Wczoraj o godzinie 5.10 rano stanął w płomieniach samochód marki VW Golf. Koleżanka wychodząc z domu zadzwoniła na 112 – widząc pożar. Straż pożarna przyjechała bardzo szybko i ugasiła pojazd. I…nic. Nikt nie zainteresował się wrakiem.
Czy został podpalony? Może był narzędziem jakiegoś przestępstwa i dlatego spłonął? Czy też został porzucony i podpalony przez byłego właściciela dla zatarcia śladów? Lub był to po prostu czyn wandalski? A może samozapłon?
Faktem jest, że samochodem nikt się nie zainteresował aż do popołudnia, kiedy to robiłem zdjęcia wraku…
Co
To są pytania na które spróbuję znaleźć odpowiedź i już wkrótce postaram się ją zamieścić na stronie.
Przypominam że już wcześniej poruszałem temat wraków: Wraki samochodowe na osiedlach ? co z nimi zrobić?