Ten wynalazek Fenicjan, staje nam ością w gardle, nienawidzimy go i kochamy. I nie wyobrażamy sobie bez niego życia…
Powinny istnieć?
Temat ten rozwinę jeszcze w przyszłości, na razie tylko kilka krótkich przemyśleń.
Wydajemy potężne kwoty, na reklamę. Czy to jest jakiś produkt materialny w sensie produkcji przedmiotów potrzebnych do egzystencji?
Nie, został wykreowany, w wyniku ewolucji cywilizacyjnej, technicznej. Czy mógłby nie powstać? Dziś nie umiemy sobie wyobrazić TV bez reklamy chociaż szczerze jej nienawidzimy. Przerywa audycje, w najlepszym wypadku „umila” czas oglądania, pomiędzy. Skrzynki mailowe są zarzucane śmieciem reklamowym.
Czy zwracamy na nie uwagę? O inna kwestia, dobra dla psychologów (a może i psychiatrów), kto wie…
Ciekawym jest, że sztaby „specjalistów” jakimś cudem namawiają korporacje i firmy do wydawania pieniędzy na reklamę.
Istniałaby marka firmy bez ciągłego powtarzania nam o jej istnieniu?
TO jeden aspekt wyrzucanych pieniędzy. Tylko przeze mnie zaznaczony…
Zbrojenia, armie wojsko, żołnierze, broń.
Z jednej strony kompletna bzdura, z drugiej ciągle buduje się nam w psychice informacje, że przecież możemy być zagrożeni.
Inaczej: buduje się korzeń, z którego potem korzystają siły najemne w armii: to widać idealnie w USA. Patriotyzm, przywiązanie do flagi, plusy ze służenia w armii – wartości, wyróżnienie z noszenia munduru…
Wszystko to służy budowaniu instynktów które godzą się na funkcjonowanie takich chorych instytucji… Służących li tylko do wyszkolenia ludzi w celu zabijania innych ludzi, co jest odpowiednio umotywowane w ich psychikach. Bo przecież nie jest naturalnych stanem ludzkim pozbawianie innych życia. I precz z wszelkimi teoriami naturalistycznymi, ewolucyjnymi i porównywaniu nas do zwierząt.
Jeżeli ktoś nie wierzy proszę bardzo niech wyjdzie z nożem na ulicę i dźgnie kogokolwiek w imię walki o byt, w imię usuwania konkurencji (jak to się dzieje w świecie zwierzęcym) Trudno? Ano właśnie… Breivik czy szaleniec z USA to zaledwie różnego rodzaju i typu „błędy w oprogramowaniu” wywołane nota bene przez sam system.
W którą stronę zmierza to wszystko?
W tych kilku bardzo krótkich i z uwagi na brak czasu, ogólnikowych uwagach chciałem przynajmniej intuicyjnie natchnąć tych którzy potrafią, do zagłębienia się w tematykę.
Może to i lepiej że temat został „muśnięty”, najbardziej efektywne są przemyślenia indywidualne wzbudzone impulsem, tak jest i u mnie.
Może i tak samo będzie z innymi…
I w natłoku informacji bez sensu pomyślą o podłożu i konsekwencjach.
I inne krótkie rozważanie w temacie lotów w kosmos: Gdzie byśmy byli gdybyśmy te wszystkie biliardy dolarów, euro i co tam jeszcze jest, wydali na technologię służącą podbojowi kosmosu, a nie na armie czy reklamy…
Gdzie?
Czy to tylko SF?
Piotrek