Dzięki uprzejmości i zgodzie solenizanta kilka zdjęć z przyjęcia urodzinowego. Gośćmi między innymi byli:
Lech Jęczmyk, burmistrz Środy Wielkopolskiej Wojciech Ziętkowski, ekspert ds prawa Instytutu Sobieskiego Justyn Piskorski, Piotr Lisiecki, przedstawiciele władz UPR, sympatycy i przyjaciele partii i obecnego Prezesa Bartosza Jóźwiaka.
Niezwykle ciekawą pogadankę na temat sytuacji na Ukrainie wygłosił Pan Leszek Jęczmyk, z wieloma obocznymi dygresjami.
Obraz jaki nam odmalował, pokrywa się z naszymi obserwacjami i jest wysoce niepokojący, szczególnie jeżeli tyczy się to niepotrzebnego angażowania się w tą wojnę za wschodnią granicą. Wielokrotnie wracały echa tej prelekcji podczas nocnych dyskusji wśród zaproszonych gości.
Podczas rozmowy po prelekcji, szerzej poruszano temat sprawności (a raczej jej braku) polskiej armii i koncepcji rozbudowy sił terytorialnych w opcji prezentowanej przez Romualda Szeremietiewa wice-ministra byłego Obrony Narodowej.
Szerzej pisałem o tym w moich wpisach na stronie, między innymi: ASG? ASG?- AIR SOFT GAME ? przygotowanie do realu?
Chciałbym chwilę odstąpić od opisu imprezy urodzinowej prezesa i krótko podzielić sie spostrzeżeniami w temacie walk partyzanckich obecnie chyba jak najbardziej „na topie”:
Wystarczy dodać wielce symptomatyczną analizę przeprowadzoną przez specjalistów wojskowości USA, o której słyszałem z ust wielu zawodowych wojskowych (w tym i Pana Szeremietiewa), a mówiącą o zaangażowaniu sił zawodowej armii w zwalczaniu partyzantów. Stosunek jest wielce niekorzystny dla armii: 1:35. Co oznacza, że aby zlikwidować skutecznie jednego partyzanta, na terenie objętym starciami należy zmobilizować (wyliczone statystycznie przez specjalistów US-Army, na bazie analizy konfliktów na terenie całego świata z udziałem partyzantów), trzydziestu pięciu żołnierzy armii zawodowej. Koszty chociażby wyszkolenia i wyposażenia tych żołnierzy, logistyki działań, przygotowania operacji itp. wyraźnie wskazują, że wyszkolenie grup do działalności partyzanckiej skutecznie odstrasza groźbę ataku na taki kraj, gdzie większość obywateli stanowi trzon grup mogących przejść do walki partyzanckiej.
Z książki Zbigniewa Załuskiego „Przepustka do historii” – oczywiście ewidentnie pisanej pod zamówienie komunistycznej ideologii i gloryfikacji „prawdy” o przeogromnym zaangażowaniu sił polskich komunistów w walce z okupantem – znajdujemy jednak ciekawe dane statystyczne dotyczące walk partyzantów, które potwierdzają skuteczność takich działań na każdej płaszczyźnie. W rozdziale „Wkład walki podziemnej” czytamy o znaczeniu psychologicznym ataków na wyższych dowódców, oficjeli III Rzeszy, i wyeksponowane ataki na transporty kolejowe (front wschodni). Zostało ich zniszczonych około 1200-1300 przez wszystkie formacje partyzanckie.
Oczywiście dochodzą do tego wszelakie inne akcje zbrojne, czy też walki na Zamojszczyźnie z silnymi oddziałami partyzanckimi. Zmusiło to Niemców do utrzymywania (wg. cytowanej pozycji) około 850 tysięcy żołnierzy różnych formacji (dane lipiec 1943).
Ciekawym zestawieniem są też wyliczone straty partyzanckie GL, AL, AK, BCh: około 85 tys łącznie z Powstaniem Warszawskim. To straty partyzanckie których nie należy mylić z ofiarami Ludobójstwa działań Niemców podległych władzom III Rzeszy, a więc 5 mln. 800 tys. cywilów.
Przykładowo straty partyzanckie BCh na Lubelszczyźnie: 7386 zabitych łącznie. W tym- walka: 1311 zabitych; obozy więzienia, egzekucje: 6075 ofiar. Dlaczego przytaczam te dane (jak sądzę w miarę wiarygodne, gdyż dotyczą oddziałów identyfikujących się z komunistami)? Wskazuję tutaj też na niski procent strat partyzanckich w stosunku do szeroko zakrojonych ludobójczych i eksterminacyjnych działań zbrodniarzy niemieckich.
