Jak legalnie penetrować ziemię w Polsce?

Znalazłem na portalu Zwiadowca historii taki filmik:

To bardzo cenny filmik dla osób, które chcą się bawić w poszukiwania legalnie. Swego czasu jeżdżąc lata temu do MRU poznałem kilku poszukiwaczy. Utyskiwali na problemy prawne.
Obecnie jest jeszcze gorzej -daleko nam do prawa obowiązującego np w Anglii.
Moim zdaniem prawo u nas jest bardzo źle sformułowane w tym temacie, nie raz o tym pisałem. Powoduje że istnieje potężny czarny rynek a skarby wyrywane ziemi wcale nie trafiają do muzeów.
Jestem zdecydowanie przeciw czarnym archeologom, ale wiem że istnieje wielu poszukiwaczy, którzy to co znajdą przekazywaliby nawet za niewielką opłatą – nagrodą państwu.
Cóż z tego, kiedy problemem jest góra lodowa przepisów prawnych blokujących poszukiwanie.
Państwo tylko na tym traci.
Skarby albo leżą w ziemi i niszczeją, albo są potajemnie wykopywane i trafiają w najlepszym razie na czarny rynek, a w najgorszym wyjeżdżają z kraju.
Smutne to i bardzo przykre.
Tak być nie powinno.


Screen ze strony: https://www.zwiadowcahistorii.pl/w-scinawie-nad-odra-odkryto-dzis-szkielety-i-ponad-20-karabinow/?fbclid=IwAR1ltgYOVBHqZFs13vUCcH8m7WZbRcWrTdcQoy9ytUlIT4Ck_PpDrDA8slw

wg informacji na stronie to foto ze znaleziska autorstwa Marcina Steciuka.

Romuald Szeremietiew o broni masowego rażenia.

Na pewno nie teraz.
Posiadanie takiej broni dla nas byłoby teraz zgubne.
Zdecydowanie lepiej doprowadzić do powszechnej umiejętności posługiwania się bronią strzelecką.
Szkoleń z obsługi RGP, rakiet ręcznych ziemia-powietrze (Stinger) i innych defensywnych broni.
Czytaj dalej Romuald Szeremietiew o broni masowego rażenia.

Spanie nago…

Taka ciekawostka:
Spanie nago:

utrudnia przemieszczanie się drobnoustrojów z okolic odbytu do pochwy,
pomaga schudnąć, bo wtedy przyspiesza nasz metabolizm,
zmniejsza ryzyko depresji,
poprawia relacje pomiędzy partnerami.
Autorka zachęca, aby każda z nas spróbowała spać bez majtek: „Zrób 4-tygodniowy test wietrzenia i zobacz, czy nie widzisz poprawy samopoczucia

screen z materiału.

Tolerancja – definicja.

„tolerancja [łac. tolerantia ‘cierpliwość’, ‘wytrwałość’], socjol. postawa zgody na wyznawanie i głoszenie poglądów, z którymi się nie zgadzamy, oraz na praktykowanie sposobu życia, którego zdecydowanie nie aprobujemy, a więc zgody na to, aby zbiorowość, której jesteśmy członkami, była wewnętrznie zróżnicowana pod istotnymi dla nas względami.
Tolerancja oznacza rezygnację z przymusu jako środka wpływania na postawy innych ludzi. Wyjątkami są jedynie sytuacje, w których owe postawy zagrażają bezpieczeństwu osób oraz ich mienia (tolerancja nie rozciąga się więc np. na zabójców, gwałcicieli czy złodziei). Zakres tolerancji jest historycznie zmienny. W większości społeczeństw albo nie było jej wcale, albo była bardzo ograniczona na skutek tego, że jednemu systemowi moralnemu przysługiwało uprzywilejowane stanowisko bądź monopol. Tolerancja objęła najwcześniej innowiercze wierzenia i praktyki rel., stopniowo rozszerzono ją na inne dziedziny, np. sferę obyczajów. Jakkolwiek zasada tolerancji jest współcześnie stosunkowo szeroko uznana i prawnie zagwarantowana niemal na całym świecie, bywa nierzadko kwestionowana i naruszana. Tam gdzie jest w pełni przestrzegana istotnego znaczenia nabrał problem granic tolerancji”

U Franciszka Bąkowskiego.

W tym tygodniu odwiedziłem ocalałego z Huty Pieniackiej – mieszkającego w Poznaniu Franciszka Bąkowskiego.
Wręczyłem mu w prezencie i z dedykacją nasze wydawnictwo kresowe.

W tym roku Pan Franciszek po raz trzydziesty odwiedził miejsce gdzie była jego rodzinna wioska spalona przez bandytów z UPA i zbrodniarzy z SS Galizien.
Ukraińcy w pobliżu pomnika postawili tablicę informującą że w wiosce mieszkali komuniści.
Czy to w ich przekazie oznacza że należy palić i mordować?
Między innymi dzieci?
Czy to kłamstwo ma usprawiedliwić czyny ich dziadów?

