Koszulka rocznicowa 11 lipca – dzięki niej poznałem dwie relacje kresowian.

Dwa tygodnie temu, poznańska hurtownia „Integart”, zajrzałem aby kupić jak zwykle drobiazgi, przy okazji wymienić kilka uwag z kierownikiem oddziału poznańskiego tej dużej firmy. Miła, sympatyczna atmosfera, wchodzi następny klient którego znam z widzenia. Zaczyna się przyglądać mi: odsuwa poły firmowego polara z inicjałami „IOH” i spogląda na mapę Polski przedwojennej z zaznaczonym Wołyniem. Wskazuje mniej więcej punkt w którym na bardziej szczegółowej mapie jest miejscowość Równe.

Wołyń 11 lipca 1943 - na koszulce rocznicowej 2013 rok
Wołyń 11 lipca 1943 – na koszulce rocznicowej 2013 rok

I snuje opowieść…
Stamtąd uciekał jego dziadek z rodziną. Najpierw przeprowadził rodzinę do większego miasta, później po zakopaniu cennych rzeczy, zabezpieczeniu gospodarstwa przez lasy sam udał się do rodziny. Po drodze stanęli przed nim dwaj sąsiedzi, Ukraińcy. Byli uzbrojeni.
-Władek, no to wiesz, że to już koniec? Ty Polak, musimy ciebie zabić…” – takie słowa padły z ust „sąsiadów”…
Dziadek kolegi próbował negocjacji, ci jednak byli twardzi, jedynie postanowili go poczęstować papierosem, ostatnim przed śmiercią.
Dostrzegł w tym szansę. Spytał się, czy może swojego zapalić…, pozwolili.
W kieszeni marynarki miał schowany rewolwer. To go uratowało. Sięgając niby po papierosy błyskawicznym ruchem wyjął broń i oddał na oślep dwa strzały.
Uratował życie. Napastnicy zginęli. Dotarł do rodziny. Razem uciekli na zachód. Zaciągnął się do polskiego wojska.
W ten sposób z II Armią WP dotarł aż do Berlina.

Nie, nie opowiedział tej historii swojemu wnuczkowi. Możemy się tylko domyślać dlaczego… Po jego śmierci zrobiła to jego córka, której zdradził jak było.
Od tego czasu wnuczek, szuka korzeni, szuka śladów rodziny, narodu…
Na moje pytanie dlaczego?- udzielił prostej, banalnej ale jakże prawdziwej odpowiedzi: „Bo tak trzeba, bo to było Ludobójstwo, zbrodnia na naszych rodakach, na mojej rodzinie, a naszym obowiązkiem jest nie zapomnieć…”
Co więcej, on jest gotowy, wozi ze sobą wszystko co udało się mu zebrać o wiosce, druki z internetu, ze stron o tej tematyce (zna bezprzesady.com – wchodził na nią nieraz! teraz mógł poznać jej twórcę) umiejscowienie miejsca gdzie była wioska w mapach Google.
W domu na ścianie ma mapę kresów wschodnich, którą wydrukował w najwyższej rozdzielczości. Obiecał że zaprosi, abym mógł zrobić zdjęcia.

Wioski nie ma. Nic nie zostało. Ktoś ponoć postawił krzyż. Może jeszcze stoi…

Kiryłówka - materiały które wozi ze sobą Marek, mając nadzieję że spotka kogoś z tamtych stron...
Kiryłówka – materiały które wozi ze sobą Marek, mając nadzieję że spotka kogoś z tamtych stron…


Drugi Kresowiak

Dosłownie kilkanaście minut później, kiedy Marek pojechał, pojawił się inny klient którego akurat dobrze znam mamy takie same poglądy w wielu sprawach, tym razem dostrzegł koszulkę, od słowa do słowa – i okazało się że pochodzi ze Zbąszynia. Tam jego rodziny została ekspatriowana z Wołynia.
A było to tak:
Do jego babci pewnego wieczoru wpada znajomy Ukrainiec, zdenerwowany mówi, wręcz krzyczy: „uciekaj szybko, bo zginiesz!”
Ona chce coś ogarnąć, Ukrainiec jednak woła w najwyższym niepokoju, że nie ma czasu, wręcz wypycha ją z tym co jej w ręce wpadło i z resztą rodziny na wóz – odjeżdżają…
Faktycznie ujechali kilka kilometrów dosłownie, i kiedy się oglądają w stronę rodzinnego domu, widzą już tylko jasny słup ognia buchający w oddali…

Takie to są losy, które o dziwo! – ujawniają się po latach, dzięki kawałkowi materiału który nosze na sobie.
Postanowiłem to robić jak najdłużej. W zimowe dni będę miał pod koszulką kilka innych, ale zawsze tak aby była widoczna chociaż jej część…
Połowa Polski ma korzenie stamtąd, pytanie tylko czy chcą o tym pamiętać?
Są tacy co chcą…

Piotr Szelągowski

kirylowka_kresy_koszulka_rocznicowa_01

to co zdołał zebrać o swoich korzeniach pokazuje mi na masce swojego samochodu - Marek potomek Polaków z Wołynia.
to co zdołał zebrać o swoich korzeniach pokazuje mi na masce swojego samochodu – Marek potomek Polaków z Wołynia.

kirylowka_kresy_koszulka_rocznicowa_2

kirylowka_kresy_koszulka_rocznicowa_3

kirylowka_kresy_koszulka_rocznicowa_4
kirylowka_kresy_koszulka_rocznicowa_5

Jedyne zdjęcie jakie ocalało z Wołynia. Marek przesłał mi je dziś z takim opisem:
„Na środku w białej bluzce siedzi mama mojego dziadka, na kolanach trzyma ciocię, która jeszcze żyje. Obok siedzi ojciec dziadka Mikołaj(zabity w Kiryłówce). Mój dziadek stoi drugi od prawej. Miał wtedy jakieś 14 lat.”
dziadek_wolyn_kirylowka

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.