Nasłuchałem się o tej kawie sporo – generalnie mi osobiście nie smakuje i ponoć zawiera wiele „złych” substancji.
Czytam na jednej ze stron:
„Zauważa się jednak, że kawa rozpuszczalna ma mniejszą zawartość kofeiny i znacznie bardziej obniża przyswajalność żelaza. Może być też jednym z głównych źródeł trującego akrylamidu w diecie. Mimo, że zawiera go też świeżo palona kawa, to jego ilość w rozpuszczalnej jest aż dwukrotnie wyższa (a jeszcze gorzej wypada kawa zbożowa ? 4,5x więcej akrylamidu). Im dłużej palona i ciemniejsza kawa, tym więcej akrylamidu, wytwarza się on bowiem pod wpływem długiej obróbki w wysokich temperaturach.”
(źródło: Jak powstaje kawa rozpuszczalna? – Kawa rozpuszczalna – Czy to jeszcze jest kawa? )
Wcześniej jednak na tej samej stronie:
„…Rozpuszczalna zawiera mniej cholesterolu niż kawa z ekspresu czy french pressa, jeśli jednak zwracamy na to szczególną uwagę, najlepiej będzie wybrać kawę filtrowaną. Poziom antyutleniaczy jest podobny do świeżej kawy, a niektóre badania mówią nawet o ich zagęszczeniu…”
Jak jest produkowana taka kawa?
Oto jeden z opisów znalezionych przeze mnie w internecie:
„Do produkcji naszej kawy Instant używamy najlepszej jakości ziarna, które prażymy i mielimy a następnie zaparzamy, otrzymując gigantyczny zbiornik świeżego naparu palonej i zmielonej kawy. Następnie drobiny kawy ekstrahujemy a pozostałą ciecz odparowujemy metodą liofilizacji czyli suszenia przez wymrażanie, otrzymując kawę o lepszej jakości i łagodniejszym smaku.
W procesie liofilizacji napar kawowy zamrażany jest do -40oC. W tak niskiej temperaturze cząsteczki zawartej w stężonym naparze wody tworzą kryształki lodu. Następnie lód jest usuwany z zamrożonych granulek metodą sublimacji w specjalnej komorze, gdzie następuje osuszanie cząstek w warunkach bardzo niskiego ciśnienia, w wyniku czego uzyskuje się produkt w postaci rozpuszczalnej kawy.
Druga metoda umożliwia otrzymywanie kawy rozpuszczalnej przez osuszanie rozpryskowe. W procesie tym koncentrat kawowy wraz z gorącym powietrzem jest rozpryskiwany w wysokiej kolumnie. Pod wpływem wysokiej temperatury cząsteczki wody spadając odparowują, pozostaje tylko sucha sproszkowana kawa. Ta metoda jest prostsza, jednak niezbędna w procesie wysoka temperatura powoduje, że kawa bezpowrotnie traci wiele ze swych naturalnych własności.”
(Źródło: Jak produkuje się kawę rozpuszczalną? )
Znalazłem jeszcze jeden wpis, który wymienia negatywy tej kawy:
„…Kawa rozpuszczalna jest mechanicznie przetwarzana. Trudno dociec, z jakiej jakości surowca została ona uzyskana. Często wytwarzana jest z najgorszego rodzaju ziaren.
-W procesie przetwarzania kawa traci swoje najcenniejsze właściwości. Nie zawiera prawie żadnych antyoksydantów.
-Wskutek technologicznej obróbki nie jest tak aromatyczna jak kawa naturalna. Producenci, dodając różnego rodzaju polepszacze, manipulują smakiem.
-Substancje dodawane do kawy rozpuszczalnej podnoszą jej wartość energetyczną nawet o 50 kcal.
-Zawiera mniej kofeiny niż kawa naturalna. Jeśli nie będzie wystarczająco mocna, nie odczujemy spodziewanej dawki energii.
-Kawa rozpuszczalna zawiera nikiel. Jego nadmiar może stać się przyczyną rozwoju alergii, choroby nowotworowej lub innych groźnych schorzeń.
-Zawiera ochratoksynę A, substancję niebezpieczną dla zdrowia, rakotwórczą, która może powodować wady rozwojowe płodu, zakłócać działanie systemu immunologicznego, czynności nerek itp. Dopuszczalny poziom ochratoksyny wynosi w Polsce 10 mg/kg, podczas gdy w Niemczech maksymalnie 6 mg/kg.
-Kawa rozpuszczalna to typowy napój z gatunku fast food.
-Na koniec czynnik ekonomiczny. Kawa rozpuszczalna jest droższa niż naturalna….”
(źródło: 9 powodów, żeby odstawić kawę rozpuszczalną )
Oczywiście ostatnie słowo należy do Was – degustatorów, niemniej ja od dawna nie pijam takiej kawy. Po prostu nie smakuje mi, nie ma takiego rozróżnienia jak np. smaki i aromaty kaw ziarnistych (dodam; że sam mielę te kawy ręcznie przed sparzeniem – po turecku- czyli gotowaniem kawy w specjalnym rondelku).
Samą kawę przechowuję w lodówce. Powoduje to przedłużenie trwałości, aromat kawy nie utlenia się tak szybko i oczywiście zapobiega wszelkim niepożądanym procesom destrukcyjnym (rozwój pleśni, bakterii itp).