Od pszczelarza znad wschodniej granicy (znajomego):
„…przed
Fasolowy miód jest z pól we wsi Nedeżów, około 10 km obok Tomaszowa. Niestety w tym roku postawili tam 3 wiatraki (ogólnie w tej okolicy ponad 40) i nie będę ryzykował, że mi się będą pszczoły gubić, i tam już nie będę dawał. Jak znajdę inną miejscówkę gdzie sadzą wystarczająco fasoli, to w tym roku też będzie :-)…”
Inni pszczelarze proszeni o podsyłanie informacji o swoich „wyczynach” w produkcji miodu…
dzxs za reklamę! :) Poza tym zachęcam do pożytecznego zadrzewiania każdego wolnego miejsca.. czy to na swoich działkach, osiedlach czy lasach- lipą, akacją, jarzębiną.. albo mniejszymi, owocowymi, najlepiej dzikimi odmianami, bo w ogolę nie trzeba o nie dbać a owoc na nich równie dobry, gdzie szukać, stare sady, ugory, jest tego pełno. Pozdrawiania serdecznie z Roztocza!
A coś o miodach napiszesz?
rzepakowy również jest z Nedeżowa a Lipowy(w większości, bo i tam jest trochę z fasoli) z lasów koło wsi Przecinka. O dobroczynnym działaniu, polecam pierwszy lepszy link, swojej stronki jeszcze się nie dorobiłem ;) http://www.miodyroztocza.pl/
A może by Wojciech podzielił się informacjami, co słychać u pszczół, w kontekście wieszczonego problemu z ich ginięciem? Czy rzeczywiście jest tak źle i czy to zjawisko przybiera na sile, jak to obecnie wygląda?