Moralne skutki naszych czynów… i słów…

Wszystko to co postanowimy i zrobimy, co powiemy do innej osoby, jaki gest wykonamy, ma swoją konsekwencję, powoduje uruchomienie łańcucha wydarzeń, buduje przyszłość, kreuje ją w taki, a nie w inny sposób.

„Zawsze musimy brać pod uwagę moralne skutki naszych czynów” … – skąd ten cytat? To takie retoryczne pytanie do Czytelników.

Znacie: „Efekt motyla”. Niekoniecznie film, bardziej chodzi mi o teorię. Może przesadza w skali, niemniej wiele w tym prawdy. Przeanalizujmy nasze słowa, nasze postępowanie spójrzmy co ze sobą niesie. Może warto refleksyjnie spojrzeć na możliwości chociażby naszych słów. Obmawiania, obgadywania znajomych, kolegów.
Swego czasu usłyszałem taką przypowieść:
Ksiądz spowiada kobietę, wyznając swoje grzechy, mówi że obmawiała sąsiadkę.
Zadaje jej enigmatyczną pokutę:
ma wejść na szczyt najwyższej wieży w miasteczku w którym mieszka, rozpruć poszwę i rozrzucić całe pierze z poduszki.
A następnie wyzbierać do jednego piórka.
Zdziwiona kobieta stwierdza, że to jest niemożliwe.
Ksiądz jej odpowiada: Tak samo jak odwrócenie efektów twoich słów wobec tej kobiety, którą obmawiałaś…

Może warto się nad tym głębiej zastanowić i być wstrzemięźliwym…?

Piotrek

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.