Etyczno-moralne aspekty wchodzenia na najwyższą górę świata.
Jak się okazuje wspinanie się na górę o nominalnie najwyższej wysokości na Ziemi, jest tak samo zinstytucjonalizowane, z komercjalizowane i zmanipulowane – jak każde każde inne działanie korporacji i innych organizacji zbijających kasę na czymkolwiek, co się do tego nadaje.
Góry oddarte z nimbu piękna i czystości moralnej? Obawiam się że tak.
Kresowiak – Bartek Wróblewski, którego babcia Maria Kwaśniewska z d. Prokopowicz pochodzi z Gołogór k. Złoczowa w dawnym woj. tarnopolskim – opowiadał o Wyprawach na Everest podejmowanych przez niego w latach 2012 i w 2013 w gościnnym pubie: The Brothers Pub.
Aspekt, który (w skrócie) poruszał Autor prelekcji jest tak samo istotny jak samo piękno szczytów, co jest tym, co widzimy jako wizytówkę gór (Himalajów czy też innych): widoki (przepiękne) pasm górskich i przestrzeń między nimi.
Gdzie jednak etyka i moralność?
Bartosz będąc na pierwszej wyprawie od strony Chin zaobserwował wiele braków prawnych i innych w organizacji wyprawy.
Jadąc na drugą wyprawę rok później postanowił do umowy dodać swoje dobrze przeanalizowane uczciwe warunki, które mogłyby zdecydowanie wpłynąć na komfort (na każdej płaszczyźnie) wyprawy.
Stąd też tytuł materiału: dowódca Szerpów na drugiej tegorocznej wyprawie w której brał udział Bartek podszedł do niego (już podczas wspinaczki na zboczach najwyższej góry świata) i powiedział owe słowa: „Zabiję cię na Evereście”.
Powiedział to w otoczeniu innych członków wyprawy. Brak reakcji.
Wchodzenie na Everest jest po prostu biznesem. Nie do końca uczciwym. Oczywiście nie można generalizować. Niemniej aspekty są zauważalne. Także manipulacja medialna wokół wydarzeń tam na szczycie.
Poruszanie jednakże tego tematu może być zabójcze dla tego, kto go porusza. Może już nigdy nie mieć szansy na próbę wejścia na szczyt.
Jak to ujął Bartek marketingowo najlepszym obrazem jest twardy himalaista na tle „super góry”. Taki ma być ten wizerunek, nie inny.
Jedno z wydarzeń; giną ludzie tylko dlatego, że dwa dni zajmuje zebranie się sześciu Szerpów potrzebnych do zniesienia ciężko chorego niżej, a kiedy po dwóch dniach (mimo licznych ekip będących w drodze na szczyt lub z niego w obozach na zboczu góry) w końcu uda się zebrać potrzebną ekipę do transportu – jest już jednak za późno…
Czy fakt istnienia najwyższego wyzwania świata jest usprawiedliwieniem?
Stąd też pośrednio reakcja, a raczej jej brak – na wypowiedzianą groźbę w stosunku do Bartka, wśród innych uczestników wyprawy. Każdy po prostu chce móc spróbować. Angażowanie się może to uniemożliwić.
Pamiętajmy, że koszt takiej ekspedycji (finanse to około 100 tys zł), to jakiś okres czasu poświęcony na przygotowania, nie mówiąc o kwocie…
Druga szansa to jeszcze raz tyle. Agencje organizujące wyprawy też chcą mieć czyste konta.
Sprawa jest złożona, jednakże Bartek postanowił sobie, że zrobi co może aby (idealistycznie – po polsku) wnieść coś od strony etyczno-moralnej do wspinania się w Himalajach na Everest:
-Nie ma przemocy
-Priorytet dla ratowania życia
-Dotrzymywanie umów
Na moje pytanie:
Czy uważasz że tam wysoko w górach – przenosi się model tego co dzieje się niżej? Swego rodzaju korporacyjnego sposobu myślenia i działania?
Odpowiedź Bartka:
Tak,
trochę tak….
Kilka zdjęć i film (fragment, w którym padają słowa „Zabiję cię na Evereście”) ze spotkania „Dwa Oblicza Everestu”:
Proszę wybaczyć, temat jest bardzo obszerny – z dwugodzinnej prelekcji Bartka, to co przedstawiłem, to zaledwie wnioski.
Być może dzięki Bartkowi, jego pomocy wrócimy jeszcze do tematu.
Mam też nagrane (moim zdaniem istotne) fragmenty jego wypowiedzi, nad którymi można by podyskutować.
W miarę potrzeb postaram się je dodać do materiału.
Etyczna kwestia tego, że na najwyższej górze świata przenosimy nasze ludzkie, małe piekiełko – lustrzane odbicie naszych konfliktów, podłości i niedoskonałości – powinna dawać do myślenia.
Szczególnie, że dzieje się to w obliczu jakże pięknych widoków jeszcze dostępnych dla naszych oczu – tego świata.
Jednak nawet owe widoki możemy przesłonić naszą małostkowością i podłością.
Możemy się z tego wyzwolić?
Strona Bartka i dużo wspaniałych zdjęć gór:
www.7szczytow.pl/everest