Jakiś Ukrainiec podszedł do Pana Franciszka i próbował mu udowodnić że tam nie było SS i UPA.
Pan Franciszek spytał się go o wiek. Otrzymał odpowiedź: 40 i kilka lat. Na to powiedział:
Ja tam byłem, jako dziecko, kolby SS-manów mnie macały, cudem przeżyłem…

Jeszcze świadczy. Jeszcze jest żywym chodzącym dowodem zbrodni. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby zachować pamięć i prawdę. Aby nie działo się tak jak dzieje się z „polskimi obozami koncentracyjnymi”.
Bądźmy przewidujący.
Kłamstwo to potężna broń, może przysłonić prawdę. Nie zniszczy jej, w efekcie prawda jeszcze silniej się rozwinie.
Jednak czuwać trzeba.

Fragment mojej dedykacji mówi o tym:
…my Poznaniacy pamiętamy i pamiętać będziemy o zbrodni Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA…”

Bez względu na sympatie polityczne, przekonania i wiarę pamiętajmy, aby nigdy się nie powtórzyło.
I aby wygrali Sprawiedliwi.
To jest właściwy kierunek w jakim powinna pójść Ukraina.
Zamiast gloryfikować zbrodniarzy, docenić powinni prawdziwych bohaterów.
Tych spośród swoich, którzy z narażeniem życia ratowali sąsiadów.

Cześć ich Pamięci!

I pamiętajmy o ofiarach. Polskich, ormiańskich, żydowskich, rosyjskich, ukraińskich (dziesiątki tysięcy Ukraińców wymordowała UPA)…i innych.
Szczególnie dzieciach.

Łemkowie pod lupą Fundacji Batorego?

Typowe podejście „wykorzystujących sytuację” a jak się nie da obracają się przeciwko…
Ktoś chciał zrobić z Łemków Ukraińców, ciekawe dlaczego?

Wywiad przeprowadzony na ten temat z Pawłem Małeckim:

Przed spisem powszechnym Fundacja Batorego sponsorowała ulotki organizacji ukraińskich, które zachęcały Łemków do podawania narodowości ukraińskiej. Było to działanie bezprawne i Fundacja Batorego powinna odpowiedzieć za finansowanie ze środków publicznych działań dyskryminujących jedną z uznanych w Europie mniejszości

— mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Małecki, członek zarządu stowarzyszenia zrzeszającego mniejszość łemkowską „Ruska Bursa”.
[…]Po ustaleniu, że jesteśmy zobowiązani do udostępniania informacji publicznej wysłaliśmy wszystkie wnioskowane dokumenty, zgodnie z opinią prawników i pracowników MSWiA, a więc po uprzednim zamazaniu nazwisk i pozostałych danych wrażliwych osób fizycznych. Lidia Kocur zaskarżyła takie załatwienie sprawy, ale WSA w Krakowie przyznał nam rację w 2017 roku. Na to orzeczenie Lidia Kocur złożyła skargę kasacyjną, którą w marcu bieżącego roku odrzucił NSA, tym samym uprawomocniając korzystny dla nas wyrok. Pomimo postanowienia WSA, przed jego uprawomocnieniem, zarówno Watchdog, jak i Lidia Kocur zarzucili nas kolejnymi wnioskami i skargami. Cieszymy się z ostatniego wyroku NSA i mamy nadzieję, że to pozwoli nam zająć się jedynie sprawami naszej mniejszości. Martwi nas jednak, że w antyłemkowską, dyskryminacyjną działalność zaangażowane są środowiska, które deklarują zupełnie inny dyskurs.

Czym zajmuje się „Ruska Bursa”?

Podtrzymywaniem i rozwijaniem kultury oraz tożsamości łemkowskiej. Prowadzimy zajęcia dla dzieci i młodzieży, wspomagamy naukę języka łemkowskiego. Organizujemy imprezy integracyjne. Wydajemy rocznik naukowy, bibliotekę i archiwum. Naszym sztandarowym projektem jest pierwsze na świecie łemkowskie radio LEM.FM. Początkowo nadawało tylko w internecie. Od ponad dwóch lat mamy koncesję i można nas usłyszeć w eterze na Łemkowszczyźnie, w promieniu około 30 kilometrów od Gorlic oraz w Polkowicach. Na Dolnym Śląsku zasięg jest dużo większy , ponieważ teren jest płaski, więc sygnał jest znacznie lepszy….

Cały materiał: mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Małecki, członek zarządu stowarzyszenia zrzeszającego mniejszość łemkowską „Ruska Bursa”.

Spotkanie kresowe – na Rocha. Ludobójstwo.

Na spotkaniu w centrum duszpasterskim na ul Rocha poznałem potomka kresowian obecnie mieszkającego na os Oświecenia. Opowiedział straszliwą historię, która została przekazana przez światków w jego rodzinie, o dziewczynie powieszonej na stodole za warkocze, obnażonej do połowy z wyciętym na tułowiu krwawym sercem.
Informacje o bestialstwie przewijały się i przewijają bardzo często w relacjach ocalałych.
Kilka fotografii ze spotkania: Czytaj dalej Spotkanie kresowe – na Rocha. Ludobójstwo.