I o to chodzi. Poprzez taką siłę można wymusić ustawę na dowolnym partnerze politycznym – ustawę wprowadzającą JOW-y. O to przede wszystkim nam chodzi. To tylko początek.
Najnowsze sondaże z „Głosu Wielkopolskiego”:
Fragment artykułu z dzisiejszego „Głosu”:
Jeżeli ktoś miałby wątpliwości lub nie wiedział o co chodzi w JOW-ach, zapraszam do mojego materiału wyjaśniającego bardzo prosto: dlaczego JOW-y?
Tego w mainstreamie nie przeczytacie ponieważ to jest prawda o skuteczności JOW….
„To właśnie robi z nas system proporcjonalny. Startujący z list stają się tylko jakimś tam trybikiem w grze politycznej partii.
Tam gdzie odcisk partyjny powinien być zupełnie niewidoczny ? w samorządowych wyborach, które przecież dotyczą społeczności lokalnej.
Jesteśmy identyfikowani li tylko z napisem na ulotce, który musi być umieszczony wg ustawy, czy też znaczkiem partyjnym.
Na nic zdają się tłumaczenia: ?nie należę do tej partii?, ?startuję tylko z ich list?, czy nawet ostateczny argument niejako rozpaczliwy w swojej wymowie, aczkolwiek dla wielu raczej niezrozumiały: ??nie mam innego wyjścia, drogi panie/pani, ponieważ przy obecnie obowiązującym systemie proporcjonalnym musiałbym mieć swoje komitety we wszystkich okręgach wyborczych, w Poznaniu, wszędzie dostać po 1000 głosów i liczyć na proporcjonalnie korzystne dla mnie warunki dające wynik rachunku, zapewniający mandat?Dlatego proszę pana/pani startuję z tej akurat listy, bo po prostu nie stać mnie na start ze swojej listy, pomijając już fakt, że szanse otrzymania głosów w innych okręgach niż ten w którym mieszkam są może na poziomie wyniku procentowego, ale na pewno nie takiego, który byłby w stanie mi zagwarantować mandat??
Całość na: Jak to jest z JOW-ami
Dlatego właśnie robimy teraz co możemy aby wygrać referendum. Mimo wielkich sił kumulujących się przeciw.
Ciągle słyszę jak wątpliwej jakości celebryci uformowanie z politycznej papki pewnym celebrycko-eksperckim głosem twierdzą raz w jednym mainstreamowym medium, innym razem w drugim, że ich mądrym zdaniem referendum nie ma prawa się udać i przyjdzie poniżej 50% obywateli.
Już to im zaczęli wmawiać, ZNIECHĘCAĆ.
Samo ułożenie referendum na samym początku września, zaraz po wakacjach, w gorączce szkolnych zakupów też daje do myślenia. Celowa data?
Wiele innych prób zdyskredytowania siły, która się rodzi i z anty-systemowej może zrodzić obywateli moralnych i odpowiedzialnych takich którzy zawojują ten kraj, pozbędą się nomenklatury postkomunistycznej nadal sterującej, życiem politycznym w Polsce.
Daje do myślenia.
A więc myślcie – bądźcie odpowiedzialni i bądźcie obecni na referendum – wszyscy!
wystawmy znów bana rządzącym. Tym razem czerwona kartka!
I do widzenia z boiska…
:-)
Polecam dla nieprzekonanych. Uważnie przeczytajcie: jow_10-mitow