Na obecnym polu walki nie dochodzi do tak silnie ludobójczych akcji. Opinia międzynarodowa jeżeli dowiaduje się dzięki mediom na takie działania, to dość skutecznie je piętnuje. Można to zauważyć na bazie walk w Syrii. A więc można założyć, że walki partyzanckie z agresorem, będą dotyczyły w większym stopniu prób zlokalizowania faktycznych partyzantów i ich unieszkodliwienia. Co czyni operację tym bardziej kosztowną i trudną. W tym przypadku opinia międzynarodowa stoi w jakimś stopniu na straży bezpieczeństwa cywilów. Jest to aspekt tym bardziej podnoszący doprowadzenie do szkoleń umożliwiających wdrożenie takich aspektów obronności państwa.
To wszystko to zaledwie jeden z wielu tematów, które na wiele sposobów były omawiane podczas imprezy urodzinowej prezesa UPR, aż do …wczesnych godzin rannych.
Czyniło to owe przyjęcie tym bardziej atrakcyjnym polem do dyskusji na wielu płaszczyznach: politycznej, historycznej, etycznej, wojskowości i wielu innych…
Ponadto oczywiście Gospodarz przyjął nas zaiste po staropolsku, stoły był suto zastawione.
Były też akcenty humorystyczne, jak na przykład pomysł wspólnej fotografii części uczestników spotkania w dość oryginalnych nakryciach głowy:
Pozyskałem też ciekawą pozycję do lektury z dedykacją Autora:
Szczególnie mi na tym zależało, gdyż mamy wiele wspólnego jeżeli chodzi o literackie zainteresowania, chodzi oczywiście o SF i autorów takich jak Philip K. Dick, Kurt Vonnegut, U. Le Guin i inne klimaty fantastyczne.
Zrewanżowałem się piątym tomem wydanym przez Stowarzyszenie Kresowian w Kędzierzynie-Koźlu w którym między innymi znajduje się wspólny tekst wczorajszego solenizanta Bartosza Jóźwiaka i mój o stratach materiałowych na terenie województw kresowych II RP.
Miło się rozmawiało z Panem Leszkiem poruszając ten i wiele innych bliskich nam tematów.
Tym bardziej wizytę na urodzinach u Bartka Jóźwiaka uważam za wyjątkowo udaną. Oby więcej takich intelektualnych smaczków w najbliższym czasie mnie spotykało. Pozwala to na swoista gimnastykę umysłową, co utrzymuje jakiś poziom organu myślowego, którym wszyscy dysponujemy, jednakże nie wszyscy na równie z niego korzystać potrafimy.
Piotr Szelągowski
Z biogramu obecnego na urodzinach Leszka Jęczmyka:
„…Publikował m.in. w „Nowej Fantastyce”, „Frondzie”, „Gazecie Polskiej”, „Rzeczypospolitej”; był (krótko) kierownikiem działu publicystyki w telewizji publicznej. Tłumaczył książki Vonneguta, Hellera, Dicka i LE Guin…”
Jeszcze kilka zdjęć z przyjęcia na liczne prośby:
(również i zwierzęta dobrze się czuły u Prezesa UPR na urodzinach).
(biało-czerwona na motocyklu – akcent patriotyczno-motoryzacyjny)
I kilka zdjęć nadesłanych przez samego Prezesa:
Krótki fragment prelekcji Lecha Jęczmyka:
Goszczono nas następującymi daniami:
Na ciepło:
bogracz
boeuf strogonow
żeberka z grilla marynowane w miodzie na ostro
karkówka z grilla w ziołach
papryki faszerowane mięsem mielonym i serem
grilowane bakłażan i cukinia
marchewka zawijana w boczku z grilla
i standardowo kiełbasa oraz kaszanka z grilla
Na zimno:
tatar z polędwicy wołowej
galareta wieprzowa
filet z kurczaka w galarecie
schab ze śliwką w galarecie
szparagi zawijane w szynce
pierś z kurczaka z brzoskwinia w galarecie
kanapki
smalec ze skwarkami (własnej roboty)
i wszelkie marynaty: cebulka marynowana, papryka marynowana, ogórki marynowane z miodem na słodko, marynowany grilowany bakłażan, grzyby marynowane, czosnek marynowany, gruszki w ocie, ogórki marynowane na ostro z pomidorami i cebulką, ogórki małosolne i ogórki kiszone (wszystko własnej roboty).
chleb wiejski i chleb własnego wypieku
alkohole:
wódka, drinki, wino czerwone i białe (macedońskie), gin, whiskey, koniak piwo ciemne i jasne, cydr
napoje:
kawa, herbata, pepsi, sok jabłkowy, sok pomarańczowy, sok grapefruitowy, sok pomidorowy, tonic, woda mineralna (gazowana i niegazowana)