Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.
Zobacz wszystkie wpisy opublikowane przez Piotrek
Jeden komentarz do “Paweł Kukiz zlekceważył Kresowian…”
Po ogłoszeniu przez Pawła Kukiza listy kandydatów do parlamentu chyba wszyscy byliśmy zaskoczeni. Każdy z nas miał swoją własną wizję Ruchu, jego funkcjonowania i list wyborczych. Wiele zastrzeżeń wygłoszonych wówczas przez życzliwych Polsce ludzi pod adresem tworzącego się ruchu społecznego – pozostaje w mocy. Ruch Kukiza stanowi póki co nieodgadnioną zagadkę. Mimo wszystko moim zdaniem jest stanowczo zbyt wcześnie na wydawanie osądów dotyczących tego, czy Paweł Kukiz zlekceważył Kresowian, czy też nie. Pamiętajmy, że tworzenie list wyborczych odbywało się w trudnych warunkach – pod ostrzałem wszystkich niemalże mediów. Kontakt koordynatorów list z kandydatami był tragiczny. Wewnętrzne tarcia destabilizowały pracę w regionach, a problem z weryfikacją kilku tysięcy kandydatów stwarzał poważne zagrożenie nie tylko dla Pawła Kukiza, ale także dla bezpieczeństwa państwa. Kukiz opisał później swoje przeżycia mówiąc: to był horror! Rozumiem Panią Marysię, którą de facto bardzo sobie cenię, że mogła zrezygnować z takiej współpracy. Pomimo wysokiego miejsca na liście sam wycofałem swój start w tegorocznych wyborach z listy KWW Kukiz’15. Musimy jednak zachować umiar w ocenie. Paweł Kukiz nie mógł utrzymywać ze wszystkimi kontaktu. Przykro, że nikt nie stanął w obronie Pani Marysi przed medialnymi tyradami, ale Paweł nie był w stanie reagować na obrzydliwości pod swoim własnym adresem. Pamiętam tytuły: „Paweł Kukiz – kandydat dziczejącej Europy” albo „Kukiz skończy jak Lepper”. Widziałem także, że w pewnym momencie naprawdę podupadł psycho-fizycznie. Wciąż patrzę na Ruch Kukiza z nadzieją. Czas na stawianie wymagań tak naprawdę dopiero nadchodzi. A przyszłych posłów poznamy po owocach.
Możliwość komentowania została wyłączona.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaNie wyrażam zgodyPolityka prywatności
Po ogłoszeniu przez Pawła Kukiza listy kandydatów do parlamentu chyba wszyscy byliśmy zaskoczeni. Każdy z nas miał swoją własną wizję Ruchu, jego funkcjonowania i list wyborczych. Wiele zastrzeżeń wygłoszonych wówczas przez życzliwych Polsce ludzi pod adresem tworzącego się ruchu społecznego – pozostaje w mocy. Ruch Kukiza stanowi póki co nieodgadnioną zagadkę. Mimo wszystko moim zdaniem jest stanowczo zbyt wcześnie na wydawanie osądów dotyczących tego, czy Paweł Kukiz zlekceważył Kresowian, czy też nie. Pamiętajmy, że tworzenie list wyborczych odbywało się w trudnych warunkach – pod ostrzałem wszystkich niemalże mediów. Kontakt koordynatorów list z kandydatami był tragiczny. Wewnętrzne tarcia destabilizowały pracę w regionach, a problem z weryfikacją kilku tysięcy kandydatów stwarzał poważne zagrożenie nie tylko dla Pawła Kukiza, ale także dla bezpieczeństwa państwa. Kukiz opisał później swoje przeżycia mówiąc: to był horror! Rozumiem Panią Marysię, którą de facto bardzo sobie cenię, że mogła zrezygnować z takiej współpracy. Pomimo wysokiego miejsca na liście sam wycofałem swój start w tegorocznych wyborach z listy KWW Kukiz’15. Musimy jednak zachować umiar w ocenie. Paweł Kukiz nie mógł utrzymywać ze wszystkimi kontaktu. Przykro, że nikt nie stanął w obronie Pani Marysi przed medialnymi tyradami, ale Paweł nie był w stanie reagować na obrzydliwości pod swoim własnym adresem. Pamiętam tytuły: „Paweł Kukiz – kandydat dziczejącej Europy” albo „Kukiz skończy jak Lepper”. Widziałem także, że w pewnym momencie naprawdę podupadł psycho-fizycznie. Wciąż patrzę na Ruch Kukiza z nadzieją. Czas na stawianie wymagań tak naprawdę dopiero nadchodzi. A przyszłych posłów poznamy po owocach.