Biologiczne zagrożenie świata: wirusy w ataku.

Świat istnieje dzięki wirusom. Jest ich niezliczona ilość. Wystarczy nadmienić że w jednym litrze wody morskiej można odnaleźć 10 miliardów wirusów.
Na pewno bez nich nie mogłoby istnieć życie na Ziemi w takiej formie w jakiej istnieje. Wirusy to naturalny regulator biosfery.
Jednocześnie dla nas ludzi to potężne zagrożenie. Ekspansja człowieka doprowadza do wychodzenia wirusów z ukrycia. Z dżungli południowo-amerykańskiej, z równin afrykańskich, a być może za czas jakiś z dna oceanów…
Wszystkie najgroźniejsze choroby spowodowane wirusami takie jak: HIV, wirus H5N1 starszy brat H1N1(„hiszpanka”), czyli tak zwana ptasia grypa, SARS, Ebola – to choroby odzwierzęce. Przenoszone przez zwierzęta, i przedostające się na człowieka podczas różnych kontaktów. Przy mniejszej ilości ludzi na Ziemi, kontakty te były rzadkie, jeżeli nawet wirus infekował populację ludzką, to ze względu na swój niezwykle ekspansywny charakter, i praktycznie 100% śmiertelną skuteczność, ogniska wygasały błyskawicznie, po prostu z powodu śmierci wszystkich zarażonych. Po maksymalnie miesiącu wirusa już nie było, umierał. Nawet w przypadku odnalezienia takiej wymarłej osady, zagrożenie już nie istniało. Teraz świat jest globalną wioską, plusy tego są widoczne, o minusach mówi się rzadko, cicho i głównie między specjalistami. Pasażerskie loty międzykontynentalne, których w ciągu roku 2010 odnotowano około 2,5 miliarda połączeń. Jest to najszybsza metoda przenoszenia wirusów. W tej chwili pomimo istnienia organizacji specjalistycznych, które zajmują się walką z wirusami, takich jak paramilitarna CDC (centrum walki z chorobami – w Atlancie), PROMED, czy WHO, tak naprawdę w przypadku skutecznego zarażenia w wielu punktach świata w głównych centrach handlowych, ludzkość może zostać zmieciona. Dosłownie. Jest to zdanie wielu specjalistów i wirusologów od lat zajmujących się zagadnieniem, Albeta Osterhausa, Eharda Wimmmera, Kena Alibeka (specjalista ds broni biologicznej), czy Aladara Szalay (specjalista badający skuteczność walki z rakiem za pomocą wirusów).

Podczas zimnej wojny w samej tylko ZSRR wyprodukowano 100 ton czarnej ospy (prawdziwa ospa), wirus ten został całkowicie zlikwidowany, nie istnieje poza laboratoriami, przestało się też szczepić przeciw niemu populację ludzką. W USA czy innych przodujących państwach wyścigu zbrojeń wyprodukowano zapewne zbliżone ilości tego wirusa. Tymczasem owe 100 ton są w stanie zabić pięciokrotnie całą populację na Ziemi…
Może dlatego terroryści nie chwytają się za tą broń. W końcu nie chcą zagłady całej ludzkości z sobą włącznie. Wyjątkiem był atak we wrześniu 1995 roku AUN (Świątynia Najwyższej Prawdy) w Japonii. Ta sekta zaatakowała w japońskich metrach, użyła do tego celu sarinu, gazu bojowego, wyprodukowanego we własnych fabrykach. Szczęśliwie była to broń chemiczna, nie biologiczna. Nawet fanatycy gdzieś tam w otchłani swojego szaleństwa są w stanie wyobrazić sobie piekło użycia wirusów…

Odkrywa się wirusy które istnieją 35 milionów lat, ich ślady są w naszym DNA. Około 1/10 naszego materiału genetycznego to zapisane informacje o przebytych i zwalczonych infekcjach. Pokonane retrowirusy wbudowane w nasze DNA w określonych miejscach. Wirusy są bardzo skuteczne. Historia hiszpanki to potwierdza, 50 milionów ofiar, dwa i pół raza więcej niż w całej I wojnie światowej od roku 1918 przez dwa lata pochłonął wirus H1N1. Obecnie przewiduje się, że o ile skutecznie by zaatakował ilość ofiar byłaby na poziomie minimum 150 milionów. I to praktycznie na całym świecie. Przykład białka receptorowego CCR5 które jest jedną z około 50 bram, jakie musi pokonać wirus aby wedrzeć się do organizmu ludzkiego (B. Bramante- wirusolog). Europejczycy, w największej ilości w Skandynawii, mają uszkodzony gen – receptor CCR5. dlatego też są niepodatni na wirus dżumy. Co spowodowało to uszkodzenie? Jaki proces rozwoju genetycznego? Badania trwają…
Wszystko co żyje jest zarażone wirusami. Joshua Lidenberg wirusolog wprost mówi: wirusy się nami żywią, chociaż to że nas zabijają nie jest ich celem, jest to efekt uboczny replikacji astronomicznego namnażania do którego „zmuszają” przeprogramowując komórkę zanim zginie, od wymuszonego, szaleńczego produkowania genotypu.
W XX wieku zmarło więcej ludzi przez choroby spowodowane wirusami niż we wszystkich wojnach toczonych w ubiegłym wieku. Tylko Niemcy mają wystarczającą ilość szczepionek na kilka przynajmniej tych najgroźniejszych chorób ukrytych w ściśle tajnych magazynach, dla całej swojej populacji.
Wirusy, to potężny wróg. Wydaje się że czas najwyższy na przejście na wyższy szczebel organizowania się, podjęcie wspólnych zakrojonych na szeroką skalę wysiłków, przeznaczenie funduszy które idą na zbrojenia, do celów naukowych związanych z badaniem życia biologicznego na naszej planecie. Do tej pory nie mieliśmy specjalnie poważniejszych zagrożeń.
Organizacje międzynarodowe i ich znaczenie w przeciwdziałaniu i walce z epidemiami.
W Niemczech istnieje kilkanaście wysoko specjalizowanych laboratoriów biologicznych które już raz pomogły w walce z wirusem. Jedno z nich znajduje się w Marburgu. Jego kierownik oddał duże zasługi w walce z SARS. Wspólny wysiłek tych ośrodków naukowych i organizacji; CDC, PROMEDU i WHO, doprowadziły do zatrzymania groźnej epidemii SARS w 2003 roku. Opowiada o tym film dokumentalny „Silent Killers”. Pokazuje jednocześnie spore niedostatki tych organizacji.
Gdyby nie przypadkowy mail, który został wysłany do PROMEDU od specjalisty ds broni biologicznej z USA, którego napisał pod wpływem sygnałów z China o nieznanym powodzie szybko rozprzestrzeniającej się śmiertelnej epidemii, nie wiadomo jak by się skończyła „przygoda” z SARS.

