size=”4″>
Problem Polski polega tylko i wyłącznie na jednej kwestii: są państwa w UE które nie mówią że nie przyjmą uchodźców, ale ich nie przyjmują, lub przyjmują ich mniej niż założono.
Różnica polega na tym, że Polska mówi otwarcie bez stosowania fałszu i obłudy; że nie przyjmie uchodźców.
Co to znaczy?
Obywatele naszego kraju nie mają być okłamywani, a także indoktrynowani („przyjmujemy uchodźców” – mówi przekaz obłudnych krajów, który w pewien sposób ustawia interpretację dla obywateli, tak jak mają rozumieć wykładnię UE – cała ta gra idzie tylko dlatego, żeby wydawało się jak jest, chociaż tak nie jest). W UE (zachodniej) dzieje się inaczej.
Retoryka wypowiedzi jest i owszem wyszukana (całe jej wyszukanie to po prostu ukryte oszustwo), jednak nie jest prawdziwa.
Każda siła, która będzie w stanie w Polsce walczyć z prawdziwością przekazu, a będzie zakładała istnienie obłudnych i fałszywych treści będzie wspierana przez bliżej nie nieznane siły z tamtej strony, których celem jest zaciemnianie przekazu, a tym samym łatwiejsze sterowanie społeczeństwem unijnym.
Poglądy wyżej wymienione uformowały się w toku obserwacji, wielu rozmów (internetowych i nie tylko), i w końcu – rozmowie z kolegą, który od ponad 20 lat mieszka we Francji i potwierdza wszystkie tezy zawarte powyżej.
Na czym je opiera?
Na obserwacji wypowiedzi we Francji i Brukseli.
Jeżeli tylko chce się dojrzeć manipulację – to przy niewielkim wysiłku się to dostrzeże.
Otwórzmy swoje umysły.
Obserwujmy, analizujmy. Przyglądajmy się.