pomoc dla Polaków na Ukrainie .
Każdy może mi pomóc w tej spontanicznej akcji, która trwa już od dłuższego czasu.
Zapraszam.

Piotr Szelągowski

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

5 komentarzy do “Premier Kopacz nie chce Polaków z Ukrainy w Polsce?”

  1. To absolutnie niezrozumiałe! Pomagają wszystkim, tylko nie Polakom! A może to nie jest polski rząd?

  2. Piotr – źle postawiłeś pytanie. Arabów, Rosjan? Nie. Wiem, że zaraz w odpowiedzi na to, co napisze, zlecą się stada sępów i zaczną wyć, że spiskowa teoria dziejów. Niech wyją. Im głośniej – tym bardziej potwierdza to, że mam rację. Tereny ukraińskie – a także tereny Polski – są w tej chwili przedmiotem kolejnych targów pomiędzy frakcją rosyjską a frakcją niemiecką – a pierwsze skrzypce grają tam nikt inny, jak Syjoniści. Syjoniści – czyli mieszkańcy państwa Izrael, ze swoją wyhodowaną w laboratoriach kibuców Nową Rasą. Tak – pomysł Hitlera o Nowym typie Aryjczyka – to podchwycona ideologia Syjonu – a dla Polaków nie ma miejsca w tym kraju zwanym Polin, gdzie rządzą – niemiecki podnóżek Angeli Merkel – Donald Tusk, jego prawa rękawiczka (bo ręka to za dużo, żeby o tak napisać o Premierze) i ruski przyd…s Putina. W planie rozwalenia Polski, żeby mogli ją zasiedlić izraelici nie ma miejsca ani na Polaków z Polski, ani tym bardziej tych z Ukrainy – którzy z pewnością bardziej by się okazali patriotami w chwili potrzeby, niż co niektórzy z tych, co siedzą w kraju.

    Polecam do obejrzenia:
    https://www.youtube.com/watch?v=eOnP3JvJhAk

    i to:
    https://www.youtube.com/watch?v=MV0zY_795qg

  3. I jeszcze jedno:

    „Na krakowski Kazimierz, dawne żydowskie miasteczko, po którym zostały jedynie synagogi i ludzkie, często bardzo bolesne wspomnienia, Lucchesini przeniósł się z miłości do polskiej kobiety i polskiego miasta. Zamieszkał w kamienicy z widokiem na bożnicę.
    – Wydawało mi się wtedy, że to najpiękniejsze miejsce na świecie – mówi. – Po pewnym czasie zrozumiałem, że miejsce, owszem, jest piękne, ale nie dla jego dzisiejszych mieszkańców.
    Kopniaki zamiast odpowiedzi

    Podobnego zdania jest również inna mieszkanka Kazimierza, urzędniczka Beata W., której izraelscy ochroniarze przetrzepali niedawno na jednej z ulic torebkę, zupełnie nie wyjaśniając przyczyn.
    – Kiedy spytałam, o co właściwie chodzi, kazali mi się zamknąć. Posłuchałam, przestałam się odzywać, bałam się, że za chwilę każą mi się rozebrać do naga – irytuje się urzędniczka.
    Odpowiedzi na pytanie nie otrzymał również młody polski Żyd, który jak zwykle w szabat kilka miesięcy temu chciał pomodlić się w swojej synagodze. Zapytał jedynie, dlaczego nie może wejść do świątyni. Zamiast odpowiedzi otrzymał kilka kopniaków.
    – Widziałem to na własne oczy – mówi Mike Urbaniak, redaktor Forum Żydów Polskich i korespondent „European Jewish Press” w Polsce. – Widziałem, jak właściwie bez jakichkolwiek powodów mój kolega został brutalnie zaatakowany przez agentów ochrony z Izraela.
    A wszystko to podobno w imię bezpieczeństwa izraelskich dzieci.

    – Polakom trudno to może zrozumieć, ale ochrona towarzyszy młodym Izraelczykom na każdym kroku, i to zarówno w kraju, jak i za granicą – wyjaśnia Michał Sobelman, rzecznik prasowy ambasady Izraela w Polsce. – Taki wymóg stawiają rodzice dzieci, w przeciwnym razie nie zgodziliby się na jakikolwiek wyjazd. Ochroniarze pojawiają się zatem wszędzie tam, gdzie młodzież. Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem.
    Ale to w Polsce, jak wynika z relacji Mike’a Urbaniaka, Żydzi z Izraela skopali przed polską synagogą polskiego Żyda, po czym zaczęli mu jeszcze grozić więzieniem. I znów działo się to na oczach młodych ludzi z Izraela.
    (…)
    Profesor Moshe Zimmermann, szef Instytutu Historii Niemiec na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, uważa jednak, że problem nie dotyczy wyłącznie zachowania ochroniarzy. Jego zdaniem Izraelczycy zasadniczo uważają, że Polacy nie są dla nich równymi partnerami. I nie chodzi o to, że nie potrafią ich dzieciom zapewnić bezpieczeństwa.
    – Nie są równymi partnerami do jakiejkolwiek dyskusji. Dotyczy to także wspólnej i dzisiejszej historii oraz polityki. Efekt jest taki, że młodzież izraelska widzi w Polakach ludzi drugiej kategorii, postrzega ich jako potencjalnych wrogów – wyjaśnia bez ogródek.
    O tym, że profesor ma sporo racji, świadczyć może instrukcja postępowania z tubylcami rozdawana jeszcze kilka lat temu młodym Izraelczykom udającym się do Polski. Znalazł się w niej zapis: „Wszędzie będziemy otoczeni przez Polaków. Będziemy nienawidzić ich z powodu udziału w zbrodniach”.”

    http://palestyna.wordpress.com/2009/12/10/mlodzi-izraelczycy-rozrabiaja-w-polsce/

  4. Lotnisko Okęcie jest jedynym poza obszarem Izraela (choć nie wiem czy jedynym w Polsce), na którym działają uzbrojone ochronne służby izraelskie. Rząd Polski dała na to zgodę – jakim prawem?
    A może ja jestem antysemitą?

Możliwość komentowania została wyłączona.