Ktoś zupełnie inny przed i ktoś zupełnie inny po. Granica między Życiem a śmiercią. Tak bardzo odmienia. Dlaczego? Czy często potrafimy zadać sobie takie pytanie? A po nim rozpocząć poszukiwanie? Czego? wielu rzeczy, może przede wszystkim własnego ja, sumienia, tego co naprawdę siedzi za górami braku czasu na myślenie, ponieważ sprawy codzienne zjadają nam ten czas. Refleksji brak. Bo czasu brak. Tutaj chyba pojawił się ten moment, gdzie zaistniał czas na spojrzenie za siebie…
I
Fragment wywiadu opublikowanego w „Świat i Ludzie” numer 9/2011; rozmawiał; Michał Wichowski:
„Czy był pan złym człowiekiem?
– Byłem lekkoduchem. Na szczęście doszło do tego, do czego doszło, nastąpiła przemiana i mogłem wszystko wyznać Bogu, przeprosić.
Przemawia przez pana silna wiara. Może zatem da pan radę rodzicom szukającym recepty na szczęśliwe życie rodzinne?
– Ja nie jestem od dawania rad. Mogę tylko powiedzieć co ja myślę. Uważam, że trzeba się otwierać na Pana Boga i szukać siebie prawdziwego w Jego obliczu. Bo my często udajemy kogoś innego.
Modlicie się wspólnie z córeczką?
– Staramy się. Córcia nieraz nam przypomina, że trzeba się pomodlić. Ona zaczęła czuć, że to jest potrzebne i stało się to jej nawykiem, tak jak mycie zębów. I z tego się bardzo cieszę. ”
Poniżej cały wywiad z Radosławem Pazurą znaleziony na stronie styl.pl pod tytułem:
Byłem lekkoduchem, przeprosiłem Boga
Piotrek