PO razem z prezydentem „uwaliło” nowelizację.

Nadal osoby szukające w ziemi artefaktów historycznych potocznie nazywanych (dla wywołania większego zainteresowania) – skarbami, będą ścigane z mocy prawa. Co za tym idzie całe grupy tzw czarnych poszukiwaczy, których nie brak, działających też na zlecenie zagranicznych zleceniodawców – dalej będą łupić Polskę. Doskonale przygotowani, zabezpieczeni itp… a tymczasem prawdziwi pasjonaci zostają w domach, nic nie robi i mogą tylko się przyglądać ubożeniu kraju. Sprzedane wykrywacze, odpuszczone tematy – po zmianie prawa na tak niekorzystne lata temu – konsekwencja jest oczywista.

Poniżej link do materiału omawiającego zablokowanie zmiany prawa.

https://businessinsider.com.pl/prawo/prezydent-poparl-rzad-zmiany-dla-poszukiwaczy-skarbow-przesuniete/j0zsbrf

Nie raz pisałem o prawie panującym w Anglii, które samo w sobie wywołuje korzystne symptomy – i w zainteresowaniu historią i w pozyskiwaniu artefaktów historycznych budujących wiedzą a czasach minionych. U nas zazdrośnie strzeże się tego co w ziemi – lepiej niech zgnije, albo pokątnie zostanie ukradzione przez wyspecjalizowane ekipy… I takt o właśnie wygląda. Wielka szkoda, ponieważ wielu z poszukiwaczy to prawdziwi pasjonaci, miłośnicy historii wykonujący też potężną pracę logistyczną w terenie – przygotowanie i rozpoznanie – mapy, źródła historyczne, książki, pamiętniki itp… następnie działania w terenie nierzadko bardzo żmudne (zmiana konfiguracji terenu – rozpoznanie miejsc). Tak naprawdę ci ludzie wyręczają niewydolne organy państwa… I cóż? Wyręczali w zasadzie. Wielu z nich z uwagi na zagrożenie więzieniem po prostu zaprzestało tych pasjonujących zabaw.

Tak wygląda wolność i demokracja w naszym kraju.

Wielka szkoda.

(przykładowe linki, gdzie poruszałem tą tematykę)

foto – książeczki tematyczne poruszające poszukiwania archeologiczne pod wodą. Może faktycznie łatwiej jest zejść pod wodę? Nie będą przynajmniej widoczni…