Tak, Pan Giovanni (1813-1875) to wynalazca tak zwanego Kustenretter
1866-1943 zakład w Rijece tak długo istniał.
W tych latach wyprodukowano tylko tam ponad 20 tysięcy torped. Zakład został całkowicie zniszczony (zburzony) w 1945 roku.
Czym kierował się wynalazca? Jaka była jego intuicja? Na co liczył? Może chciał dobrze, – szlachetny pomysł, urządzenie do obrony wybrzeża. I cóż się z pomysłem stało? Jak bardzo ewoluował?
W dopracowaniu projektu pomógł Anglik: Whitehead. To jego prace doprowadziły do powstania torpedy w takim wydaniu, w jakim ją kojarzymy do dziś… Był on kierownikiem technicznym (inżynierem) zakładów Stabilmento Tecnico Fiumano.
I tak w wyniku jego działań powstałą pierwsza w świecie fabryka: Torpedofabrik Whitehead und co…
Słynne „Długie lance” (typ 93, kaliber 610mm) to wynik ewolucji torpedy. Japończycy tak bardzo go udoskonalili, że w flocie USA, po prostu przerażenie ogarniało marynarzy na dźwięk nazwy tej broni. Efekty jej działań były piorunujące. Nie pozostawiała prawie żadnego śladu na wodzie, szybka, cicha i potężna.
Skuteczna.
Użycie jej podczas słynnej bitwy Tokyo Expressu pod dowództwem japońskiego dowódcy komandora Tanaki doprowadziło tylko w jednym starciu do zatopienia jednego krążownika i uszkodzenia dalszych trzech („Minneapolis”, urwany dziób, „New Orleans” również urwany dziób, „Pensacola” – trafienie w burtę, „Northampton”- zatopienie).
Słynne wachlarze torpedowe wystrzeliwane z okrętów podwodnych floty Japonii, nie raz powodowały potężne zniszczenia. Czytałem o przypadku trafienia aż trzech okrętów jednym wachlarzem składającym się z 7 torped.
Broń podwodna w przypadku japońskim była wykorzystywana w zupełnie innej taktyce, niż w III Rzeszy. Okręty podwodne służyły częściej do zaopatrywania baz wojskowych na wyspach, rejsów patrolowych niż blokady szlaków morskich, czy totalnej wojny podwodnej.
Z punktu widzenia działań wojennych był to oczywisty błąd. Można było praktycznie sparaliżować wodne szlaki komunikacyjne USA, gdyby użyto okręty podwodne zgodnie z doktryną niemiecką. Tym bardziej, że były to potężne okręty. Np. japoński I-400, wyposażony był w działo kalibru 140mm i samoloty.
Dobrze, że tak się nie stało.
I tak, ofiary tej broni był zbyt liczne. Zatopienie (storpedowanie) transportowca „Wilhelm Gustloff”, przez sowiecki okręt podwodny, to prawdopodobnie około 8-10 tys.
Jaki jest sens tworzenia broni? Stosowania ich?
Ofiary ludzkie. Najczęściej to cywile. Zdecydowana większość. I gdzie opowieści o humanitaryzmie, misji dla dobra cywilizowanego świata (bo jest ten niecywilizowany – zasługujący na śmierć?)
Kiedy ludzkość wyciągnie z czegokolwiek wnioski? Ile pieniędzy idzie na armie świata? Co można by za ich pomocą uczynić dla dobra ludzkości żyjącej na tym świecie?
Już kiedyś pisałem, o ukierunkowaniu tych finansów w kierunku chociażby podboju kosmosu, po to aby napędzać nadal naukę, stymulować, czynić jeszcze bardziej dynamiczną.
Nie da się jednak, wbić małym,pustym i ograniczonym móżdżkom polityków całego świata celów, które nie byłyby w spektrum pozyskiwania władzy i utrzymywania ich na piedestale.
Torpeda.
Tylko jedna z broni zabijająca ludzi na Ziemi. Jedna z wielu…
Piotr Szelągowski