Chiny nie poinformowały innych państw o zagrożeniu, zapewne w obawie o zmniejszenie inwestycji na swoim terenie; to jest dodatkowe zagrożenie powstrzymujące od współpracy państwa, na terenie których wybucha epidemia, kwarantanna która odbija się na ekonomii. Nietoperze przenoszące SARS, i łasuchy przysmak chiński który spowodował przeniesienie się wirusa na człowieka.
Sam wirus SARS okazał się na tyle mało inwazyjny (szczęśliwie) ponieważ zakażenie się nim groziło dopiero w momencie pojawienia się objawów. Nie przed. Dlatego też można było łatwo wyizolować potencjalnie zarażone grupy osób i powstrzymać jego inwazję w społeczności ludzkiej. Można powiedzieć że jest to ostrzeżenie, mały prztyczek potężnego lecz niewidocznego wroga.
ACE-2 korona wirusy powodujące ciężkie przeziębienie to następny szczebel zagrożenia. Tymczasem organizacje międzynarodowe wykazują duże braki we współdziałaniu, nadmierną biurokrację, błędy organizacyjne. ONZ rozpasana w swojej wielkości i w wielu sprawach nadmiernie nieudolna powinna być już dano zreformowana. Jest jednakże kontrolowana przez grupę państw, największych, która formuje jej funkcjonowanie tak, jak im jest to potrzebne. Sprzeczności w statucie mówiące o przynależności państw wolnych, i niezależnych – przecież wiele z państw, które przynależą do ONZ nie ma takiego statusu.
Z kolei organizacje pozarządowe nie mają aż tak wielkiego wpływu na sprawy zasadnicze, spełniają inną rolę integracyjną, uzupełniającą i ułatwiającą tworzenie więzi międzynarodowych. Pozwalają na ulepszenie dotyczące współdziałania obywateli różnych państw na poziomie niższych struktur.
Czy jest szansa na zmianę ? Czy wielcy finansiści tego świata czują się na tyle bezpieczni, że nie zależy im na zapewnieniu bezpieczeństwa ludzkości?
Zakładając że nawet przeżyją, ich imperia przestaną przecież istnieć, będąc jedynymi ocalonymi na świecie nie będą mieli nic więcej poza samym własnym istnieniem. Fabryki, koncerny przestaną działać, centra miejskie obrócą się stopniowo w gruzy, nieobsługiwane elektrownie przestaną działać, zakłady produkujące żywność, leki, również zaprzestaną produkcji.
Ludzkość zginie. Jeszcze mamy szanse wspólnym wysiłkiem przynajmniej próbować przeciwdziałać. Nie tylko budując naukę, szukając metod walki przeciw zagrażającym nam wirusom, ale również potężne pieniądze przeznaczane na zbrojenia czy reklamę można przeznaczyć na podbój kosmosu, monitorowanie 100 procent ziemskiego nieba, walkę z chorobami, biedą i głodem. Podniesienie poziomu ludzkiego życia, wszędzie i wszystkim.
Aby to jednak się stało musi zmienić się nasze myślenie, mentalność – musimy stać się społeczeństwem altruistów. Czy jest to w ogóle możliwe? I czy nieumiejętność dostosowania się, zakończy się tragedią dla świata? To jest nasze zadanie, zadanie publicystów, filozofów, socjologów: pokazywanie ślepych dróg rozwoju społecznego, ostrzeżenia i uświadamianie ludziom zagrożeń, a także możliwości, potencjalnych rozwiązań. Nie powinniśmy w tych działaniach ustawać.
Miejmy nadzieję, że w porę podejmiemy współpracę między krajami, narodami, pojedynczymi ludźmi. Pokażemy że więcej nas łączy niż dzieli.

Piotrek


Na podstawie:
„Niewidzialny Wróg” – film dok.
„Imperium Wirusów” (Silent Killers) – film dok.
Wykłady UAM Stosunki Międzynarodowe – dr Nowiak

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Biologiczne zagrożenie świata: wirusy w ataku.”

  1. Z okazji akcji ABW na satyryku (o 6 rano 8 uzbrojonych funkcjonariuszy po jednego laptopa) pojawiła się wolność komentowania na stronach bez przesady.

    Dzięki Ci Piotrze za Twoje artykuły i Twoją decyzję. Mam nadzieję że do wyborów powiększy to co najmniej 10 krotnie jej oglądalność, czego życzę Tobie i zaglądającym do nas internautów.

Możliwość komentowania została wyłączona.