To na pewno „temat rzeka”.
Spojrzenie ogólne może nie do końca prawdziwe pokazuje nam artykuł z RP, w którym czytamy min. o różnicach:
„…Niemcy
A kojarzą się nam najczęściej tak:
Coś nam brakuje. Lub też jesteśmy wmanewrowani w nie swoje garnitury.
Czy te różnice są tak naprawdę – mocno polaryzujące nasze narody?
W końcu to tylko ekonomia i demografia.
Dlaczego nie porównujemy z kolei siebie do państw mniejszych chociażby takich jak …Litwa?
(inna sprawa, że nie dajemy sobie z Litwą rady…- pomimo tak pięknych wspólnych tradycji)
Ostatnio Przyjaciel opowiadał mi taką sytuację. Zepsuł się mu samochód w Monachium. Zadzwonił do znajomego aby mu pomógł i polecił jakiś dobry warsztat.
Polecił mu.
Na szyldzie przed warsztatem był takie słowa:
„Twoje auto będzie zrobione perfekcyjnie, pracują tutaj Polacy”
„Rzeczywistość” polityczna to jedno, a drugie to: rzeczywistość – rzeczywista…
Tylko jak z tego ukuć coś dobrego dla obu stron i nie ulegać schematom; złego Niemca i złodzieja samochodów- Polaka?
Przykład:
Mundury niemieckie z okresu II wojny fascynują, swoją przede wszystkim – przydatnością i wygodą.
Lubimy w nich chodzić, najczęściej grupy rekonstrukcyjne używają właśnie tych mundurów…
Jak to połączyć z polskim sprytem organizacją w sytuacjach kryzysowych, tworzeniem „czegoś” z „niczego”?
Towary niemieckie z chemii znane są jako najlepsze na świecie.
Proszki Persil uważane od czasu komuny za wręcz doskonałe.
Jeździmy po nie do Niemiec do tej pory, ponieważ w Polsce obowiązuje „Polnische Variant” – jakościowo jakby gorszy i to wyczuwalnie.
Potrafimy na tym robić interes – potrafimy dać sobie radę. Jesteśmy ciągle zaradni. Pokolenie, które przeżyło komunę ma to we krwi.
Komentarze do polskich zakupów za niemiecką granicą?
Z kolei podziwiamy niemiecki „Ordnung muss Sein” jest dla nas jakoś tak niedoścignionym wzorem…
A więc jak to jest?
Lepsi?
Gorsi?
A może: uzupełniający się?
Cytat pochodzi z artykułu:Niemiecki kompleks Polaków